Jest co poprawiać

Grudniowe sparingi z Legią i Ruchem zamkną tegoroczne występy tyszan.


Na konferencji prasowej po meczu z Chojniczanką trener GKS-u Tychy Dominik Nowak dokonał pierwszego, wstępnego podsumowania rundy jesiennej i przedstawił zarysy zimowych przygotowań trójkolorowych.

Przede wszystkim intensywność

– Dziękuję zawodnikom za ten okres, który już za nami – powiedział opiekun trójkolorowych.

– Kibicom dziękuję za doping. Wiem, że są niecierpliwi, ale jestem przekonany, że efekty naszej pracy przyjdą w nowej rundzie i będą mocno widoczne. W tym celu musimy poprawić wiele elementów od mentalnych, takich charakterologicznych, budujących zespół o czym dużo rozmawiamy, ale także taktycznych. Mówiąc o nich myślę przede wszystkim o szybkości gry. Musimy ją poprawić. Będziemy także pracować nad wysokim pressingiem, bo już w momencie, w którym tu przychodziłem było widać, że w tym elemencie nasz zespół nie czuje się zbyt silny i pewny siebie. Dopiero po stracie bramki następowała eksplozywność. Pod hasłem „idziemy do przodu” atakujemy i chcemy piłkę odebrać, ale gdy ten wynik jest, nazwijmy to bezpieczny, to trochę kalkulujemy. Widzę to po chłopakach nawet na treningu, że nad tym elementem wysokiego pressingu musimy dużo pracować. Oczywiście to wymaga intensywności, a więc wracamy do elementu przygotowania motorycznego i będziemy nad tym pracować. Nie cofniemy się. Ciężka i intensywna praca jest fundamentem sukcesu, więc chcemy mieć mocny i solidny fundament.

Dwa tygodnie wolnego

Po 18 kolejkach tyszanie zajmują dopiero 11 miejsce w tabeli I ligi. Dopiero, bo w minionych trzech sezonach trójkolorowi zimowali w górnej połowie tabeli – plasując się: po 2019 roku na 8 pozycji, po 2020 roku na 7 miejscu i po 2021 roku w pierwszej szóstce z 30. punktami zdobytymi w 20 spotkaniach.

– Nie narzekajmy – stwierdził szkoleniowiec GKS-u Tychy.

– Co prawda mamy tylko 23 punkty, ale przed nami jest zima, którą wierzę, że zespół dobrze przepracuje. Teraz jednak zaplanowaliśmy dwa tygodnie wolnego, żeby od 28 listopada z zapałem zawodnicy wrócili do pracy w rytmie dwa treningi dziennie. Mamy też w planie dwa sparingi, bo zagramy z Legią Warszawa i Ruchem Chorzów. To będzie też czas podsumowań i spokojnej analizy. Chcemy się przygotować do nowej rundy z wiarą, że GKS Tychy to będzie zespół wyrazisty, z większym charakterem, bo nad tym będziemy pracować.

Myślą o wzmocnieniach

Problem w tym, że nie wszyscy są gotowi do tej pracy, bo Nemanja Nedić jest po operacji głowy, a Mateusz Radecki i Miłosz Pawlusiński rehabilitują się po problemach z kolanem, natomiast Kamil Kargulewicz po zabiegu w stawie biodrowym.

– Potrzebujemy powrotu tych, którzy wracają do pełni sił i mogą znowu stać się częścią naszej drużyny – zapewnił trener tyszan.

– Będziemy też myśleć o wzmocnieniach, po to żeby była większa rywalizacja, bo tylko tą drogą można podążać myśląc o rozwoju zespołu. Jeżeli będzie rywalizacja jeden na jednego na poszczególnych pozycjach to po pierwsze usprawni to sam proces treningowy, a po drugie wzmocni naszą siłę.

Jeszcze w tym roku sprawdzą ją Legia, z którą GKS Tychy zmierzy się 5 grudnia o godzinie 13.00 na jednym z boisk Legia Trening Center oraz Ruch, z którym tyszanie zagrają 9 grudnia o godzinie 11.00. Dopiero po tym meczu trójkolorowi pojadą na świąteczno-noworoczne urlopy, z których wrócą 4 stycznia i będą już budować formę na pierwszą kolejkę, zaplanowaną na drugi weekend lutego.


Fot. Łukasz Sobala / PressFocus