Jedenastka „Sportu” 15. kolejki ekstraklasy!

Za nami 15. kolejka rozgrywek ekstraklasy sezonu 2018/2019. Zobacz, jacy piłkarze – według redakcji „Sportu” – zasłużyli swoją grą na wyróżnienie.

 

Duszan KUCIAK – nota 8. Lechia Gdańsk (bramkarz)

Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus

Syndrom „odstawienia” – czyli posadzenia na ławce na jakiś czas – zadziałał u niego rewelacyjnie. Sam sobie co prawda rzut karny sprokurował – by za moment w fantastycznym stylu go obronić. A potem konsekwentnie „gasił” zawodników Cracovii – choćby Dąbrowskiego czy Helika – w równie świetnych okazjach.

Damian ZBOZIEŃ – nota 7. Arka Gdynia (obrońca)

Fot. Grzegorz Radtke/400mm

Zaczął od „asysty drugiego stopnia” przy pierwszej bramce Arki w Legnicy, skończył golem pieczętującym efektowne zwycięstwo. Pomiędzy tymi sytuacjami było jeszcze kilka ofensywnych wejść i „zero zagrożenia” pod gdyńską bramką po tej stronie, której strzegł.

Zoran ARSENIĆ – nota 7. Wisła Kraków (obrońca)

Fot. Jakub Gruca/400mm

Po raz pierwszy od dawna zagrał na środku obrony i wypadł świetnie. W powietrzu nie przegrał żadnego pojedynku.

Lasza DWALI – nota 7. Pogoń Szczecin. (obrońca)

Fot. Marcin Karczewski/PressFocus

Przez ponad 90 minut w starciu z mistrzami kraju „portowcy” zachowywali czyste konto – ogromna w tym zasługa Gruzina, mądrze kierującego poczynaniami ich defensywy.

Rafał PIETRZAK – nota 7. Wisła Kraków (obrońca)

Fot. Rafał Rusek/PressFocus

Miał przez jakiś czas zdecydowanie słabszy okres, stawiający pod znakiem zapytania reprezentacyjne nominacje. Ta najświeższa wyraźnie mu jednak dodała mocy. Dwie asysty (jedna „drugiego stopnia”) i kilka udanych włączeń w akcje ofensywne są tego dobitnym dowodem.

Marcin WASIELEWSKI – nota 7. Lech Poznań (pomocnik)

Fot. Adam Starszyński/PressFocus

Ogromne serce do gry – czasem biorące górę nad… rozsądkiem (żółta kartka), ale ogólnie szalenie pozytywna postać tego meczu. No i debiutancki gol w ekstraklasie.

Kami DRYGAS – nota 7. Pogoń Szczecin (pomocnik)

Fot. Szymon Górski/PressFocus

Dominacja Pogoni zaczęła się od dominacji w środku pola – a tę w starciu z mistrzami Polski zapewnili Tomasz Podstawski i Drygas właśnie. Ten drugi dołożył do tego gola, który szybko ustawił mecz, a gdy Legia po kontaktowym golu znów zaczęła mieć nadzieję szybko przypomniał jej groźnym strzałem, że nie może rzucić wszystkich sił do ofensywy.

Michał JANOTA – 7. Arka Gdynia (pomocnik)

Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus

Wiele razy do ekstraklasy podchodził, nigdy jednak nie był tak blisko tytułu „Pana Piłkarza”, jak jest teraz. Najwyraźniej Zbigniew Smółka już w Mielcu znalazł do niego „klucz”. Poza golem w Legnicy – groźny niemal w każdym kontakcie z piłką w okolicach „miedziowej” bramki.

Robert PICH – nota 7. Śląsk Wrocław (pomocnik)

Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus

Bardzo szybko wyczuł, że to po jego stronie zabrzanie mają słaby punkt w grze defensywnej. I bezwzględnie z tej wiedzy korzystał w I połowie. A w II – dołożył bramkę z kategorii „palce lizać”.

Karol ŚWIDERSKI – nota 8. Jagiellonia Białystok (napastnik)

Fot. Michał Kość/PressFocus

Szerzej piszemy o jego świetnych dniach w innych miejscu. Tu tylko podkreślmy asystę, gola i mnóstwo roboty, jaką sprawiał obronie lechitów.

Maciej JANKOWSKI – nota 8. Arka Gdynia (napastnik)

Raz za razem wysyła sygnały, że – po okresie marazmu i zawiedzionych nadziej z nim wiązanych – ten sezon może być dlań rekordowy. W jego połowie ma już na koncie sześć goli – ledwie dwa mniej, niż w swych najlepszych rozgrywkach, jeszcze w barwach Ruchu. To szóste trafienie dołożył w Legnicy, okraszając je dwiema asystami. Trzecią zabrał mu Siemaszko, nie zdoławszy wpakować piłki do siatki z 3 metrów…