Jan Kowalski: Za dużo zmian

Rozmowa z Janem Kowalskim, siedmiokrotnym mistrzem Polski w barwach Górnika, pięciokrotnym trenerem zabrzan


Dziewiąte miejsce na koniec sezonu odpowiada możliwościom Górnika czy mogło być lepiej?

Jan KOWALSKI: – Uważam, że mogło być lepiej. W niektórych meczach drużyna prezentowała się naprawdę dobrze, w innych niestety zawodziła. Zespół w tym składzie, z doświadczonymi zagranicznymi zawodnikami – bo przecież były momenty, że w wyjściowej jedenastce było ich dziewięciu – powinien sobie lepiej poradzić. Jak dla mnie powinien się znaleźć w pierwszej ósemce.

Czyli jest niedosyt?

Jan KOWALSKI: – Jeżeli co pół roku wymienia się połowę składu, to trudno się spodziewać, żeby były sukcesy. Wiadomo jak to jest, kiedy do drużyny trafia zawodnik zagraniczny i ile czasu zajmuje mu zaadaptowanie się do nowego miejsca, do zespołu. Mija pół roku, jak nie więcej, kiedy zaczyna grać na takim poziomie, jakiego się od niego oczekuje.

Kogoś z zawodników za sezon 2019/20 wyróżniłby pan?

Jan KOWALSKI: – Nie było kogoś, żeby przez cały sezon pokazał swoje „ja”. Na pewno dobrze prezentował się Wiśniewski. To materiał na dobrej klasy piłkarza. Inni? Z początku fatalnie prezentował się Jimenez. Zaczął jednak potem grać dobrze, był motorem zespołu. Do tego Angulo, który swoje dokładał.


Przeczytaj jeszcze: Ma swoje ambicje


To błąd, że Górnik nie próbował zatrzymać „Angulo-gola”?

Jan KOWALSKI: – Można powiedzieć, że szkoda, że jest już taki… stary. Pytanie jakich warunków kontraktowych sobie życzył. Nie wiemy, nie będąc w środku, jakich chciał pieniędzy. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie czy można go było zatrzymać…

W Górniku niewielu było Polaków. Chciałoby się zapytać, gdzie ta zdolna zabrzańska czy śląska młodzież?

Jan KOWALSKI: – Trener Brosz poszedł w dobrym kierunku, kiedy zaczął stawiać na młodych graczy parę lat temu i wielu tych młodych zaczęło grać. Później nie wiem co się stało, dlaczego tak się zmieniła filozofia? Trzeba powiedzieć, że w Górniku jest kilku dobrych młodych zawodników, ale trzeba dać im grać! To nie jest tak, że wyjdzie na mecz w końcówce i po sprawie. Ściślak czy Kopacz to nieźli piłkarze, muszą jednak występować, bo z młodymi zawodnikami sytuacja jest skomplikowana. Jak wejdę i gram, a w kolejnym meczu trener mnie nie postawi, to jest jakaś wątpliwość. Jak już się decyduję, że jest to materiał na zawodnika, to daję mu grać. Skoro taki Jimenez dostał pół roku czy nawet więcej, aż w końcu „zaskoczył”, no to temu młodemu tym bardziej trzeba dać szansę żeby się rozwinął.

Już odeszło kilku zawodników, nie wiadomo co będzie z innymi…

Jan KOWALSKI: – Nie wiadomo ilu zawodników wypożyczonych odejdzie, kto faktycznie zostanie i będzie grał i ilu nowych przyjdzie. Jak mówiłem, gdy przyjadą nowi zawodnicy potrzebują czasu na dostosowanie się do wszystkiego. Najlepsze przykłady mamy na Zachodzie, gdzie piłkarze przychodzą za wielkie pieniądze, a nie od razu trafiają do podstawowego składu, prawda? Muszą się do wszystkiego przyzwyczaić. To nie jest proste ani dla zawodnika, ani dla trenera, tym bardziej że Brosz z tym problemem musi się borykać praktycznie co pół roku.


Fot. Rafał Rusek / PressFocus