Jesus Jimenez przypominał tego z początku rozgrywek

W przedostatniej kolejce ligowego sezonu łatwo było o wybranie najlepszego piłkarza. Wprawdzie Erik Exposito, jak Jesus Jimenez zdobył dwa gole i zaliczył asystę, to jednak jego występ przeciwko Warcie został wyceniony w „Sporcie” na 8. Piłkarza Górnika oceniliśmy aż na 9.


Starcie przeciwko „Jadze” było jego popisem. Przypomniał się początek rozgrywek, kiedy Jimenez rządził i dzielił w ekstraklasie. Trzy gole w pierwszym meczu ligowego sezonu z Podbeskidzie, bramki z Lechią i w wygranym starciu z Legią przy Łazienkowskiej. Został wybrany piłkarzem sierpnia. Był najskuteczniejszy w ekstraklasie, a Górnik liderem. Głośno zaczęło się mówić o tym, że może trafić do Dynama Kijów czy Szachtara Donieck. Oferta ukraińskich klubów były jednak tak marne finansowa, że zabrzanie nie podjęli rozmów.

Zresztą potem i sam Jimenez mocno spuścił z tonu. Jak wytłumaczył po pierwszej części rozgrywek prezes górniczego klubu Dariusz Czernik, wszystko z powodu kontuzji pięty. W tym roku też nie zachwycał. Jak już trafiał do siatki, to z reguły z rzutów karnych, które trzeba przyznać, wykonuje perfekcyjnie.



Przed piątkowym meczem z białostocczanami Jimenez stracił wprawdzie opaskę kapitana na rzecz Martina Chudego, ale jak chciał trener Marcin Brosz, wziął na siebie obowiązki lidera drużyny. Zagrał świetny mecz okraszony bramkami i popisową asystą przy bramce Alexa Sobczyka.

W bieżącym sezonie ma już na koncie 12 goli i trzy asysty. Jeżeli chodzi o liczby, to należy w ekstraklasie do najlepszych. Portal transfermarket wycenia go na 1,5 mln euro. Z Górnikiem ma ważny kontrakt do czerwca przyszłego roku.


Fot. Tomasz Kudała/PressFocus