Jedni muszą, drudzy… też

W Chorzowie spotkają się ekipy, które niedawno dzieliły trzy poziomy. Ruch, jeszcze rok temu występujący w ekstraklasie, spotka się ze Skrą Częstochowa, wracającą na szczebel centralny po 60 latach. Mało tego – obie drużyny w bieżących rozgrywkach pozostają bez punktu, straciły po 3 gole, a „Niebiescy” jeszcze ani razu nie skierowali piłki do siatki przeciwnika. Ich sobotnim rywalom sztuka ta udała się raz.

– Na tle silnych rywali, do tego grając na wyjazdach, wypadliśmy nieźle. Najważniejsze są jednak punkty, a tych nie mamy. Będziemy musieli je wywalczyć w Chorzowie. Ruch ma swoje problemy, ale my skupiamy się na sobie – zaznacza przed przyjazdem na Cichą trener Skry, Paweł Ściebura.

https://sportdziennik.pl/rece-opadaja/

Walkę o pełną pulę zapowiada również szkoleniowiec „Niebieskich”. – Musimy wygrać, ale do spotkania ze Skrą przygotowywaliśmy się jak do każdego innego, standardowo, aczkolwiek z korektą na wcześniejsze godziny zajęć ze względu na upały – mówi Dariusz Fornalak. – Ten mecz jest dla nas bardzo ważny, jak… każdy inny, choć trzeba pamiętać, że wciąż jesteśmy na etapie budowy zespołu. Wielu chłopaków dołączyło do kadry z zespołu juniorów, a tylko nieliczni grali w drugiej lidze, czy epizodycznie w pierwszej. Z dnia na dzień nie da się niczego zbudować, a nie tedy droga, by robić coś szybko, bez pomysłu. Z Radomiakiem nasza gra nie wyglądała tak, jak oczekiwaliśmy, była zdecydowanie gorsza niż w Tarnobrzegu, gdzie też przegraliśmy, ale stworzyliśmy 6-7 bramkowych okazji. W sobotę musimy zagrać skuteczniej. Jeśli zrealizujemy założenia taktyczne, to powinno być dużo lepiej niż na starcie.

Dodajmy, że w sobotę nie zagra Wojciech Kędziora. Doświadczony napastnik wciąż leczy kontuzję.