Jest wiara w drużynę

Nie ma ultimatum w stosunku do trenera Bartoscha Gaula, ale wiadomo o co gra w piątkowym meczu z Wisłą Płock.


W Zabrzu jest gorąco i było to też czuć podczas popołudniowej czwartkowej konferencji prasowej. Duże zainteresowanie mediów, a o wszystkim mówił najpierw prezes Adam Matysek, sam w przeszłości nie tyle ligowiec co przecież reprezentant Polski, który z powodzeniem występował też w Bundeslidze, a także trener Bartosch Gaul, którego pozycja po słabych wynikach wiosną wisi na włosku.

– Nie chcę mówić, co się może wydarzyć za 24 godziny. Atmosfera jest gorąca, a sytuacja dynamiczna. Ten tydzień nie jest łatwy. Sam przechodziłem takie „podbramkowe” sytuacje w karierze. Nie ma jednak żadnego ultimatum wobec trenera Bartoscha Gaula. Jesteśmy na 17 miejscu w tabeli. Nie jestem z tego zadowolony, tak samo jak piłkarze, trener i nasi kibice. Nie przechodzimy nad tym do porządku dziennego. Rozmawiamy, analizujemy. W ostatnim czasie przeprowadziłem tysiące rozmów. Sam jako były zawodnik pewne rzeczy szybciej wychwytuję, widzę jak to działa i funkcjonuje. Nie jest tak, że kontakt na linii trener – drużyna rozjechał się. Musimy wygrać z Wisłą, aby złapać trochę oddechu. Mam wrażenie, że odpowiedzialność umyka od piłkarzy.

Mam nadzieje, że drużyna pokaże reakcję w piątkowym spotkaniu – podkreśla prezes Matysek, który jak na razie ucina wszelkie spekulacje dotyczące zmiany na stanowisku trenera, gdzie przymierzane są takie osoby, jak Bartosz Grzelak, z którym w ostatnich dniach rozmawiał dyrektor Łukasz Milik oraz Jan Urban, który przecież wciąż figuruje na liście płac górniczego klubu. Szef Górnika dodał, że klub stać na zatrudnienie nowego trenera, na razie – jak zaznacza – liczy się dla niego tylko to, co wydarzy się w starciu z „nafciarzami” w piątkowe popołudnie.

Trener Bartosch Gaul? – Czuje się i słyszy się, to co się dzieje. Każdy człowiek, który byłby takiej sytuacji, to wiadomo co by czuł. Jako trener profesjonalnie podchodzę do swoich zadań, przede wszystkim wierzę w ten zespół, w tych chłopaków i chcę, żeby dał radość nie tyle sobie, co naszym kibicom. Co będzie potem, po meczu z Wisłą nie wiem, ale nie poddajemy się. Moja rola w typ, żeby dać zawodnikom takiego kopa w dupę, żeby odnieśli zwycięstwo – mówi młody szkoleniowiec.

LICZBA

2

MECZE w tym sezonie wygrał Górnik na swoim stadionie, w sierpniu pokonując Raków 1;0, a w październiku Widzew 3:0. – Za głowę się człowiek łapie, kiedy widzi taki bilans, a do tego w tych meczach u siebie bardzo dużo straconych bramek – mówi Adam Matysek, prezes górniczego klubu.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus