Jednym radość, drugim smutek

Jeżeli w I rundzie play offu spotykają się dwa renomowane zespoły i na dodatek z trenerami z doświadczeniem to emocje gwarantowane.


W pierwszym meczu obrońcy tytułu mistrzowskiego z Katowic pewnie wygrali i chwaliliśmy ich za dojrzałą grą. Jednak w rewanżu rolę się odwróciły i goście zdominowali wydarzenia na tafli i odnieśli przekonujące zwycięstwo. Teraz można było komplementować przyjezdnych i ta rywalizacja przenosi się na „Jastor”.

Tajemnice szatni obu zespołów dla nas nie są znane (a szkoda!), ale możemy sobie wyobrazić jaki nastrój panował po pierwszym meczu. Pewnie trener Robert Kalaber nie przebierał w słowach, ale przecież jego zespół, naszym zdaniem, nie prezentował się źle. Jednak gospodarze byli skuteczniejsi. A tymczasem w rewanżu rolę się odwróciły i to goście trafiali do bramki Johna Murraya, który chyba do końca nie trzymał fasonu. Zresztą, jego koledzy mu wcale nie pomagali, bo gol stracony w przewadze zdobyty Marka Kaleinikowasa, nie wystawia gospodarzom najlepszego świadectwa. W 26 min. Tuukka Rajamaki nie wykorzystał karnego po faulu Grzegorza Pasiuta.

Jednym radość, drugim smutek, ale tak to bywa, gdy spotykają się drużyny o podobnych umiejętnościach oraz atutach. Tym razem były one po stronie goście, ale już w poniedziałek kolejny rozdział ten tej rywalizacji.

GKS Katowice – JKH GKS Jastrzębie 2:6 (1:2, 0:2, 1:2)

Stan rywalizacji 1-1.
0:1 – Kostek – Huhdanpaa (07:26), 1:1- Simek – Bepierszcz (10:38), 1:2 – Paś – Huhdanpaa – Rajamaki (15:43, w przewadze), 1:3 – Viinikainen – Kaleinikowas (24:07), 1:4 – Sinegubows – Górny (29:41), 2:4 – Kolusz – Pasiut – Monto (40:51, w podwójnej), 2:5 – Kaleinikowas – Górny – Jarosz (43:09, w osłabieniu), 2:6 – Jansons – R. Nalewajka (52:16).

Sędziowali: Krzysztof Kozłowski i Paweł Kosidło – Wojciech Moszczyński i Sławomir Szachniewicz. Widzów 1044.

GKS: Murray; Kruczek – Rompkowski (2), Kolusz – Mrugała, Wanacki (2) – Varttinen, Musioł; Magee – Pasiut – Fraszko, Bepierszcz (2) – Monto – Simek, Olsson – Pulkkinen (2) – Lehtonen, Krężołek (2) – Smal – Hitosato. Trener Jacek PŁACHTA.

JKH: Balizs (2); Kostek – Viikainen, Jansons – Górny, Bryk – Szewczenko , Kamieniew; Rajamaki – Paś (2) – Urbanowicz (2), Huhdanpaa – Svec – Kaleinikowas, Ł. Nalewajka – Jarosz – R. Nalewajka, Sinegubows – Freidenfelds – Pelaczyk. Trener Robert KALABER.

Kary: GKS – 10 min, JKH – 10 min.


Obowiązek wykonany!

Hokeiści GKS-u Tychy mogli spokojnie zameldować prezesowi sportowej spółki wykonanie zadania. Tyszanie, mający spore apetyty na złoty medal, ćwierćfinałową rywalizację od dwóch zwycięstw 5:4 i 4:2 z zespołem z Sanoka. To jednak niż oznacza, wszak teraz rywalizacja się przenosi do grodu nad Sanem i tam o wygraną zawsze był nadzwyczaj trudno. Utrzymać koncentrację i być dobrze przygotowanym mentalnie do dwóch potyczek.

Do tyskiej bramki powrócił Tomas Fuczik, który już zaliczył karę meczu za bójkę w Sanok. Czeski golkiper, starający się o polski paszport, bronił z wyczuciem i dołożył swoją cegiełkę do wygranej. Gospodarze solidnie pracowali i już w 32 min prowadzili już 3:0 i mogli się pozwolić na kontrolę. Wprawdzie Sebastian Harila zmniejszył rozmiary porażki. Jednak Filip Komorski, gdy w boksie kar przebywał Radosław Galant, zdobył gola w osłabieniu, wykorzystując bład Kalle Valtoli. W 58 min Emil Bagin nie wykorzystał rzutu karnego. W końcu Ville Heikinen zdobył gola, ale mecz został rozstrzygnięty.

GKS TYCHY – MARMA CIARKO STS SANOK 4:2 (1:0, 2:1, 1:1)

Stan rywaliacji 2-0

1:0 – Nilsson – Szturc – Juhola (8:54, w przewadze), 2:0 – Pociecha – Sedivy – Komorski (23:14), 3:0 – Boivin – Mroczkowski – Dupuy (31:24), 3:1 – Harila – Florczak – Makela (37:41), 4:1 – Komorski – Jeziorski (50:21, w osłabieniu), 4:2 – Heikinen – Ahoniemi – Valtola (58:48, w przewadze).

Sędziowali: Sebastian Kryś i Tomasz Radzik – Michał Gerne i Andrzej Nenko. Widzów] 1800.

GKS: Fuczik; Kaskinen – Pociecha (2), Jaśkiewicz – Bizacki, Nilsson (4) – Younan, Bagin; Jeziorski – Komorski – Sedivy, Dupuy – Boivin (2) – Mroczkowski, Marzec – Starzyński – Gościński, Szturc – Galant (2) – Juhola. Trener Andrej SIDORENKO.

STS: Salama; Valtola – Karlsson, Łysenko – Hoglund, Florczak (2) – Biłas, M. Wróbel – Rąpała; Filipek (2) – Tamminen – Ahoniemi, Harilla (2) – Miccoli – J. Lorraine, Mocarski – Makela – Heikkinen, Sienkiewicz – Ginda – Dulęba. Trener Miika ELOMO.

Kary: GKS – 10 min, STS – 6 min.


Fot. Marcin Bulanda / PressFocus