Jeszcze GieKSa nie zginęła!

Piotr Tubacki

GieKSa podchodziła do tego meczu podwójnie zmotywowana. Raz, że walczą o utrzymanie, a dwa, że z Puszczą jeszcze nie udało im się wygrać. Kibice GKS-u mogli liczyć na zwycięstwo, bo tym sezonie ich zespół lepiej radzi sobie na wyjazdach, co widać gołym okiem. Na ten moment – wliczając już wczorajsze 3 punkty – Ślązacy wygrali 7 razy, z czego aż 6 zwycięstw odnieśli poza Katowicami.

Szybkie gole

Piłkarze trenera Dariusza Dudka na prowadzenie wyszli już w 4. minucie. Dał o sobie przypomnieć Rafał Remisz, który wpisał się na listę strzelców w swoich pierwszym meczu rozegranym w 2019 roku. Obie drużyny walczyły, co przyniosło efekty gospodarzom, którzy w 18. minucie za sprawą Łukasza Szczepaniaka wyrównali, zdobywając gola po strzale z dystansu. Długo tym stanem rzeczy się jednak nie nacieszyli, ponieważ już minutę później wszystkich na stadionie zaskoczył Adrian Błąd. Kapitan GieKSy uderzył z rzutu wolnego z ok. 35 metrów i pokonał bramkarza z Niepołomic.

Puszcza nie miała zamiaru się poddawać, lecz przy kilku okazjach zabrakło jej precyzji. Podobnie zresztą można powiedzieć o przyjezdnych, którzy momentami grali nieco chaotycznie. W 35. minucie powinni podwyższyć, lecz sytuację sam na sam zmarnował David Anon. Chwilę później mogło się to zemścić, lecz Arkadiusz Jędrych wykazał się przytomnością umysłu i wybił futbolówkę z linii bramkowej.

Kończyli w dziesięciu

Po przerwie gospodarze nadal szukali sposobu na pokonanie Mariusza Pawełka, choć bramka mogła paść po drugiej stronie boiska – tyle że strzał Bartosza Śpiączki zakończył swój lot na poprzeczce. GKS wciąż nie mógł być spokojny i w końcu stracił prowadzenie, jednak… sędzia odgwizdał spalonego. Katowiczanie próbowali kontrować, lecz nie przynosiło to efektu i musieli drżeć o wynik do samego końca. W doliczonym czasie gry Marcel Kotwica z Puszczy zobaczył jeszcze drugą żółtą kartkę, a z wygranej mogli cieszyć się goście.

Puszcza Niepołomice – GKS Katowice 1:2 (1:2)

0:1 – Remisz, 4 min, 1:1 – Szczepaniak, 18 min, 1:2 – Błąd, 19 min

PUSZCZA: Mleczko – Zagórski, Stawarczyk, Stępień, Widejko – Kotwica, Żytek (78. Bartków) – Bąk (78. Sajdak), Szczepaniak, Mikołajczyk (46. Nowak) – Orłowski. Trener Tomasz TUŁACZ.

GKS: Pawełek – Lisowski, Jędrych, Remisz, Mączyński (46. Woźniak) – Rzonca (90. Grychtolik), Poczobut – Błąd, Anon (80. Habusta), Puchacz – Śpiączka. Trener Dariusz DUDEK.

Sędziował Jacek Małyszek (Lublin). Widzów 746. Żółte kartki: Mikołajczyk, Żytek, Kotwica (x2), Bartków, Mleczko – Lisowski, Woźniak. Czerwona kartka: Kotwica.

 

Na zdjęciu: Walka do samego końca popłaciła. GKS coraz bliżej utrzymania!