Jubileuszowy „fedrunek” Slavii Praga

Pokonując Banika 4:0 mistrzowie Czech zaliczyli w lidze 50. z kolei mecz bez porażki! Popis 17-letniego Daniela Samka.


Legia, Raków i Gent przełożyły mecze ligowe przed decydującymi spotkaniami w eliminacjach europejskich rozgrywek. Slavia zdecydowała inaczej. W praskim Edenie spotkała się z Banikiem i miała zatrzeć niekorzystne wrażenie po Legii. Czeskie media skrytykowały ją za 2:2 z mistrzem Polski, nazywając jej grę żenującą.

Wynik był dla Czechów zaskoczeniem, podobnie jak wiadomość, że przed rewanżem Legia sprzedała do Celticu Josipa Juranovicia, który w Pradzie strzelił jedną z bramek. Doszli do wniosku, że widocznie Legia czuje się bardzo pewnie, albo jej… wszystko jedno, w którym z pucharów zagra w fazie grupowej. W Lidze Konferencji ma to zapewnione.

Slavia ma większe ambicje, sięgały Ligi Mistrzów, co jednak przekreślił dwumecz z Ferencvarosem. W europejskich rozgrywkach można ją pokonać, ale w krajowych to niemożliwe. W meczu z „górnikami” z Ostrawy wykonała rekordowy w tym sezonie „fedrunek” wygrywając 4:0 i był to jej 50. z kolei ligowy mecz bez porażki. Gwiazdą spotkania był zaledwie 17-letni Daniel Samek, który w 30 minucie asystował przy golu Tecla i sam w 45 podwyższył wynik.

– To najszczęśliwszy dzień w moim życiu – stwierdził po meczu. Samek zadebiutował w lidze pod koniec zeszłego roku, zagrał w inauguracji tego sezonu ze Zlinem, a z Legią zaliczył pierwszy występ w europejskich pucharach.

Banik jest w ścisłej czołówce tabeli, ale daleko mu było do dyspozycji z wcześniejszych meczów. Nie był w stanie sklecić porządnej akcji i Slavia jechała z nim równo, ku radości prawie 12 tysięcy „fanouszków” na Sinobo Stadium. Lingr w 51 i Kudela w 66 z rzutu karnego za faul bramkarza Lasztuvki dokończyli dzieła zniszczenia. Od 78 minuty Banik grał w „10” i gdyby Slavia bardziej się przyłożyła, piąta bramka by padła. Ale oszczędzano siły na Warszawę, gdzie czeski mistrz przyjedzie w doskonałych nastrojach.

Zupełnie inne były po pierwszym spotkaniu. Pojawiły się informacje, że doszło wtedy do scysji między Janem Kuchtą i trenerem. Piłkarza zabrakło w kadrze na Banik. – Zwykle nie komentuję tego, co dzieje się w szatni, ale teraz muszę. Nie było żadnej kłótni. Po meczu, pod moją nieobecność, Honza powiedział jedno zdanie za dużo. Przeprowadziłem z nim zdecydowaną rozmowę, która wszystko zakończyła – wyjaśnił Trpiszovsky.

– Z Banikiem nie było go w składzie z innej przyczyny. Jest hospitalizowany z powodu powtarzających się problemów z kamieniami nerkowymi. Walczy z tym od tygodni, jak dotąd nie udało się rozwiązać problemu. Opuścił kilka treningów, co wpływa na jego kondycję. Nie jest w stanie zagrać całego meczu.

Trener ucieszył się z powrotu kapitana Jana Borzila. – Testowaliśmy w meczu z Baníkiem, jak jest przygotowany. Trenował bardzo intensywnie przez ostatnie dwa tygodnie. Zaraz widać było lepszą organizację gry. To dobra wiadomość przed meczem z Legią, tym bardziej, że nie może zagrać Oscar.

Piłkarz z Liberii był upomniany żółtą kartką w obu meczach Ligi Mistrzów z Ferencvarosem oraz w Lidze Europy z Legią i musi pauzować.

Skład Slavii: Kolarz – Bah (81. Van Buren), Kudela, Kaczaraba (46. Holesz), Borzil – Hromada – Ekpai, Samek (75. Sima), Lingr (61. Traore), Schranz (61. Oscar) – Tecl.


Na zdjęciu: Daniel Samek (z lewej) to nowe objawienie w Slavii.

Fot. slacia.cz