JKH GKS Jastrzębie. Pogodzeni z faktem

Mamy swoje cele i chcemy je zrealizować – deklaruje trener jastrzębian, Robert Kalaber.


Hokeiści z Jastrzębia w tym sezonie mają powody do zadowolenia, w październiku zdobyli Superpuchar, a na początku lutego Puchar Polski. Teraz przed nimi dwie ostatnie kolejki ligowe oraz play off. – Naszym obowiązkiem jest gra w finale – mówi słowacki napastnik JKH GKS-u, Roman Rac. A inni koledzy dodają: najwyższy czas wywalczyć złoto, pierwsze w historii klubu.

Trener Robert Kalaber nie stosuje żadnej taryfy ulgowej i jego zawodnicy zdobycie Pucharu Polski mogli świętować przez dwa dni, a potem rozpoczęli przygotowania już do meczów z Comarch Cracovią (wyjazd) oraz Energą (dom). Jak zachowa się zespół podczas potyczki w Krakowie? Wygrana „Pasów” da im awans i wówczas jastrzębianie w ćwierćfinale play offu mogą trafić na „Szarotki” z Nowego Targu.

– Pogodziłem się z faktem, że do drugiej części sezonu przystępujemy z 2. miejsca i już nie wracam do przeszłości – mówi słowacki szkoleniowiec. – Nie zamierzamy nic kombinować, chcemy rozegrać dobry i zwycięski mecz w Krakowie. Mam nadzieję, że ominą nas jakieś nieprzewidziane urazy, bo w takich wyrównanych meczach może się wiele wydarzyć. Nie zastanawiam się z kim przyjdzie nam grać na inaugurację play offu. Mamy swoje cele i chcemy je zrealizować. By znaleźć się na szczycie trzeba wygrać ze wszystkimi!

Bramkarz Patrik Nechvatal, 4 defensorzy: Mateusz Bryk, Kamil Górny, Maris Jass i Arkadiusz Kostek oraz napastnicy: Marek Hovorka, Martin Kasperlik, Roman Rac, Radosław Sawicki i Maciej Urbanowicz w czwartek trenowali pod kierunkiem trenera Rafała Bernackiego. Pozostali wybrali się do Sosnowca na sparing z Zagłębiem, który wygrali 8:3 (4:0, 2:2, 2:1). Bramki zdobyli: Paś i Pelaczyk po 2, Wałęga, Klimiczek, Ł. Nalewajka i Phillips, a dla pokonanych: Smal. Bernacki i Wasiljew.


Czytaj jeszcze: Święto w jastrzębskiej „rodzinie”

– Graliśmy w mocno okrojonym składzie, bo chcieliśmy sprawdzić kilku zawodników w rywalizacji na tafli – wyjaśnia Kalaber. – W bramce stanął Michał Kieler, bo musi być w każdej chwili przygotowany do gry. Jirzi Klimiczek wraca po kontuzji i taki sprawdzian mu się przyda. Młodzi powinni grać jak najczęściej, bo muszą mieć świadomość, że należą do zespołu i mogą być potrzebni w wyjściowym składzie. Kto wie czy rywalizacja w play offie nie będzie się rozstrzygała po 7 meczach…


Na zdjęciu: Krążek ma być pod moją kontrolą – taką zasadę wyznaje obrońca JKH GKS-u, Kamil Górny.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus