Jastrzębie Zdrój podzieliło pieniądze. Kto dostał najwięcej?

9 stycznia br. prezydent Jastrzębia Zdroju Anna Hetman wydała zarządzenie w sprawie przyznania dotacji w sporcie w zakresie tworzenia warunków sprzyjających jego rozwojowi. Na ten cel władze miasta przeznaczyły prawie 2,7 mln zł, konkretnie 2 679 999,66 zł. Największym beneficjentem został GKS Jastrzębie Zdrój (piłkarze), który otrzyma 1,36 mln na zadanie „runda wiosenna Fortuna I ligi 2018/2019”. Drugi największy kawałek z tego tortu trafi do JKH GKS Jastrzębie (hokeiści), którego konto wzbogaci się o 520 tys. zł, a trzeci – do Jastrzębskiego Węgla (siatkarze), który otrzyma z miejskiej kasy 452 492,66 zł.

 

Na wczorajszym treningu GKS-u Jastrzębie po raz pierwszy pojawili się Szymon Jarosz i Marek Mróz, o czym informowaliśmy pierwsi już w ubiegłym tygodniu. – Najpierw mieliśmy zajęcia na siłowni, które trwały godzinę i kwadrans – powiedział trener beniaminka, Jarosław Skrobacz. – Potem przenieśliśmy się na boisko ze sztuczną nawierzchnią przy ulicy Kościelnej, gdzie mieliśmy trening tlenowy. On również trwał godzinę i 15 minut, więc poniedziałkowe zajęcia trwały dwie i pół godziny. Trudno po jednym dniu ocenić nowych zawodników, będziemy mądrzejsi po piątkowym sparingu z Piastem Gliwice, który rozpocznie się w Kamieniu o godzinie 15.00.

Przed kilkoma dniami w rozmowie ze „Sportem” pomocnik jastrzębian Maciej Spychałą przyznał, że interesują się nim inne kluby. – Jest zainteresowanie klubu z ekstraklasy i z I ligi, ale konkretnej propozycji jeszcze nie otrzymałem. Mój kontrakt w Jastrzębiu obowiązuje jeszcze przez półtora roku, na razie skupiam się na tym, by jak najlepiej przygotować się do rundy wiosennej – powiedział 21-letni piłkarz.

– Czy biorę pod uwagę scenariusz, że wiosną Maćka zabraknie? – głośno myśli Jarosław Skrobacz. – Oczywiście, że tak, ale w kontrakcie Spychały jest wpisana kwota odstępnego. Jeżeli odejdzie, to klub coś na tym zarobi, na pewno nikt nie pozyska go za darmo. Dla klubu z ekstraklasy nie jest to wygórowana kwota, ale dla nas znacząca. Mam jednak przeczucie, że Maciek zostanie u nas. Klub pierwszoligowy raczej nie wchodzi w rachubę.

Wczoraj kontrakt z GKS-em Jastrzębie rozwiązał – za porozumieniem stron – pomocnik Bartosz Semeniuk. – Wszystko odbyło się w sympatycznej atmosferze – powiedział menadżer „Semena”, Edward Socha. – Bartek na pewno nie trafi do ROW-u Rybnik. Trener tej drużyny Jacek Trzeciak miał się określić do ubiegłego piątku, ale ponieważ nie zadzwonił uznaliśmy, że nie ma tematu. Mój podopieczny ma propozycje, które rozważymy. Semeniuk zaznaczył jednak wyraźnie, że nie chciałby wyjeżdżać zbyt daleko od domu. Na razie trenuje indywidualnie.

Wszystko wskazuje na to, że Semeniuk wróci „na stare śmieci”, czyli do III-ligowego Pniówka 74 Pawłowice. Najprawdopodobniej do zespołu trenera Grzegorza Łukasika dołączy również Dawid Weis, który także otrzymał wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy.

 

Na zdjęciu: Do GKS-u Jastrzębie Zdrój z kasy miejskiej popłynie duży strumień pieniędzy.