Jeden cios wystarczył

W meczu sparingowym rozegranym w Opalenicy szczecińska Pogoń okazał się lepsza od mistrza Polski.


Mecz kontrolny rozegrany w Opalenicy, w którym mistrz Polski zmierzył się z brązowym medalistą poprzedniego sezonu, był debiutem na ławce trenerów obu zespołów. Szwed Jens Gustafsson prowadził szczecińską Pogoń, zaś Holender John van den Brom dyrygował Lechem Poznań. Obie drużyny na zgrupowaniu przygotowują się do występów w europejskich pucharach – „Kolejorz” już 5 lipca zagra pierwszy mecz w eliminacjach Ligi Mistrzów z Karabachem Agdam, natomiast „portowcy” dwa dni później zmierzą się w I rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy z islandzkim KR Reykjavik.

Pierwsza faza rozgrywanego w nietypowym formacie 3 razy po 30 minut sparingu toczyła się pod dyktando lechitów, którzy z łatwością przedostawali się pod pole karne przeciwnika. Z bardzo dobrej strony zaprezentował się 19-letni stoper „Kolejorza” Maksymilian Pingot regularnie meldował się na połowie „Dumy Pomorza” i zaowocowało to niezłą okazją Joao Amarala. Portugalczyk nie wykończył jednak należycie podania Adriela Ba Louy, piłka przeleciała w bezpiecznej odległości nad bramką Dante Stipicy.

Z czasem spotkanie się wyrównało, ale ani jedna, ani druga strona długo nie były w stanie oddać celnego strzału na bramkę przeciwnika. Taki stan rzeczy utrzymał się niemal do pierwszej przerwy, kiedy precyzyjnym strzałem z dystansu popisał się Sebastian Kowalczyk. Po mocnym uderzeniu pomocnika Pogoni Filip Bednarek musiał wyciągać futbolówkę z siatki.

W drugiej części spotkania nie odnotowaliśmy zbyt dużo spięć podbramkowych, a największe ożywienie na murawie wywołała wymuszona zmiana w ekipie Pogoni w 39 minucie gry. Miejsce

kontuzjowanego Mariusza Fornalczyka zajął Marcel Wędrychowski. Chwilę po wejściu na boisko wyrównującego gola mógł strzelić Artur Sobiech, lecz nie spożytkował należycie prostopadłego podania Amarala.

Na ostatnie pół godziny zmagań obaj szkoleniowcy desygnowali do gry wiele nowych twarzy, lecz żadnemu z zawodników nie udało się skorygować wyniku. Najbliższy powodzenia był Michał Skóraś, który otrzymał dobre podanie od Daniego Ramireza, lecz piłkę po strzale wychowanka Szkółki Piłkarskiej MOSiR Jastrzębie odbił bramkarz „portowców” Artur Rudko.


Pogoń Szczecin – Lech Poznań 0:1 (0:0, 0:0, 0:1)

0:1 – Kowalczyk, 29 min.

LECH: Bednarek (46. Rudko) – Pereira (61. Kornobis), Milić (61. Olejnik), Pingot (61. Czerwiński), Rebocho (61. Douglas) – Ba Loua (61. Skóraś), Murawski (61. Gogół), Marchwiński (61. Kozubal), Sykora (61. Velde) – Amaral (61. Ramirez) – Szymczak (46. Sobiech). Trener John van den BROM.

POGOŃ: Stipica (61. Klebaniuk) – Bartkowski (46. Stolarski), Zech (61. Malec), Triantafyllopoulos (61. Szcześniak), Luis Mata (69. Mruk) – Dąbrowski (61. Łęgowski), Drygas (46. Smoliński) – Kowalczyk (61. Kostorz), Fornalczyk (39. Wędrychowski, 84. Żurawski), Jean Carlos (46. Kucharczyk) – Zahović (61. Wawrzynowicz). Trener Jens GUSTAFSSON.


Na zdjęciu: Piłkarzom Lecha ani razu nie udało się zaskoczyć defensywy „portowców”.

Fot. lechpoznan.pl