Janczyk ma się dobrze, gra i strzela

Były reprezentant Polski Dawid Janczyk niespodziewanie znalazł się w małym klubie z opolskiego LZS Piotrówka.


O Dawidzie Janczyku powiedziano już wiele, powstała o nim nawet książka „Moja spowiedź”, gdzie opowiada o wielu zakrętach w swojej karierze. Prawie 33-letni obecnie napastnik był wielką nadzieję polskiego futbolu.

Chcą mu pomóc

Wychowanek Sandecji Nowy Sącz szybko trafił do Legii Warszawa, skąd latem 2007 roku, za 4,2 mln euro przeniósł się do CSKA Moskwa. Tam zaczęły się poważne problemy i zjazd w futbolowej hierarchii. Po pobycie w Rosji były belgijskie kluby Lokeren i Germinal Beerschot. Potem powrót do Polski i kilka występów w Koronie Kielce. Ponowny wyjazd za wschodnią granicę do PFK Ołeksandrija, a następnie Piast Gliwice, Sandecja, a potem już zespoły z niższych klas rozgrywkowych.

Pięciokrotny reprezentant Polski, z powodu problemów alkoholowych, trafiał na coraz niższy szczebel. Jesienią dwa lata temu pomocną dłoń wyciągnęła do niego grająca wtedy w lidze okręgowej Odra Wodzisław. Miał się odbudować pod okiem tak doświadczonego szkoleniowca jak Ryszarda Wieczorka. Skończyło się jednak tylko na kilkumiesięcznym pobycie, kilku grach i dwóch bramkach. Latem spekulowano, że może trafić do trzecioligowej Chełmianki Chełm, ale znalazł się w zupełnie innym miejscu na piłkarskiej mapie Polski.

Trafił do LZS Piotrówka. Przyjechał tam na początku lipca, żeby w sparingu ze Stalą Zawadzkie (5:0) zdobyć dwie bramki i zaliczyć dwie asysty. W ostatni weekend zadebiutował też w meczu ligowym. Piotrówka mierzyła się w meczu wyjazdowym ze Spartą Paczków. Janczyk zdobył w meczu ligi okręgowej grupy II województwa opolskiego bramkę, ale nie pomogło to w odniesieniu zwycięstwa , bo jego nowy klub przegrał 3:5.

– Dawid należał do najlepszych na boisku. Zdobył bramkę, miał jeszcze kilka innych sytuacji strzeleckich. Liczymy na jego trafianie w kolejnych spotkaniach – mówi prezes LZS Piotrówka Ireneusz Strychacz.

Janczyk znalazł zatrudnienie w jego firmie transportowej. Pracuje w biurze, a mieszka w pobliskich Strzelcach Opolskich. Jego gra w Piotrówce wzbudza bardzo duże zainteresowanie. Na mecz do Paczkowa chciała nawet przyjechać duża grupa kibiców… Legii, gdzie rozwinął skrzydła i wyjechał za granicę. – Staramy się pomóc Dawidowi, jak możemy. Jesteśmy dobrej myśli i wierzymy, że się uda – podkreśla prezes Strychacz.

Nie zapomniał, jak się trafia

Klub z opolskiego przez lata słynął z tego, że na potęgę zatrudniał u siebie piłkarzy z Czarnego Lądu. To stamtąd drogę do ekstraklasy przeszli tacy zawodnicy, jak senegalski napastnik Idrissa Cisse (Podbeskidzie Bielsko-Biała) czy obrońca z Ghany Frank Adu Kwame (Miedź Legnica). Jako trener pracował tam były reprezentant Nigerii, świetnie znany z gry w wielu polskich klubach Emmanuel Ekwueme. W Piotrówce dalej są zawodnicy z Afryki. Występuje tam były pomocnik m.in. Górnika Zabrze Dzikamai Gwaze. Gra tam też inny zawodnik z Zimbabwe Munyaradzi Chiunye.

Klub z niewielkiej Piotrówki zajmuje póki co po trzech kolejkach czwartą lokatę z 6 punktami na koncie. Liderem jest Sparta Paczków z kompletem trzech zwycięstw. Kolejnym meczem nowego klubu Janczyka będzie potyczka z LZS Stary Ujazd. Ten mecz w sobotę o godzinie 17.00. W Piotrówce liczą na kolejne trafienia doświadczonego napastnika.


Na zdjęciu: Dawid Janczyk i prezes LZS Piotrówka Ireneusz Strychacz.

Fot. własne