Jastrzębski Węgiel. Same atuty środkowego

Jurij Gładyr to już czwarty zawodnik z poprzedniego sezonu, który zostaje w jastrzębskim klubie. – Zapewnia wszystko, co potrzebne profesjonalnemu siatkarzowi – powiedział 36-letni środkowy.


Zmiany kadrowe w naszym zespole na pewno nastąpią. Rzadko jest tak, że do kolejnego sezonu przystępuje się w stu procentach w tym samym zestawieniu – przyznał w wywiadzie dla serwisu JasNet.pl Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla.

Na razie jednak działacze skupili się na przedłużeniu umów z kluczowymi zawodnikami. Niestety nie wszystkie rozmowy zakończyły się sukcesem. Z klubem pożegnali się reprezentacyj ny atakujący dawid Konarski oraz trener Slobodan Kovac.

W nowym sezonie drużynę poprowadzi jego asystent Luke Reynolds. Na pozostanie w śląskim klubie zdecydowali się za to: rozgrywający Lukas Kampa, atakujący Jakub Bucki i libero Jakub Popiwczak. Teraz do tego grona doszedł jeszcze Jurij Gładyr.

36-letni środkowy o kolejny rok przedłużył umowę i będzie to jego drugi sezon w Jastrzębskim Węglu. – Można mówić o nim wyłącznie w superlatywach. Jest to gracz kompletny na swojej pozycji, dysponujący mocną zagrywką, pewnym atakiem i skutecznym blokiem.

Jego atutem jest też ogromne doświadczenie zebrane w PlusLidze oraz ligach zagranicznych. To jeden z kluczowych graczy Jastrzębskiego Węgla – podkreśla Gorol.

W planach mistrzostwo

Siatkarz także jest zadowolony z przedłużenia współpracy. – Decyzję o pozostaniu w Jastrzębskim Węglu na kolejny sezon podjąłem z łatwością. To klub, który zapewnia wszystko, co potrzeba profesjonalnemu siatkarzowi do rozwoju i osiągnięcia sukcesu. Tak indywidualnie, jak i zespołowo.

Nasze cele na nowy sezon pozostają niezmienne. Podobnie jak w minionych rozgrywkach chcemy wszyscy razem powalczyć o mistrzostwo Polski – deklaruje doświadczony zawodnik.

Gładyr pochodzi z Połtawy na Ukrainie. Może pochwalić się ogromnym doświadczeniem. W ojczyźnie występował w Azotach Czerkasy i Lokomotiwie Kijów. Grał też w Turcji (Fenerbahce Stambuł) oraz we Włoszech (Emma Villas Siena).

W naszym kraju bronił natomiast barwa AZS Politechniki Warszawskiej (2008/09), ZAKSY Kędzierzyn-Koźle (2009-16) i PGE Skry Bełchatów (2016/17). Największe sukcesy odnosił z ZAKSĄ, zdobywając z nią mistrzostwo, dwukrotnie wicemistrzostwo oraz brązowy medal mistrzostw Polski. Na koncie ma też dwa Pucharu Polski i srebro w Pucharze Konfederacji CEV.

Rozchwytywany Irańczyk

Pod znakiem zapytania stoi dalsza gra w Jastrzębskim Węglu Christiana Fromma, Juliena Lyneela oraz Piotra Haina. A kto wzmocni zespół? Praktycznie przesądzone są już transfery Rafała Szymury oraz Łukasza Wiśniewskiego. To od kilku lat czołowi zawodnicy w PlusLidze.

Szymura po odejściu z ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, znakomicie odnalazł się w katowickiej GieKSie. Był jej liderem i miał ogromny udział w wywalczeniu przez nią w skróconym sezonie szóstej pozycji, najlepszej w historii klubu. Wiśniewski natomiast przez osiem lat grał dla ZAKSY.

Niewykluczone, że do zespołu dołączy też Yacine Louati. 28-letni francuski przyjmujący ostatnio grał z Bartoszem Kurkiem we Włoszech w ekipie Vero Volley Monza. Następcą Konarskiego na pozycji atakującego ma zostać z kolei Mohammed Al Hachdadi.


Czytaj też: Coraz bardziej realny kształt rozgrywek


To reprezentant Maroka. Ma za sobą występy w Serie A i ostatnio w brazylijskim Funvic Taubate. Na czas rekonwalescencji Kampy – przeszedł niedawno operację barku – grę Jastrzębskiego Węgla prowadzić będzie Eemi Tervaportti.

Fin nie powinien mieć problemów z dostosowaniem się do wymogów PlusLigi. Zna ją bowiem doskonale, bo w sezonie 2017-18 grał w Espadonie Szczecin. Występował również we Francji, w Belgii, Turcji i ostatnio Grecji.

Prawdopodobnie natomiast fiaskiem zakończą się rozmowy z Seyedem Mohammadem Mousavim. Reprezentacyjny środkowy Iranu znakomicie spisywał się w Indykpolu AZS Olsztyn i na brak ofert nie narzeka. Zdaniem włoskich mediów ma wrócić do ojczyzny do klubu Saipa Alborz.


Na zdjęciu: Jurij Gładyr świetnie się czuje w Jastrzębskim Węglu.

Fot. Adam Starszyński/PressFocus