Jastrzębski Węgiel. Satysfakcjonujący początek

Gramy mądrze, gramy ładnie i fajnie się naszą grę ogląda. Mam nadzieję, że tak będzie dalej – mówi Tomasz Fornal, przyjmujący mistrzów Polski.


Za jastrzębianami seria trudnych meczów z krajową czołówką. W lidze mierzyli się z Projektem Warszawa, PGE Skrą Bełchatów i ostatnio Asseco Resovią, a w Superpucharze Polski z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Wyniki mogą napawać optymizmem. Przegrali tylko w Warszawie 2:3. Pozostałe spotkania wygrali pewnie. W Rzeszowie nie stracili nawet seta, a przecież po drugiej stronie siatki stali mistrzowie świata: Fabian Drzyzga, Jakub Kochanowski, Paweł Zatorski, czy wicemistrzowie Europy, Klemen Cebulj oraz Jan Kozamernik.

– Nazwiska w drużynie z Rzeszowa robią wrażenie. Ale cieszy to, że my, mimo że nie mieliśmy pełnej kontroli nad przebiegiem meczu, mając dwa, trzy punkty straty potrafimy wrócić i wygrać – uważa Tomasz Fornal, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla.

– Ale nie był to łatwy mecz, bo w pierwszym i drugim secie cały czas graliśmy na przewagi, w drugiej partii Resovia była nawet kilka punktów z przodu. Rywale postawili przed nami trudne warunki, ale cieszę się, że nawet jak nie gramy perfekcyjnie, to wygrywamy i trzy punkty zostają po naszej stronie – wtóruje swojemu koledze z drużyny libero Jakub Popiwczak.

Fornal żałuje tylko, że nie udało się wygrać także w Warszawie. – Szkoda tego meczu, ale z drugiej strony, nie ma co go dalej rozpamiętywać. To było bardzo dobre widowisko i mogła wygrać jedna albo druga drużyna – podkreśla.

Ostatnie spotkania pokazały potencjał mistrzów Polski. Ich przedsezonowe zapowiedzi, że interesuje ich obrona tytułu, znalazły potwierdzenie na parkiecie. Przede wszystkim świetnie weszli do drużyny nowe nabytki, mistrzowie olimpijscy Stephen Boyer, Trevor Clevenot oraz Benjamin Toniutti. Ten pierwszy imponuje siłą ataku, a Clevenot pokazuje, że należy do jednych z najlepiej wyszkolonych technicznie zawodników świata. Atakuje tak różnorodnie, że trudno rozszyfrować, czy uderzy mocno, czy popisze się efektowną „kiwką”. – Cieszy to, że gramy mądrze, gramy ładnie i fajnie się naszą grę ogląda. Mam nadzieję, że będziemy szli dalej w tym kierunku – twierdzi Fornal.

Zdaniem Popiwczaka ostatnie wygrane to dobry prognostyk przed dalszą częścią sezonu. – Od kilku lat mamy aspiracje, żeby być najlepszym zespołem w PlusLidze. Wzeszłym sezonie to nam się udało i od początku bieżącego mamy w głowie tylko jedną myśl, czyli wygrywać bez względu na to, kto jest po drugiej stronie siatki. Fajnie jest przyjechać do wypełnionej hali w Rzeszowie i wygrać 3:0 z Asseco Resovią, zespołem, który tak jak my został zbudowany po to, żeby zdobyć mistrzostwo Polski. Cieszy to, że przełamaliśmy drużynę, która naprawdę grała całkiem niezłą siatkówkę. Nie było to całkiem proste zwycięstwo – podkreśla libero.


Na zdjęciu: Fani mistrzów Polski z gry swoich ulubieńców – atakuje Trevr Clevenot – mogą być usatysfakcjonowani.

Fot. Marta Badowska/PressFocus