Jan Urban: W życiu nie powinniśmy przegrać

Wisła Kraków przełamała się w Zabrzu i po trzech porażkach z rzędu wyjechała ze Stadionu im. Ernesta Pohla z kompletem punktów.


Spore rozczarowanie spotkało w sobotę ponad 15 tysięcy kibiców. „Górnicy” po wygranej z Wisłą Płock liczyli na odprawienia z kwitkiem „Białej gwiazdy”. Po niemrawym początku gospodarze mieli swoje sytuacje do tego, żeby zaskoczyć młodego Mikołaja Biegańskiego, który między słupkami zastąpił Pawła Kieszka. Swoich okazji nie wykorzystali jednak ani Piotr Krawczyk, ani Jesus Jimenez.

Srodze zemściło się to na początku II połowy, kiedy to po błędzie Przemysława Wiśniewskiego, który nie przejął prostopadłej piłki, ta trafiła w końcu pod nogi Michala Frydrycha. Czech nie zastanawiając się długo przymierzył zza pola karnego, futbolówka po drodze odbiła się jeszcze od Adriana Gryszkiewicza i wpadła do siatki. Grzegorz Sandomierski nie miał szans na skuteczną interwencję.



ADRIAN GULA: – Cieszymy się oczywiście nie tylko z wyniku, ale i z energii, jaką dostaliśmy od kibiców i z tego, jak funkcjonowała drużyna. Górnik ma fajny zespół, dużo pewności siebie. Dla nas był to bardzo potrzebny wynik, ale i gra w innym ustawieniu. Dziękuję zawodnikom, którzy chcieli pokazać charakter i siłę drużyny. To zwycięstwo dużo nam da.

JAN URBAN: – W życiu nie powinniśmy przegrać tego spotkania. Owszem, Wisła na początku przez 15, może 20 minut nieźle operowała piłką, choć nic groźnego z tego nie wynikało. Byliśmy trochę za daleko od rywali, kiedy skróciliśmy dystans, byliśmy bardziej agresywni, to my przejęliśmy całkowicie inicjatywę. Jeśli nic się nie strzela z takich sytuacji, jakie stworzyliśmy, to piłka jest okrutna.

W drugiej połowie po rykoszecie dostaliśmy bramkę i rzeczywiście było trochę gorzej. Przeciwnicy nabrali pewności siebie i zaczęli grać trochę lepiej. Gdyby Lukas Podolski strzelił w super sytuacji, podejrzewam, że poszlibyśmy za ciosem.

Nie mogę mieć pretensji do zespołu. Wydaje mi się, że daliśmy dużo wysiłku w pierwszej połowie. Warto było, bo mieliśmy sytuacje podbramkowe. Szkoda, bo nieźle graliśmy.

Kibicom dziękujemy, spodziewali się dobrego widowiska, ale przede wszystkim lepszego wyniku. Tak się nie stało.


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus