Joanna Wołosz: Będzie ogień!

Hiszpania pokonana, ale chyba było trudniej niż się spodziewałyście?
Joanna WOŁOSZ: – Faktycznie, ten mecz się trochę ciągnął. Grałyśmy punkt za punkt. To było nasze pierwsze spotkanie o być, albo nie być w tym turnieju, a nie o to z którego miejsca wyjdziemy z grupy. Nie można było sobie pozwolić nawet na moment dekoncentracji. Stąd może pojawiły się niepotrzebne nerwy.

Hiszpanki was zaskoczyły, bo w drugim secie wydawało się nawet, że mogą urwać seta?
Joanna WOŁOSZ: – Nie wiem czy zaskoczyły, ale zagrały naprawdę dobre spotkanie. Ni miały nic do stracenia, wszystko postawiły na jedną kartę i bardzo ryzykowały. Do tego były waleczne w obronie, podbijały niewiarygodne piłki. Nie zwalniały też ręki na zagrywce, zwłaszcza Jessica Rivero. Waliła takie bomby jak Paola Egonu (gwiazda reprezentacji Włoch – przyp. red.). Mogła pójść i zaserwować trzy asy. Nie mogłyśmy więc ani na chwilę odpuścić i trzymać poziom do końca.

Co zatem okazało się kluczowe w pokonaniu Hiszpanek?
Joanna WOŁOSZ: – Mimo wszystko spokój i konsekwencja. Nawet goniąc wynik w drugim secie byłyśmy pewne swojej siły. Liczy się 3:0. Pięknie mam nadzieję będzie w środę w starciu z Niemcami.

Zwycięstwo na pół gwizdka

W ćwierćfinale zagracie z Niemkami. Czego możemy się spodziewać?
Joanna WOŁOSZ: – Mam nadzieję, że będzie to podobny mecz do tego z Włoszkami (3:2 dla Polski – przyp. red,). To będzie wielka wojna, bo to już walka o półfinał i nikt nie będzie patrzył, kto jest po drugiej stronie. Trzeba będzie grać na maksa. Nie mogę doczekać się tego meczu, bo będzie w nim ogień. Przede wszystkim cieszę się, że nasza reprezentacja dotarła do tej rundy i możemy zagrać o taką stawkę, o strefę medalową mistrzostw Europy!

Z Niemkami znacie się doskonale, bo tuż przed mistrzostwami zagrałyście z nimi dwa zwycięskie sparingi. Jakie są najsilniejsze strony rywalek?

Joanna WOŁOSZ: – Niemki mają podobny potencjał do nas. Mają super atakującą Lousię Lippmann, dobre przyjmujące, a także leworęczną rozgrywającą, na którą dodatkowo trzeba uważać.
Środowego meczu ze sparingami nie ma co porównywać. To były spotkania o nic. Chodziło o to, by potrenować razem i się sprawdzić. Na mistrzostwach Europy będzie dużo trudniej. To będzie wielka bitwa. Walczymy o spełnienie marzeń. Musimy spiąć się na 150 procent i mam nadzieję, że ci wspaniali kibice dadzą nam kopa w trudnych chwilach i ta atmosfera z trybun będzie nas niosła.

 

Na zdjęciu: Kunszt w rozegraniu Joanny Wołosz będzie niezwykle potrzebny w starciu z Niemkami.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 
ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ