JKH GKS Jastrzębie. Pech Bryka

Mistrz Polski z Jastrzębia Zdroju na kilka tygodni stracił kolejnego obrońcę.


Wyjątkowego pecha mają w tym sezonie obrońcy JKH GKS Jastrzębie. W wyjazdowym meczu z Zagłębiem Sosnowiec (4:2), który był zarazem jego setnym spotkaniem w zespole trenera Roberta Kalabera, poważnej kontuzji doznał Maris Jass (został zwieziony z lodu na noszach). Szczegółowe badania u łotewskiego obrońcy wykazały złamanie kości strzałkowej. 36-letniego hokeistę czeka co najmniej 8 tygodni przerwy w treningach, co oznacza, że na lodzie najwcześniej zobaczymy go w grudniu.

W piątkowym spotkaniu z GKS-em Tychy (3:2) pech dopadł kolejnego obrońcę mistrza Polski. Mateusz Bryk doznał urazu kolana i szacuje się, że do składu powróci najwcześniej za trzy tygodnie. To poważna strata w obliczu niedzielnego meczu ligowego z GKS-em Katowice oraz Superpucharu Polski, w którym 19 października (wtorek) jastrzębianie zmierzą się z Re-Plastem Unią Oświęcim. Mecz odbędzie się na lodowisku finalisty Pucharu Polski.

Na zdjęciu: Mateusz Bryk jest silnym punktem mistrzowskiego JKH GKS Jastrzębie.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus