Jeszcze dwóch do ataku

Skra Częstochowa nie zamknęła okienka transferowego.


Lista pozyskanych zimą zawodników w przypadku Skry Częstochowa nie jest ani zbyt długa, ani szczególnie frapująca. Obrońca Mateusz Machała nie grający jesienią w Zagłębiu Sosnowiec, skrzydłowy Mateusz Winciersz, który w pierwszej rundzie nie występował w Ruchu Chorzów oraz napastnik Gracjan Jaroch, który w 9 jesiennych występach w GKS-ie Tychy uzbierał 93 minuty gry i strzelił jednego gola to posiłki z I ligi. Do nich dochodzą pomocnik Denis Gojko z Olimpii Grudziądz i napastnik Michał Kitliński ze Stali Stalowa Wola, czyli zawodnicy z III ligi. Plasująca się na przedostatniej pozycji w tabli zaplecza ekstraklasy drużyna spod Jasnej Góry nie zamknęła jednak jeszcze okienka transferowego.

Zbyt mało goli

– Brakuje nam większej siły ofensywnej, ale… okres transferowy jeszcze trwa – stwierdził w mediach klubowych wiceprezes Piotr Wierzbicki. – Zdajemy sobie sprawę, że do ligi coraz bliżej, ale nadal szukamy dwóch piłkarzy, których przyjście musi wzmocnić konkurencję na newralgicznych pozycjach w ofensywie, ponieważ strzelamy zbyt mało goli. Gra, którą pokazaliśmy w sparingach, jest obiecująca, natomiast nie wykorzystaliśmy zbyt wielu sytuacji i wyniki w meczach kontrolnych mogły być zgoła odmienne.

Natomiast oceniając nasze dotychczasowe działania na rynku transferowym, mogę ocenić, że na razie to, co chcieliśmy – zrealizowaliśmy. Kilku piłkarz nie udało się ściągnąć, ale musimy mierzyć siły na zamiary i patrzeć na nasze możliwości budżetowe. Głównie dobieramy zawodników pod kątem charakterologicznym, ponieważ nasz klub jest dosyć specyficzny.

Sukces zatrzymania

Warto też podkreślić, że przez okienko transferowe zawodnicy nie tylko przychodzą, ale i mogą odejść. W przypadku Szymona Szymańskiego Skra może jednak mówić o „sukcesie zatrzymania”.

– Udało się nam zatrzymać Szymona Szymańskiego, na którego zakusy miał Ruch Chorzów, ale oferta chorzowian nie była dla nas na tyle finansowo motywująca, by pozbyć się jednego z najlepszych zawodników – dodał wiceprezes. – Zamykamy więc temat Szymona, który jest profesjonalistą, a w związku z tym mam nadzieję, że profesjonalnie wykona kontrakt do końca i pomoże się nam utrzymać w rozgrywkach pierwszoligowych. Oczywiście mam nadzieję, że Ruch Chorzów awansuje i Szymon latem będzie mógł odejść do klubu z ekstraklasy.

Coś do udowodnienia

– Widzę też, że do wysokiej formy wraca Adam Mesjasz, który w pierwszym sezonie na zapleczu ekstraklasy był naszym podstawowym zawodnikiem linii defensywnej i kierował nią bardzo dobrze, a także okazał się najlepszym strzelcem co w sumie dało nam utrzymanie. Dlatego uważam, że dwie kluczowe postacie linii defensywnej, o których wspomniałem, powinny nam dać spokój z tyłu. Liczę też, że pozyskani do gry na wahadłach i Denis Gojko i Mateusz Winciersz, którzy mają coś do udowodnienia, zrobią to w Skrze – zakończył Piotr Wierzbicki.


Fot. Norbert Barczyk/PressFocus