Jarosław Skrobacz. Pełni wiary w zwycięstwo

Przed niespełna dwoma tygodniami, dokładnie 29 października, GKS 1962 Jastrzębie przegrał z Miedzią Legnica w Pucharze Polski. Do wyłonienia zwycięzcy tego pojedynku potrzebna była dogrywka, w której szczęście uśmiechnęło się do rywali GKS-u 1962.

W Legnicy w składzie gości zabrakło między innymi bramkarza Mariusza Pawełka, Farida Alego, Kamila Jadacha, Dominika Kulawiaka, a najlepszy snajper drużyny Jakub Wróbel pojawił się dopiero w dogrywce. Przed spotkaniem trener jastrzębian Jarosław Skrobacz zapewniał, że wystawi najsilniejszy skład, na jaki będzie go stać. Czy jednak w przeprowadzonych roszadach personalnych nie było trochę szachów, by zamaskować rzeczywistą siłę drużyny z Jastrzębia?

– Dzisiaj trudno to ocenić, czy zagraliśmy w najsilniejszym składzie – powiedział szkoleniowiec GKS-u 1962.

– Musimy jednak sobie zdawać sprawę z kilku rzeczy. Po pierwsze mecz z Miedzią był czwartym spotkaniem, które rozgrywaliśmy w ciągu dziesięciu dni. Musieliśmy więc brać pod uwagę zmęczenie zawodników, którzy w trzech poprzednich meczach grali „od deski do deski”, albo przez większość czasu. Po drugie – zawodnicy, którzy wcześniejsze pojedynki rozpoczynali na ławce rezerwowych, nie są dużo gorsi od tych, którzy wybiegali w podstawowym składzie. Naprawdę nie dzieli ich dużo od „pewniaków”. Stąd taki, a nie inny skład.

Na przemęczenie nie mógł narzekać bramkarz Mariusz Pawełek, którego w tym spotkaniu między słupkami zastąpił Grzegorz Drazik.

– To prawda. Mariusz był w pełni sił, ale bramkarz nie powinien być „bezrobotny” przez 3-4 tygodnie, musi być „na bieżąco” – powiedział trener Skrobacz.

– Uznaliśmy, że Grzesiek powinien zagrać i z jego występu byliśmy bardzo zadowoleni. Trudno winić go za utratę jedynej bramki, chociaż piłka po odbiciu się od poprzeczki trafiła go w plecy i wpadła do bramki. Ironia losu polega na tym, że gdyby Grześka tam nie było, Miedź nie strzeliłaby gola – śmieje się szkoleniowiec drużyny z Jastrzębia-Zdroju.

Szkoleniowiec „Miedzianki” Dominik Nowak powiedział po meczu pucharowym, że jego zespół ma teraz nad ekipą GKS-u 1962 przewagę psychologiczną.

– Nie wiem, czy Miedź przed sobotnim meczem jest w komfortowej sytuacji, ale to dobrze, że tak mówią i myślą – stwierdził Jarosław Skrobacz.

– Ja uważam, że to my jesteśmy w korzystniejszej sytuacji, bo nie dość, że gramy u siebie, to chcemy się odegrać i zrewanżować przeciwnikowi za wcześniejszą porażkę w Pucharze Polski. Na własnym boisku Miedź jest bardzo groźna, ale na wyjazdach to zupełnie inny zespół. Poza tym zarówno my, jak i oni zagramy w zupełnie innych zestawieniach osobowych, niż to było dwa tygodnie temu.

Czy zdaniem szkoleniowca GKS-u 1962 Miedź Legnica to najlepszy w tej chwili zespół w I lidze?

– Po ostatnich zwycięstwach ich morale na pewno poszło w górę, są na fali wznoszącej – powiedział Jarosław Skrobacz. 

– Moim zdaniem to najlepszy, biorąc pod uwagę zasoby kadrowe, zespół w I lidze. Lepszy od Podbeskidzia, Stal Mielec, Tychów, które nie mają takich możliwości. Proszę zwrócić uwagę, jacy piłkarze tam grają, jacy zawodnicy siedzą na ławce, a w związku z tym, jak ogromne pole manewru ma szkoleniowiec legniczan. Na szczęście, mówiąc kolokwialnie, nazwiska i koszulki nie grają. Mamy swój pomysł na ten mecz, w zasadzie mam już ułożoną w głowie wyjściową jedenastkę, chociaż do końca tygodnia zostało jeszcze kilka dni i ktoś może mnie pozytywnie zaskoczyć. W poprzednim okresie mieliśmy nawał meczów, teraz natomiast łapiemy oddech. Ważne jest to, że w żaden z piłkarzy nie narzeka na uraz. Pełni wiary w zwycięstwo przystąpimy do sobotniego pojedynku z Miedzią.

W kadrze GKS-u 1962 Jastrzębie w ostatnim okresie nie ma Rafała Adamka. Pojawił się na boisku w meczu z Wigrami Suwałki, a potem zniknął z pola widzenia. Daremnie szukaliśmy go w kadrze meczowej w pojedynkach z Miedzią i Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.

– Rafał przedstawił zwolnienie L-4 i na razie nie trenuje z nami – zamknął temat trener Skrobacz.

Młodszy „Adams” oraz Adam Wolniewicz to jedyni piłkarze GKS-u 1962 Jastrzębie, których zabraknie w sobotnim spotkaniu z „Miedzianką”.

Na zdjęciu: Trener GKS-u 1962 Jastrzębie Jarosław Skrobacz ma już w głowie skład swojej drużyny na mecz z Miedzią.