Jurkiewicz: Jeszcze nie kończę

Był pan jednym z pięciu zawodników, który w poniedziałek rozpoczął z zespołem przygotowania do drugiej części sezonu. Jak się wraca do pracy po świąteczno-noworocznym wypoczynku?
Mariusz JURKIEWICZ: – Wypoczynku? Naturalnie w trakcie przerwy świątecznej można było odpocząć, ale nie oznacza to, że w tym czasie nic nie robiłem. Przygotowania do pierwszego meczu nie są zbyt długie, raptem trzy tygodnie. Trzeba było utrzymać odpowiedni poziom wytrenowania, aby bez problemu przystąpić do pierwszych zajęć.

Podobno są to ostatnie miesiące pana pobytu w Kielcach? Po zakończeniu sezonu opuści pan ekipę mistrzów Polski…
Mariusz JURKIEWICZ: – Nie jest to dla mnie żadna niespodzianka, bo wiem do kiedy obowiązuje mój kontrakt z Vive. Od jakiegoś czasu wiedziałem, że nie będzie on przedłużony. Nie gruchnęło to na mnie jak grom z jasnego nieba, dlatego zdążyłem już przywyknąć do tego faktu.

Nie zamierza pan jednak kończyć kariery sportowej?
Mariusz JURKIEWICZ: – Nie kończę jeszcze swojej przygody z piłką ręczną. Mam już sprecyzowane plany, zamierzam jeszcze trochę pograć. W jakim klubie? Tego w tej chwili nie mogę zdradzić.

To zabrzmiało trochę tajemniczo?
Mariusz JURKIEWICZ: – Teraz chcę się jak najlepiej przygotować do drugiej części sezonu. W tej chwili w Kielcach trenujemy tylko w piątkę. Na dodatek Marko Mamic ćwiczy indywidualnie. Ale za tydzień dołączą do nas kolejni zawodnicy. Nie powinniśmy mieć jednak żadnych problemów z odpowiednim przygotowaniem do rozgrywek. Do takiej sytuacji jesteśmy przyzwyczajeni. Podobnie było w poprzednich latach.

 

Na zdjęciu: Popularny „Kaczka” jest kolejną wielką polską gwiazdą – po Tkaczyku, Szmalu, Bieleckim, Bartoszu Jureckim – która kończy przygodę z Vive.