Benigier: Zagrajmy z Austrią z kontry

W sześciu wcześniejszych meczach reprezentacja Polski dowodzona przez Jerzego Brzęczka doznała trzech porażek i trzy spotkania zremisowała. Wierzy pan w wygraną biało-czerwonych w czwartkowym pojedynku z Austrią?
Jan BENIGIER: – Generalnie wierzę w reprezentację, ale czy wygra ona już w najbliższym meczu? Aby osiągnąć cele, selekcjoner musi być wytrwały i mocny, nie słuchać wątpliwej wartości „podpowiedzi” z boku. Niedawno słuchałem w telewizji wynurzeń tzw. ekspertów, którzy udzielają Jerzemu Brzęczkowi dobrych rad. Ja jestem zdania, że mu tylko przeszkadzają. Wracając do głównego wątku – nie wierzę w zwycięstwo z Austrią, chociaż chciałbym się mylić. Ta kadra wymaga zmian, ze „starym” składem reprezentacja wiele nie zwojuje.

W czwartek powinniśmy zagrać na wskroś ofensywnie, czy raczej schować się za podwójną gardą i nastawić na grę z kontry?
Jan BENIGIER: – Gramy z Austriakami na wyjeździe, którzy prezentują ofensywny futbol. Jeżeli pójdziemy va banque, czyli na wymianę ciosów, to przegramy. Powinniśmy wycofać się, przyjąć ich na własnej połowie i kontratakować. Musimy mierzyć siły na zamiary.

Czy w spotkaniu z Austrią Jakub Błaszczykowski powinien wyjść w podstawowej jedenastce? Podobno jest w doskonałej dyspozycji fizycznej.
Jan BENIGIER: – Błaszczykowski powinien rozpocząć mecz na ławce rezerwowych, bo przyda się w II połowie. To fajny facet, ograny, który potrafi przytrzymać piłkę. Najbardziej pożyteczny i przydatny będzie w końcówce spotkania, z różnych względów. Jeżeli wyjdzie od pierwszej minuty, po przerwie może go „zabraknąć”.

Selekcjoner Jerzy Brzęczek powinien wystawić dwóch defensywnych pomocników, czy wystarczy tylko jeden?
Jan BENIGIER: – Nie mam wątpliwości, że u Jerzego Brzęczka pewniakiem jest Piotr Zieliński. A skoro tak, powinien grać jednym defensywnym pomocnikiem. W końcu mając taką siłę rażenia, nie wyobrażam sobie, by w podstawowej jedenastce pojawił się tylko jeden napastnik.

Jeżeli jeden pomocnik o inklinacjach defensywnych, to który? Stawia pan na Grzegorza Krychowiaka, czy Szymona Żurkowskiego?
Jan BENIGIER: – Stawiam zdecydowanie na Krychowiaka. Jest bardziej doświadczony, a przede wszystkim lepszy w rozbijaniu ataków przeciwnika. W destrukcji jest – moim zdaniem – lepszy od Żurkowskiego.

Partnerem Roberta Lewandowskiego powinien być Krzysztof Piątek, czy raczej Arkadiusz Milik? Pierwszy ostatnio się zaciął w lidze włoskiej, drugi regularnie zdobywa bramki.
Jan BENIGIER: – Mamy trzech bramkostrzelnych napastników i byłoby grzechem zostawić dwóch z nich na ławce. Moim zdaniem partnerem „Lewego” powinien być Piątek, bo kapitan naszej reprezentacji często cofa się po piłkę do strefy środkowej. Jak ją przechwyci, nie ma potem komu podać z przodu. Piątek to klasyczna „9”, więc będzie czekał na desancie. W Bayernie Lewandowski gra jako wysunięty napastnik i jest bardzo skuteczny.