Już bez biało-czerwonych

Mistrzostwa Europy dla reprezentacji Polski dziś dobiegły końca. Sprawdził się najgorszy z możliwych scenariuszy.


Porażka (23:26) z Czarnogórą nie przekreślała szans Polek na wyjście z grupy D, a taki był ich nadrzędny cel na Euro. O ich być albo nie być na tym turnieju decydował ostatni dzisiejszy mecz, w którym Niemki grały z Hiszpankami. Te drugie po porażkach z Czarnogórkami i Polkami, więc miały nóż na gardle.

By znaleźć się w fazie zasadniczej, musiały wygrać, a żeby pociągnąć za sobą Polki, potrzebne było zwycięstwo 4 bramkami. Była szansa na takie rozwiązanie, bo w 51 minucie prowadziły 22:18, a w 57 minucie 23:20 i miały dwie świetne okazje na kolejne bramki. Nie wykorzystały ich, za to Niemki, na 14 sekund przed końcem trafiły po raz 21. Trener Hiszpanek – by nie wzbudzić podejrzeń – na 7 sekund przed końcem poprosił o czas, ale jego podopieczne ostatniej akcji spotkania… nie miały zamiaru kończyć rzutem, bo wynik 23:21 jak najbardziej ich zadowalał i gwarantował 2. miejsce w grupie, a nas – niestety – pogrążał. Radość Hiszpanek była wielka, bo do fazy zasadniczej (zgrają z Francją, Rumunią i Holandią) pociągną Niemki i zabiorą 2 punkty za dzisiejszą wygraną z nimi. Gdyby wygrały 4 bramkami wyszłyby razem z Polkami, ale z zerowym kontem, bo przegrały z naszym zespołem, a to zwyczajnie im się nie kalkulowało.

Nam pozostaje żałować, bo oczekiwania były większe, ale nasze panie zakończyły turniej na trzech meczach, dzieląc los debiutującej na Euro Szwajcarii, Macedonii Północnej i Serbii.

Tabela grupy D

1. Czarnogóra 3 6 85:71
2. Hiszpania 3 2 67:73
3. Niemcy 3 2 71:75
4. Polska 3 2 68:72

Przy równej liczbie punktów o kolejności zadecydował bilans meczów bezpośrednich


Na zdjęciu: Polki na Euro rozegrały tylko trzy mecze…
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus