Jastrzębski Węgiel. Trzeci muszkieter

– Liczę, że czeka nas dobry sezon i że coś wygramy – mówi Trevor Clevenot, nowy przyjmujący mistrzów Polski.


W lecie działacze z Jastrzębia-Zdroju zdecydowali się na francuski zaciąg. Mają w składzie aż trzech mistrzów olimpijskich: rozgrywającego Benjamina Toniuttiego, atakującego Stephena Boyera oraz przyjmującego Trevora Clevenot. Ten ostatni zakontraktowany został jako ostatni, w trybie awaryjnym. Podstawowym przyjmującym mistrzów Polski miał być bowiem Tine Urnaut. Kapitan reprezentacji Słowenii, mimo podpisanego kontraktu, zdecydował się przyjąć ofertę rosyjskiego giganta, Zenita Petersburg. Jastrzębski Węgiel finansowo na tym nie stracił, bo Rosjanie po prostu wykupili jego kontrakt.

– W bieżącym oknie transferowym nasz klub musiał zmierzyć się z pewną trudną sytuacją związaną z odejściem zawodnika do innego klubu. W tego typu sprawach nie ma idealnych rozwiązań, ale wszystkie zainteresowane strony znalazły zadowalające dla siebie wyjście z tej sytuacji. Dzięki temu dołączył do nas podstawowy reprezentant Francji i aktualny mistrz olimpijski, Trevor Clevenot. Jest to gracz o dużym potencjale i wysokich umiejętnościach siatkarskich, który może nam pomóc w realizacji celów sportowych na nadchodzący sezon – szukał pozytywów Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla.

Clevenot poważne granie w siatkówkę zaczął w Spacer’s Tuluza, w którym występował przez cztery lata (2012-16). W rozgrywkach 2014/15 wybrany został najlepszym przyjmującym ligi francuskiej. Potem grał we Wloszech, w LPR Volley Piacenza, Revivre Mediolan i ponownie Piacenzie. Teraz zadebiutuje w Jastrzębskim Węglu. Siatkarz przyznał, że zanim podpisał umowę z mistrzem Polski, konsultował swoją decyzję z kolegami, którzy w nim występowali w poprzednich latach.

– Rozmawiałem na temat klubu z Julienem Lyneelem i Yacine Louatim. Obaj mówili, że Jastrzębski Węgiel to profesjonalny klub. A to jest dla mnie ważne. Nic, tylko cieszyć się grą w tym zespole. Bardzo cieszę się z tego, że w Jastrzębim Węglu będziemy w trójkę (ze Stephenem Boyerem i Benjaminem Toniuttim – przyp. red.). Dobrze nam się grało w reprezentacji Francji, a teraz wierzę, że przed nami ciekawy sezon ligowy. Moich kolegów ta wiadomość również ucieszyła, bo dla nich także będzie to pierwszy sezon w barwach Jastrzębskiego Węgla. Będzie nam raźniej – ocenił francuski przyjmujący.

Siatkarz pochodzi z Royan w zachodniej Francji. – To niewielka miejscowość nad Oceanem Atlantyckim. Tam zaczynałem swoją przygodę z siatkówką na plaży, grając trzech na trzech. Zawsze z radością wracam do tego miejsca. Natomiast mieszkam w Bordeaux wraz z moimi rodzicami. Miasto to słynie ze świetnego wina. To duże, naprawdę piękne miasto. Być może któryś z moich polskich kolegów wpadnie do mnie do domu i przekona się, jak pięknie jest w Bordeaux – podkreślił.

Przyznał jednak, że wiele czasu na relaks nie ma. – Jako zawodowi sportowcy nie mamy zbyt wiele wolnego czasu. To problem. Większość dnia spędzamy w hali na treningach. W wolnym czasie lubię położyć się na sofie i oglądać filmy – dodał.

Clevenot na razie nie stawia przed sobą celów związanych z występami w mistrzu Polski. Najpierw muszę poznać rozgrywki. Liczę, że czeka nas dobry sezon i że coś wygramy. Bo to jest zawsze ważne – zdradził. – Wiem, że PlusLiga jest naprawdę silna, jedna z najmocniejszych na świecie, obok włoskiej Serie A oraz rosyjskiej superligi. Zatem łatwo nie będzie. W każdym tygodniu będziemy musieli wspiąć się na wyżyny, by pokonać przeciwników. Osobiście będę dopiero „odkrywał” te rozgrywki, ale już teraz jestem przekonany, że poziom będzie wysoki i to mi się podoba – zakończył.


Na zdjęciu: Trevor Clevenot w naszej lidze zadebiutuje, ale przeciwko Polakom grał już wielokrotnie.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus