Jego reprezentacyjna przyszłość w rękach Górnika?

Kiedy większość piłkarzy myśli już o świąteczno-noworocznym wypoczynku, innych czeka impreza życia.


Kibice na Czarnym Kontynencie odliczają dni do startu najważniejszej piłkarskiej imprezy w Afryce, chodzi oczywiście o Africa Cup of Nations, który startuje w Kamerunie 9 stycznia.

Brak zgody na wyjazd

W turnieju, w którym po raz drugi w historii zagrają 24 najlepsze reprezentacje, dwie z nich zadebiutują, to Gambia i Komory. W historii PNA, który rozgrywany jest co dwa lata od 1957 roku, jeszcze nigdy te dwie reprezentacje z najlepszymi nie zagrały, teraz przyjdzie na to czas. To szansa dla pomocnika Górnika Zabrze Alasana Manneha.

Popularny „Maniek”, który w Górniku gra od lata 2019 roku, znalazł się w szerokiej, 40-osobowej kadrze „Skorpionów”, jak na afrykańskim kontynencie woła się na narodowy zespół Gambii na turniej w Kamerunie. Tam drużynie z Afryki Zachodniej przyjdzie zagrać w grupie F, kolejno z Mauretanią, Mali i Tunezją. Dwie ostatnie jedenastki są faworytami. Gambia – jeśli wygra z Mauretanią, to też może dalej grać, bo z trzeciego miejsca – z dobrym bilansem – też można awansować.

Czy Manneh dostanie swoją szansę w Pucharze Narodów? Trudno powiedzieć. Poprzednio, przez belgijskiego selekcjonera Gambijczyków Toma Saintfieta też był powoływany do szerokiej kadry, a potem – jak przychodziło co do czego – to nie znajdował uznania i nie leciał na ważne meczem. Nie pomogło mu to, co wydarzyło się roku temu.

W listopadzie 2020 roku, kiedy ważyły się losy tego czy Gambia po raz pierwszy zagra w finałach PNA, to Górnik nie zgodził się na jego wylot na mecz z Gabonem. To było jedno ze spotkań, które decydowało o awansie „Skorpionów”. Potem znajdował się w szerokiej kadrze selekcjonera, ale na mecze już nie leciał.

– Wtedy, z powodu pandemii i wszelkich komplikacji i restrykcji związanych z podróżowaniem nie poleciałem, bo nie zgodził się na to klub. W kadrze rozumieli moją sytuację. Kiedy wywalczyliśmy awans, to byłem w reprezentacji i grałem – przypomina.

Wszystko zależy od Belga

Póki co reprezentacyjny bilans 23-letniego pomocnika Górnika Zabrze, to 6 występów, po raz ostatni we wspomnianych przez zawodnika meczach z Angolą i DR Konga w marcu tego roku, które dały upragniony awans do PNA. – Oczywiście dobrze byłoby pokazać się i zagrać w turnieju o mistrzostwo Afryki, ale tutaj wszystkie decyzje podejmuje selekcjoner. Zabierze na turniej tych zawodników, którzy będą mu potrzebni, na których stawia. Mnie nie pozostaje nic innego, jak tylko ciężko pracować i przekonać go do swojej osoby – mówi nam Manneh.

Jakim szkoleniowcem jest Belg Tom Saintfiet, który wcześniej prowadził kilka innych afrykańskich reprezentacji, a także narodowe zespoły Bangladeszu, Trynidadu czy Malty?

– To porządny trener. To on podejmie decyzje kogo zabiera, a kogo nie. Ja na teraz muszę się koncentrować na tym, żeby jak najlepiej pokazywać się w Górniku. Mam nadzieję, że znajdę się w grupie zawodników, która pojedzie na turniej do Kamerunu. Gram regularnie, więc na pewno to pomoże. Jesteśmy tam w silnej i wymagającej grupie, ale na takim turnieju nie ma już słabych zespołów.

Występ w Pucharze Narodów, to na pewno byłoby spełnienie jednego z moich piłkarskich marzeń, ale zobaczymy jak będzie – zaznacza. W kadra na PNA znajdą się 28-osobowe kadry poszczególnych reprezentacji.

W gambijskiej kadrze jest też inny zawodnik o nazwisku Manneh, a chodzi o Kalifa, który też ma 23 lata, jak Alasana Manneh, tyle że gra we włoskiej Perugii. – To zbieżność nazwisk, nie rodzina. Nie tylko w Gambii, ale też w Senegalu Manneh to popularne nazwisko – tłumaczy nam zawodnik. Dodajmy, że w kadrze Gwinei Bissau znalazł się Jorginho z Wisły Płock.


Przełożą PNA?!

Brytyjski dziennik „The Mirror”, powołując się na egipskiego dziennikarza Ismaela Mahmouda napisał, że CAF – czyli Afrykańska Konfederacja Piłkarska – przełoży zaplanowany na styczeń i luty turniej o mistrzostwo kontynentu. Na oficjalnej stronie CAF póki co nie ma żadnych informacji na ten temat.


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus