Kacper Trelowski: Fajnie, że Raków może grać z takimi zespołami

Rozmowa z Kacprem Trelowskim, bramkarzem Rakowa Częstochowa.


Po raz pierwszy w tym sezonie znalazł się pan w wyjściowej jedenastce, ale nie udało się zachować czystego konta. Pewnie to delikatnie boli, mimo zwycięstwa nad Stalą Mielec.

Kacper TRELOWSKI: Zdecydowanie. Ważne są dla nas trzy punkty, natomiast nie ukrywam, że zależałoby mi na czystym koncie. Ten mecz nie był najlepszy w moim wykonaniu. Jedynie mogę usprawiedliwić się tym, że przez ostatnie trzy dni mierzyłem się z chorobą. Także cieszę się, że udźwignąłem całe spotkanie i że mamy trzy punkty.

Najwyraźniej bramkarza Rakowa mają problemy ze zdrowiem. Vladan złapał uraz na treningu, pan choroba. Coraz ciężej jest poradzić sobie z problemami zdrowotnymi w zespole, tym bardziej że nie tylko wy je macie.

Kacper TRELOWSKI: W moim przypadku były problemy wirusowe przywiezione z Kazachstanu. Nie tylko ja narzekałem na problemy z żołądkiem, ale już jest coraz lepiej. Mam nadzieję, że kontuzje nie będą mi przeszkadzały.

Trener Marek Papszun był chyba przezorny, że zabrał ze sobą kucharza i kilkanaście zgrzewek wody, żebyście aż tak mocno się nie pochorowali.

Kacper TRELOWSKI: Myślę, że główną winę ponosi klimat i otoczenie. Posiłki, które dostawaliśmy, w sumie to wszystko było zorganizowane na odpowiednim poziomie. Myślę, że to jakiś wirus, który został po prostu przewieziony z tamtego kraju.

Teraz będzie o wiele łatwiej, jeżeli chodzi o florę bakteryjną. Przed wami wyjazd na Słowację, przeciwnikiem będzie Spartak Trnava. Jakie ma pan przeczucia przed tym przed tą rywalizacją – będzie wam łatwiej zagrać to spotkanie niż choćby w Nur-Sułtanie?

Kacper TRELOWSKI: Plusem jest to, że mecz rozgrywany będzie bliżej. Nie musimy wybierać się w daleką podróż, ponad 4000 kilometrów do innego kraju, żeby zagrać spotkanie. Myślę, że to duże ułatwienie. Wszyscy podchodzimy do tej rywalizacji pozytywnie. Jesteśmy dobrej myśli. Jedziemy tam, aby wygrać i awansować do kolejnej rundy.

Nie obawiacie się trochę tej rywalizacji? W końcu Trnava może was łatwo rozszyfrować. Ma w swoim składzie waszych niedawnych ligowych rywali, a i trenera z doświadczeniem na polskich boiskach.

Kacper TRELOWSKI: Absolutnie. Na każde spotkanie mamy wyznaczony plan, cel, jakim jest wygranie spotkania. Pod względem taktycznym myślę, że jeżeli będziemy się trzymać założeń, które przedstawi nam trener, to wygramy.

Wśród rywali, na jakich możecie trafić w czwartej rundzie eliminacji znalazły się między innymi Villarreal, FC Koeln czy Fiorentina. Myśli pan, że macie szansę pokonać któryś z nich?

Kacper TRELOWSKI: Fajnie to brzmi, że Raków Częstochowa może grać z takimi klubami, które rok w rok walczą w europejskich pucharach. To da nas motywujące. Mam nadzieję, że jak przyjedzie taki Villarreal, to odprawimy ich z kwitkiem.

Może przestraszycie ich stadionem? Pewnie nie są przyzwyczajeni do takich „standardów”.

Kacper TRELOWSKI: To na pewno. Stadion nie jest zbytnio urokliwy, natomiast najważniejsza jest murawa. Nasza jest na bardzo dobrym poziomie. Jeżeli przeciwnik będzie patrzył tylko na stadion, to będzie już tylko ich problem. My skupimy się na boisku i będziemy chcieli wywalczyć awans.


Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus