Jóźwiak: Wszystko zależy od nas

W meczu z Serbią mieliście przewagę przed przerwą i kilka bramkowych okazji. Gola jednak udało się strzelić dopiero z kontrataku.
Kamil JÓŹWIAK:
– Tak wyszło. W drugiej połowie przeciwnik dłużej utrzymywał się przy piłce, niewiele jednak z tego wynikało. Mieliśmy okazje i gdyby wcześniej udało nam się strzelić gola, to grałoby się nam łatwiej. A tak trochę się męczyliśmy. Był nawet moment, kiedy przeciwnik zamknął nas na naszej połowie. Ale właśnie wtedy objęliśmy prowadzenie. Generalnie możemy być zadowoleni z tego występu.

Widać było, że rywal był rozpracowany. Sztab szkoleniowy wykonał dobrą robotę.
Kamil JÓŹWIAK:
– Mieliśmy plan na ten mecz i udało się go zrealizować. Wiedzieliśmy, że Serbia po stracie piłki ma problemy z tym, aby zorganizować się w defensywie. Dlatego próbowaliśmy odbierać futbolówkę pod naszym polem karnym i grać szybkim atakiem skrzydłami. Właśnie po takich akcjach mieliśmy szanse bramkowe. Cóż, taktyka jest bardzo ważna i kiedy się ją realizuje, są efekty. W piłce młodzieżowej umiejętności poszczególnych zespołów są zbliżone. Dlatego dzięki dobrej taktyce można zyskać przewagę. Najpierw trzeba grać solidnie w defensywie, a potem należy się skupić na tworzeniu sytuacji strzeleckich.

Zdobyliście cztery punkty w dwóch meczach z teoretycznie najgroźniejszymi rywalami w grupie. To satysfakcjonujący wynik?
Kamil JÓŹWIAK:
– Pewnie przed starciami z Rosją i Serbią cztery „oczka” wzięlibyśmy w ciemno. Jest jednak mały niedosyt, bo ciągle siedzi nam w głowach pierwsze z ostatnich spotkań – z Rosją. Byliśmy bardzo blisko wygranej w Jekatarynburgu. Trochę szkoda, że ten mecz zremisowaliśmy, ale i tak jesteśmy liderem grupy i wszystko należy od nas.

Pan mógł w meczu z Serbią zdobyć gola. Generalnie jest pan chyba zadowolony ze swojej obecnej dyspozycji?
Kamil JÓŹWIAK:
– Żałuję sytuacji z drugiej połowy, kiedy przegrałem pojedynek z serbskim bramkarzem. A co do mojej formy, to na początku sezonu miałem kilka słabszych spotkań, ale ustabilizowałem dyspozycję. Szkoda, że nie trafiłem w meczu z Serbami, bo kilka okazji było. To jednak rzecz drugoplanowa, bo najważniejsze jest zwycięstwo. Dobrze współpracuje mi się z Patrykiem Klimalą, bo grałem z nim w młodszych reprezentacjach. Znamy się dobrze. Natomiast Mateusz Bogusz, choć jest młodszy, bez kompleksów wszedł do zespołu i pokazuje jakość.