Jazda bez trzymanki

Świetne widowisko na zakończenie kolejki stworzyły zespoły z Głogowa i Opola.


Oby więcej takich meczów! Nikt nie kalkulował, jedni i drudzy chcieli wygrać, zwłaszcza gospodarze, notujący bardzo dobrą serię, zaprezentowali ofensywny styl, padły 4 gole. Choć Chrobry oddał aż 23 z 36 ogółem strzałów i egzekwował 17 rzutów rożnych (przy 3 rywali), to po końcowym gwizdku niedosyt mogła również czuć Odra. W piłkę ładniej grali gospodarze, ale to ona dwukrotnie obejmowała prowadzenie, to ona oddawała groźniejsze strzały, to ona zmarnowała jeszcze rzut karny.

Chłopaki z Ozimka

Worek z bramkami rozwiązał się już w 4 minucie, gdy opolanie sprawnie rozegrali wrzut z autu, kilka podań wymienili między sobą Tomas Mikinicz i Dawid Czapliński, aż wreszcie ten drugi wyłożył ją Maciejowi Makuszewskiemu, który tylko dopełnił formalności. Głogowianie szybko wyrównali, gdy po stracie Mikołaja Łabojki ruszyli z szybkim atakiem. Dominik Kalinowski sparował co prawda strzał Sebastiana Stebleckiego, ale wobec dobitki Mateusza Bochanak był już bezradny. Chwilę później Odra miała rzut karny: po dośrodkowaniu Makuszewskiego ręką zagrał Dawid Hanc. Pomylił się nieomylny dotąd Mikinicz. Dla Słowaka, grającego w Polsce od blisko 5 lat, było to pierwsze zmarnowane „wapno”. Uderzył lekko i Karol Dybowski zdołał odbić piłkę do boku.

Nie minęło jednak 5 minut, a głogowski golkiper schylał się do siatki po raz drugi. To była akcja dwóch chłopaków z Ozimka: Dawid Czapliński, na którego najwyraźniej pozytywnie wpłynęło zakontraktowanie Michała Bednarskiego (nowego napastnika Odry, nota bene rodowitego… głogowianina, brakło jeszcze wśród rezerwowych), zgarnął bezpańską futbolówkę przed polem karnym i obsłużył Mateusza Marca, który kropnął „z pierwszej” nie do obrony.

Piłki meczowe

W II połowie gospodarze wyrównali za sprawą Stebleckiego, który w gąszczu nóg trafił w krótki róg opolskiej bramki. Końcówka była szalona, bo Chrobry rzucił wszystko na jedną szalę, a przez to nadziewał się na kontry. W doliczonym czasie jedni i drudzy mieli swoją „piłkę meczową”. Kalinowski nogą obronił strzał Jakuba Górskiego, a kilkadziesiąt sekund wcześniej po przeciwnej stronie boiska paradę meczu zanotował Michał Michalec, rzucając się do piłki zagranej głową przez Konrada Nowaka, którego obsłużył Marzec. Świetna interwencja stopera Chrobrego sprawiła, że Odra nie dała rady odnieść drugiego z rzędu zwycięstwa i znów jest w strefie spadkowej.

Chrobry Głogów Odra Opole 2:2 (1:2)

0:1 – Makuszewski, 4 min, 1:1 – Bochnak, 9 min, 1:2 – Marzec, 21 min, 2:2 – Steblecki, 62 min

CHROBRY: Dybowski – Kuzdra, Michalec, Bougaidis (46. Mucha), Hanc (46. Górski) – Mandrysz, Kolenc – Steblecki (85. Kusztal), Machaj, Bochnak (90+1. Wojtyra) – Wolsztyński (72. Jóźwiak). Trener Marek GOŁĘBIEWSKI.

ODRA: Kalinowski – Spychała (58. Kędziora), Kamiński, Tkocz, Szrek (64. Klimek) – Łabojko (74. Niziołek), Paprzycki (74. Urbańczyk) – Mikinicz, Marzec, Makuszewski (46. Nowak) – Czapliński. Trener Piotr PLEWNIA.

Sędziował Paweł Pskit (Łódź). Widzów 967. Żółte kartki: Bougaidis, Kuzdra, Michalec – Spychała, Paprzycki, Czapliński.

Piłkarz meczu – Sebastian STEBLECKI.


Na zdjęciu: Dawid Czapliński notując 2 asysty zasłużył na miano pierwszoplanowej postaci meczu w Głogowie.
Fot. Piotr Matusewicz/Pressfocus