Jastrzębski Węgiel nie sprostał Skrze

Zespół z Jastrzębia miał tylko jednego rozgrywającego Emmiego Tervaporttiego, bowiem Ben Toniutti podczas treningu skręcił staw skokowy i nieco dłużej będzie musiał pauzować.


Gra z fińskim rozgrywającym na pewno nie straciła na jakości i to było widoczne w 1. secie. Goście rozpoczęli z wysokiego „C” i prowadzenia 4:0. Jednak potem gra się wyrównała i był remis 10:10. Od połowy seta goście solidnie punktowali i wyszli na prowadzenie 21:14. Takiej wysokiej przewagi nie mogli roztrwonić. Pewnie wygrali, bo gospodarze poniżej normy przyjmowali (29%) oraz popełnili aż 13 błędów własnych, w tym 6 w ataku.

W kolejnej odsłonie rolę się odwróciły, bo gospodarze nieco lepiej przyjmowali, a przede wszystkim ograniczyli błędy własne (zaledwie 3). Już na początku zyskali 3 „oczka” przewagi (10:7), a potem ją systematycznie powiększali. Przy stanie 14:9 trener Marcelo Mendez dokonał zmiany na pozycji atakującego. Miejsce nierówno grającego Stephena Boyera zajął Jan Hadrava. Goście strat nie byli w stanie odrobić, ale czeski atakujący dał sygnał, że można niego liczyć. I tak też się stało w 3. secie. Najpierw skutecznie zaatakował, a chwilę poszedł na zagrywkę. Hadrava popisał się 5. asami z rzędu i wyprowadził zespół na prowadzenie 14:8.


PGE Skra Bełchatów – Jastrzębski Węgiel 3:2 (20:25, 25:20, 17:25, 27:25, 15:11)

BEŁCHATÓW: Łomacz, Kooy, Kłos, Atansijević, Lanza, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Musiał, Gunia, Mitić. Trener Joel BANKS.

JASTRZĘBIE: Tervaportti, Clevenot, Wiśniewski, Boyer, Fornal, Macyra, Piechocki (libero) oraz Hadrava, Szymura. Trener Marcelo MENDEZ.

Sędziowali: Sławomir Gołąbek (Kędzierzyn-Koźle) i Maciej Maciejewski (Szczecin). Widzów

Przebieg meczu

I: 9:10, 12:15, 15:20, 20:25.

II: 10:7, 15:9, 20:15, 25:20.

III: 8:10, 9:15, 13:20, 17:25.

IV: 10:8, 15:12, 19:20,


Fot. Michał Kość/PressFocus