Wszystko na sprzedaż?

Ratunkiem dla Śląska Wrocław jest sprzedaż czołowych zawodników oraz… klubu.


Milowymi krokami zbliża się mecz z Miedzią Legnica. Wrocławski Śląsk – po raz kolejny – będzie walczył o życie, czyli utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. W niedzielnej potyczce w składzie gospodarzy na pewno nie pojawi się portugalski stoper Diogo Verdasca (może to i dobrze). Musi pauzować z powodu nadmiaru żółtych kartek.

Pod znakiem zapytania stoi występ Patryka Janasika, który z powodu urazu mięśnia czworogłowego nie wyszedł na drugą połowę meczu z Wisłą Płock. W czwartek zapadnie decyzja, czy zostanie włączony do kadry na niedzielny mecz z „Miedzianką”.

Do dyspozycji trenera Jacka Magiery i jego sztabu będzie już Konrad Poprawa, a także Duńczyk Patrick Olsen, który przez kilka tygodni zmagał się z ospą.

W ostatniej, zwycięskiej potyczce z „Nafciarzami” z Płocka pierwsze skrzypce w zespole Śląska grał duet Erik Exposito – John Yeboah, ale to żadna niespodzianka. Hiszpan miał trzy asysty przy trafieniach kolegów, Niemiec strzelił kolejnego, ósmego już gola w tym sezonie. Obaj są najbardziej „produktywnymi” piłkarzami zielono-biało-czerwonych w bieżących rozgrywkach.

Yeboah zagrał w 34. meczach (30 w ekstraklasie, 4 w Pucharze Polski), w których 11 razy wpisał się na listę zdobywców bramek. Osiem goli strzelił w rozgrywkach ligowych, trzy w PP. Poza tym ma na koncie jedną asystę.


Czytaj także:


Exposito pojawił się na murawie 31 razy (27 w lidze, cztery w rozgrywkach pucharowych), strzelając w nich w sumie dziewięć bramek. Sześć razy zmusił bramkarzy przeciwnika do kapitulacji w PKO BP Ekstraklasie, trzykrotnie w Fortuna Pucharze Polski. Poza tym dorzucił do tego pięć asyst. Ostatni gol strzelony przez Yeboaha ma dla tego zawodnika symboliczne znaczenie. Dzięki temu trafieniu niespełna 23-letni skrzydłowy z podwójnym obywatelstwem (Niemcy i Ghana) zameldował się w gronie dziesięciu najskuteczniejszych obcokrajowców w historii klubu z Oporowskiej.

Niezagrożonym liderem tej klasyfikacji pozostaje Słowak Robert Pich (59 goli), a drugie miejsce zajmuje… Erik Exposito (38 goli). Ciekawe, czy Śląsk byłby już dawno pogrzebany, gdyby nie skuteczność wspomnianego wyżej duetu? Spółka Yeboah-Exposito ma na koncie 14 goli w rozgrywkach ligowych, co stanowi 46,66 procent zdobyczy strzeleckiej całej drużyny.

Sprzedaż Yeboaha po zakończeniu sezonu mogłaby rozwiązać kilka finansowych problemów Śląska, czego nie ukrywa prezes klubu, Piotr Waśniewski. Na pewno jednak nie wszystkie. Owszem, z listy płac zejdą trenerzy Jacek magiera i Piotr Tworek. Pozostanie na niej trener Ivan Djurdjević i członkowie jego sztabu. Na pewno nie odejdą z klubu z Oporowskiej za free, a jeżeli się uprą, będą na liście płac do zakończenia swoich kontraktów.

Szansą na złagodzenie kryzysu finansowego byłby więc transfer Yeboaha, albo innych zawodników. Sternik klubu z Oporowskiej twierdzi, że po kilku z nich (oprócz Yeboaha i Exposito) ustawiła się kolejka chętnych. W ostatnich latach wrocławianie „pozbyli się” kilku graczy, za których otrzymali godziwą rekompensatę finansową. 27 lipca 2020 roku za trzy miliony euro sprzedali do angielskiego Norwich City Przemysława Płachetę.


Czytaj więc o Ekstraklasie


Potem (18 września 2020 roku) w Brescii wylądował Jakub Łabojko, za którego Włosi zapłacili 600 tysięcy euro. Następny w kolejce był Wojciech Golla, który trafił do węgierskiego Puskas AFC (1 lipca 2022 roku) za 400 tysięcy euro, zaś ostatnią udaną – z finansowego punktu widzenia – transakcją była sprzedaż (2 stycznia 2023 roku) Mateusza Praszelika do Hellasu Verona. Włosi przelali na konto Śląska dwa miliony euro.

Czy i za ile zostanie sprzedany John Yeboah? Kluczową sprawa będzie to, czy Śląsk utrzyma się w PKO BP Ekstraklasie. Ostatnio „upomniał się” o niego niemiecki klub SV Darmstadt 98, który jest liderem w 2. Bundeslidze na dwie kolejki przed zakończeniem rywalizacji. W tabeli o trzy punkty wyprzedza FC Heidenheim i o cztery Hamburger SV.


Na zdjęciu: John Yeboah (na pierwszym planie) to najbardziej gorący „towar” w Śląsku Wrocław.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie nas oczywiście na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.