Jarosław Pedryc: Wierzę, że będziemy lepszym zespołem

Rozmowa z Jarosławem Pedrycem, trenerem Polonii-Stali Świdnica.

Pańska drużyna już oswoiła się z 3. ligą?

Jarosław PEDRYC: – Przeskok z czwartej do bardzo silnej III ligi jest widoczny. Wciąż szukamy punktów, walczymy i nie poddajemy się. Mam nadzieję, że dogramy rundę jesienną do końca i jeszcze kilka punktów w niej zdobędziemy. Potem będzie czas, by lepiej przygotować się do zmagań w rundzie wiosennej. Wierzę, że w drugiej części rozgrywek będziemy lepszym zespołem niż obecnie i nie będziemy ponosić tylu porażek, ile w tej rundzie (na razie beniaminek ze Świdnicy w 15. kolejkach ligowych przegrał aż 11 meczów – przyp. BN).

Na własnym boisku jesteście lepszym, groźniejszym zespołem niż w spotkaniach wyjazdowych? Statystyka wydaje się na to wskazywać…

Jarosłąw Pedryc. Fot.dolfutbol.pl

Jarosław PEDRYC: – Tak to na razie wygląda. Dwa ostatnie mecze u siebie – z ROW-em Rybnik i rezerwami Miedzi Legnica – zakończyły się naszym zwycięstwem. Graliśmy z dużym zaangażowaniem, może z większym niż na wyjazdach. Zdajemy sobie sprawę, że każdy mecz jest inny, podobnie jak każdy przeciwnik. Ta liga jest nieobliczalna, więc wierzę, że nie będąc faworytem w kolejnych meczach, sprawimy jeszcze jakąś niespodziankę.

Generalnie czego brakuje pańskiej drużynie i pańskim piłkarzom, by nie być dostarczycielem punktów i nie błąkać się w ogonie tabeli?

Jarosław PEDRYC: – Myślę, że moim zawodnikom najbardziej brakuje doświadczenia. Jest to bardzo młody zespół, gra w nim wielu młodzieżowców (w pojedynku z Pniówkiem w meczowej „18” Polonii-Stali Świdnica było ośmiu piłkarzy o takim statusie – przyp. BN), stąd w sytuacjach, kiedy jest okazja do oddania strzału na bramkę przeciwnika, taki piłkarz jeszcze próbuje przyjąć piłkę i wjechać do bramki lub szuka lepiej ustawionego kolegi.

Dlatego często w meczu krzyczę i podpowiadam, żeby moi podopieczni nie bali się uderzać na bramkę rywali. Takich prostych środków nam brakuje. Jak to powinno wyglądać, pokazali nam w sobotę piłkarze Pniówka: piłka do boku, mocny wjazd, silne dogranie w pole karne i tam cały czas było z tego zagrożenie. Tego brakuje nam najbardziej i cały czas się tego uczymy. Z każdym meczem jesteśmy jednak bardziej doświadczeni i lepsi, choć często nie kończy się to, niestety, zdobyczą punktową.

Ma pan w zespole zawodowca, który utrzymuje się tylko z gry w piłkę nożną? To znaczy nie łączy jej z inną pracą zarobkową?

Jarosław PEDRYC: – Na taki luksus nie możemy sobie pozwolić. Wszyscy nasi zawodnicy pracują lub uczą się, trenują dopiero po wypełnieniu swoich podstawowych obowiązków.

Na zdjęciu: Polonia-Stal Świdnica ma też chwile radości, ale przeskok do III ligi ma swoją cenę.

Fot. poloniastal.swidnica.pl