Jankowski: Jestem skrajnym optymistą

Kolekcjonuje pan zegarki?
Mateusz JANKOWSKI: – A, wiem o co pan pyta. Zegarek, który dostanę za zwycięstwo w plebiscycie Zawodnik Kwietnia potraktuję szczególnie. W sumie przyda się, bo właśnie skończyły mi się baterie w tym, który nosiłem. Ale to pamiątka, więc może zostawię go dla synka, który na razie ma 5 miesięcy.

Mikołaj widział już tatę w akcji?
Mateusz JANKOWSKI: – Oczywiście, słuchawki na uszach i kibicuje! Zadebiutował w marcu, od spotkania z Wybrzeżem Gdańsk. Wygraliśmy 32:29, a ja zauważyłem, że jak jest na trybunach, to ojcu lepiej idzie na boisku.

Zegarek to nagroda za świetne występy w ćwierćfinałach z Azotami. Sprawiliście niespodziankę, eliminując brązowych medalistów poprzednich czterech lat!
Mateusz JANKOWSKI: – Dziękuję, cieszę się, że znowu jesteśmy w najlepszej czwórce ligi, a mnie udało się w tych meczach wyróżnić, tym bardziej, że kiedyś byłem zawodnikiem zespołu z Puław.

No i już drugi sezon z rzędu najwyższą formę Gang Kuptela przyszykował na najważniejszy etap sezonu…
Mateusz JANKOWSKI: – Że niby wcześniej gramy słabo?!

Gang w czwórce!

Tego nie sugerowałem…
Mateusz JANKOWSKI: – Ha, ha! Zawsze chcemy wygrywać, nie zawsze się udaje. Też mamy kontuzje, nie grają ważni dla naszej gry w środku pola Kamil Mokrzki i Wiktor Kawka, leczył się też Antek Łangowski, ale nie płaczemy z tego powodu, potrafimy te sytuacje obrócić na naszą korzyść. Szanse dostali inni i ją wykorzystali.

Ale w meczach z Vive chodzić będzie chyba bardziej o to, żeby nie złapać kontuzji przed walką o brąz?
Mateusz JANKOWSKI: – Pan wie kto jest zdecydowanym faworytem naszej rywalizacji, ja wiem, wszyscy wiedzą. Umówmy się, Vive w tej lidze wygrywa w rozmiarach, w jakich im się chce. A nawet jak im nie idzie, jak w niedzielę z Wisłą, też potrafią wygrać. To duża umiejętność. Ale jeżeli wyjdziesz na boisko z zamiarem oszczędzania się, to dopiero dziwnie staniesz i złapiesz głupią kontuzję. Zapewniam, to są normalni ludzie, a my postaramy się sprzedać z jak najlepszej strony, pokazać po raz kolejny, jaką jesteśmy drużyną.

Czy fakt, że Legia straciła pozycję lidera w piłkarskiej ekstraklasie wpływa źle na pana samopoczucie?
Mateusz JANKOWSKI: – Ależ proszę pana, jestem skrajnym optymistą! Jeżeli dzisiaj leje deszcz, to ja myślę o tym, że jutro zaświeci słońce. Oczywiście, nie jestem z tego powodu zbyt szczęśliwy, ale jestem kibicem na dobre i na złe, nie zamierzam nikogo osądzać czy krytykować. Jeżeli jest nawet cień szansy, należy ją wykorzystać. Trzeba szukać pozytywów, a nie zakopywać się w dół. Dlatego dopóki piłka w grze…

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ