Jodłowiec: Nie lubię się oszczędzać

Krzysztof BROMMER: Trener jest zadowolony, że znów jest pan w drużynie, kibice również mają takie odczucia. Pana od początku takie rozwiązanie najbardziej interesowało?
Tomasz JODŁOWIEC: – Tak, już w tamtym roku, w okolicach października i listopada prowadzone były wstępne rozmowy na temat mojej przyszłości. Powiedzieliśmy sobie, że jeśli będzie taka możliwość, to będę dalej grał w Piaście. Były różne rozwiązania i możliwości, ale ostatecznie zostałem wypożyczony do końca sezonu. Chcę powalczyć z Piastem o dobry wynik na koniec sezonu.

Pojawiały się różne plotki dotyczące pana przyszłości. Jak z pana perspektywy wyglądały rozmowy z Legią?
Tomasz JODŁOWIEC: – Podejście od początku było takie, że jeśli nie zostanę w Legii, to będę chciał grać w Gliwicach, z uwagi na ostatni rok spędzony na Górnym Śląsku, z którego jestem zadowolony, jak i z tego, że dobrze czuję się w drużynie. Czy to były trudne rozmowy? Na pewno trzeba było usiąść i trochę porozmawiać. Przez tydzień czekałem na odpowiedź klubu z Warszawy, czy widzą mnie w drużynie. A gdy okazało się, że nie, to wróciliśmy do ustaleń z Piastem.

Odbył pan rozmowę z trenerem Legii Ricardo Sa Pinto?
Tomasz JODŁOWIEC: – Osobiście nie rozmawiałem. Spotkałem się z prezesem i z dyrektorem sportowym.

Czy latem znów usiądzie pan do rozmów z działaczami Piasta?
Tomasz JODŁOWIEC: – Nie wybiegam tak daleko myślami w przyszłość. Teraz najważniejsze są przygotowania, a potem liga. Wiem, że pewnie te miesiące szybko miną, ale teraz się nad tym nie zastanawiam.

Jak pańskie zdrowie?
Tomasz JODŁOWIEC: – Trochę muszę nadrobić zaległości i muszę do tego podejść z głową i spokojem. Jest jeszcze trochę do inauguracji wiosny, więc myślę, że zdążę się odpowiednio przygotować. Chęć do normalnego trenowania jest, ale nie ma co się podpalać. Stopniowo, ale do przodu. Lepiej dwa dni później, niż jeden dzień za wcześnie. Z dnia na dzień będę widział, jak się czuję.

Jesień w pana wykonaniu nie była zła, pomimo tego, że urazy trochę krzyżowały plany.
Tomasz JODŁOWIEC: – Najlepszy chyba miałem początek sezonu, podobnie jak cała drużyna, bo wygraliśmy trzy pierwsze mecze. Najbardziej żałuję urazu żebra, które mi dokuczało przez miesiąc i trochę meczów straciłem. Taka przerwa mogła na mnie wpłynąć, ale uważam, że nie było tak źle. Pod koniec jesieni już typowe uraz zmęczeniowy.

Mówi pan o zmęczeniu, ale w wielu meczach to właśnie Tomasz Jodłowiec przebiegał najwięcej meczów z całej drużyny…
Tomasz JODŁOWIEC: – Tak już mam od lat. W Legii było podobnie. Taki mam charakter, że nie lubię się oszczędzać. Zawsze daję z siebie stop procent.

Na co stać Piasta w drugiej części sezonu?
Tomasz JODŁOWIEC: – Jesteśmy na dobrej pozycji wyjściowej, ale trzeba być ostrożnym i z dużą pokorą podchodzić do tego. Detale mogą zadecydować, o co będziemy walczyć i musimy być czujni. Na pewno początek sezonu dał nam wiele pewności siebie. Od nikogo nie czuliśmy się słabsi. Jesteśmy drużyną i to widać na każdym kroku.

33 lata na karku, przeżył pan trochę zagranicznych obozów przygotowawczych. Jakie wspomnienia z Turcji?
Tomasz JODŁOWIEC: – Dawno mnie tu nie było, bo ostatnio byłem z Piastem i Legią w Hiszpanii. Kiedyś częściej jeździło się do Turcji, to była praktycznie jedyna opcja na zimę. Tutaj były też zgrupowania reprezentacji Polski. Wiele się zmieniło na lepsze.

Na zdjęciu: Choć prysznic leje się z niego, swoją robotę trzeba wykonać.

„Jodła” krok po kroku

Tomasz Jodłowiec w piątek oficjalnie został znów piłkarzem Piasta, a w niedzielę wyruszył z gliwiczanami do Turcji. – Oczywiście cieszę się, że Tomek jest z nami. Trochę to trwało, ale finał starań jest pozytywny i obie strony są zadowolone, klub i piłkarz – mówi trener [Waldemar Fornalik]. Były reprezentant Polski w grudniu nabawił się urazu mięśniowego i dopiero teraz wraca do pełnego treningu, dlatego w poniedziałek trenował przede wszystkim sam z boku boiska. – Nie chcemy popełnić błędu i zbyt szybko Tomka wpuścić na pełne obroty. Na razie trenuje indywidualnie, ale z każdym dniem obciążenia będą się zwiększały – wyjaśnia szkoleniowiec Piasta.