Jedenaście goli w sparingu!

Trenerzy Grzegorz Klich oraz Piotr Sarnik po kontrolnym meczu Zagłębia Sosnowiec i GKS-u Katowice mieli pretensje do swoich zawodników przede wszystkim o brak koncentracji.


Martwili się też liczbą straconych goli, bo na tym poziomie rzadko się zdarza strzelić 11 goli. Pocieszali się tylko tym, że do inauguracji ligi pozostało jeszcze trochę czasu.

Będą transfery

Przed spotkaniem poinformowano, że w Zagłębie wzbogaciło się o dwóch zawodników. Roczne umowy podpisali 22-letni łotewski defensor Magnuss Jakobsons, występujący ostatnio w szwedzkiej Division 2 (IV poziom rozgrywkowy) oraz 23-letni rosyjski napastnik Rusłan Baszirow, który grał w młodzieżowych zespołach Saławatu Jułajew Ufa, a ponadto w akademickich drużynach z Nowego Targu oraz Krynicy. Ostatnio w estońskim w Kalevie Viking Tallinn.

– Rusłan sam zgłosił się w czerwcu, przystąpił do treningów i wywalczył sobie miejsce w drużynie. Łotysz również pokazał się z dobrej strony, więc na pewno wzmocnią zespół. Najważniejsze, że to są tani zawodnicy i nie burzą naszego budżetu. A w przyszłym tygodniu pojawi się dwóch zawodników, którzy od razu podpiszą kontrakty. Byli już pod lupą wcześniej, więc są sprawdzeni – wyjaśnia trener Zagłębia, Grzegorz Klich.

Oczekiwanie na nieobecnych

Oba zespoły urządziły sobie festiwal strzelecki, ale to wynik nazbyt frywolnej gry we własnych strefach.

– Zrzucam to na karb braku koncentracji – mówi trener GKS-u Katowice, Piotr Sarnik. – Dopiero w połowie meczu moi podopieczni się przebudzili i zaczęli grać, choć, jak na razie, wakacyjnie. Nasi dotychczasowi przeciwnicy zaczynają w szybkim tempie, zaś my inicjatywę przejmujemy dopiero w drugiej części spotkania. To świadczy o dobrym przygotowaniu motorycznym. Poszukujemy jeszcze optymalnego zestawienia, choć powoli zamykamy poszczególne formacje.

GKS wystąpił bez kontuzjowanego kapitana Grzegorza Pasiuta (kolano) oraz Filipa Starzyńskiego, który czeka na pozwolenie z sanepidu, by mógł dołączyć do kolegów. GKS dotychczas wygrał z GKS-em Tychy 2:1, Zagłębie 6:2 i 7:4 oraz Re-Plastem Unią Oświęcim 5:4. W piątek GKS wyjeżdża na rewanżowe spotkanie do Oświęcimia.

Hat trick „Mietka”

Dominik Nahunko, 25-letni napastnik, zwany „Mietkiem” (tata grał Mieczysław gra w GKS-ie Katowice i Zagłębiu), został kapitanem zespołu z Sosnowca i we wczorajszym meczu ustrzelił hat tricka. – Najwyższy czas, by pokazał całą gamę swoich umiejętności, bo ma potencjał, ale do tej pory go nie wykorzystywał – taka opinia krąży wokół tego zawodnika.

– Za dużo straciliśmy goli i z tego powodu jestem zmartwiony. Pocieszam się, że nadal jesteśmy w fazie konstruowania składu i w lidze będzie on się różnił od tego, w jakim graliśmy z GKS-em Katowice. Daję szansę wszystkim, by ktoś później mi nie zarzucił, że nie dostał okazji pokazania swoich umiejętności. Tak więc do wyników sparingów podchodzę spokojnie – dodał szkoleniowiec Zagłębia.

Hokeiści z Sosnowca już w czwartek o 14.00, na własnym lodzie, zmierzą się z Energą Toruń.


Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice 4:7 (1:1, 1:3, 2:3)

0:1 – Łopuski (13:27, w przewadze), 1:1 – Nahunko (16:03), 2:1 – Nahunko (28:19), 2:2 – Michalski (32:47, w przewadze), 2:3 – Stoklasa (37:40), 2:4 – Rohtla (37:57), 3:4 – Kulas (44:49), 3:5 – Krężołek (47:28), 4:5 – Nahunko (49:40, w przewadze), 4:6 – Kruczek (53:32), 4:7 – Fraszko (54:27).

ZAGŁĘBIE: Czernik; Opiłka – Jakobsons, Naróg – Salnikow, Bodora – Choperia. Kaszczak – Gniewek;Smal – Baszirow – Kozłowski, Nahunko – Rutkowski – Bernacki, Kulas – Kulikow – Dubinin Jaskólski – Stojek – Piotrowski. Trener Grzegorz KLICH.

KATOWICE: Szimboch; Krawczyk – Franssila, Andresons – Wajda Kruczek – Cunik, Zieliński – Schmidt; Lopuski – Rohtla – Fraszko, Stoklasa – Wanat – Krężołek, Michalski – Mularczyk – Paszek, Adamus – Skrodziuk – Ciepielewski, Ksiondz. Trener Piotr SARNIK.

KARY: Zagłębie 8 min. Katowice – 2 min.


Na zdjęciu: Dominik Nahunko w meczu sparingowym ustrzelił hat tricka i chciałoby się, by tak dyspozycje zademonstrował w rozgrywkach ligowych.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus