Joel Valencia: Znów zacznę strzelać

Muszę zacząć od trochę mniej poważnego tematu. Zdążył się pan już przyzwyczaić do mrozów w Polsce?

Joel VALENCIA: Nie ma co ukrywać, że w ostatnich dniach w Gliwicach było bardzo zimno z rana. Minutę szedłem z domu do auta i nieźle mnie wymroziło. Nie jest to zbyt przyjemne, ale powiedzmy, że już się do tego przyzwyczaiłem. Jestem w Piaście już prawie półtora roku i mam za sobą jedną zimę, więc doskonale wiem czego się spodziewać. Na pewno na zmrożonych murawach gra się gorzej i nie dotyczy to tylko mnie, ale nie mamy wyjścia, trzeba grać.

 

Zagrał pan w ostatnim meczu z Zagłębiem Sosnowiec mimo wcześniejszego urazu w Kielcach. Trener mówił, że walczył pan z czasem niemalże do ostatniej chwili.

Joel VALENCIA: Początkowo wydawało się, że to poważna kontuzja. Myśleliśmy nawet, że mam złamaną kość. Po badaniach okazało się, że na szczęście nie jest tak źle. Terapia z fizjoterapeutami przyniosła oczekiwane rezultaty. Czułem i czuję się dobrze, choć muszę przyznać, że w meczu z Zagłębiem nie zagrałem tak dobrze, jak we wcześniejszych meczach. Nie byłem sobą w stu procentach. Jestem pewien, że teraz moja dyspozycja będzie jeszcze wyższa, bo dobrze wykorzystałem ostatnie dni.

 

W meczu z sosnowiczanami był pan bardzo blisko gola, piłka trafiła w poprzeczkę. Przydałaby się panu bramka, bo czeka pan na kolejnego gola w ekstraklasie już ponad 1000 minut. Martwi to pana?

Joel VALENCIA: Faktycznie zdobyłem bramki tylko na początku sezonu, ale czasami tak się zdarza, że są serie z golami i serie bez goli. Mecz z Zagłębiem był idealnym przykładem. Centymetry dzieliły mnie od gola, a skończyło się tylko na poprzeczce i niedosycie. Nie będę ukrywał, że w poprzednich meczach miałem sporo okazji, żeby coś strzelić. Nie wykorzystałem ich, ale jestem pewien, że wkrótce to się zmieni i bramki przyjdą. Najważniejsze jest to, abyśmy jako drużyna też wygrywali.

 

Sądzi pan, że poniedziałkowy mecz z Pogonią będzie zupełni inny od tego z Zagłębiem? I czy fakt, że szczecinianie raczej nie przyjadą się bronić, to dla was dobra wiadomość?

Joel VALENCIA: Dla mnie to nie ma aż takiego znaczenia, bo musimy skupić się an sobie. Musimy postarać przejąć kontrolę nad meczem i utrzymywać się przy piłce, żeby móc stwarzać sobie sytuacje. Oczywiście jeśli mecz jest otwarty to jest łatwiej, ale… zazwyczaj dla obu drużyn. Pogoń jest w dobrej formie, mają swój czas i musimy uważać, bo czeka nas bardzo trudne spotkanie. Chcemy jednak, aby trzy punkty zostały w Gliwicach.

 

Przed wami jeszcze cztery mecze w tym roku. Starczy wam sił w grudniu?

Joel VALENCIA: Jestem tego pewien, bo solidnie pracujemy przez całą rundę. Myślę, że wciąż gramy niezłą piłkę, ale ostatnie częściej brakuje nam szczęścia, zazwyczaj w końcówkach spotkań. W szatni nastawienie jest dobre i jesteśmy dobrze przygotowani do najbliższych spotkań.

 

 

 

Wypowiedzi po meczu Wisła Płock – Górnik Zabrze