Kadra U-21. Obronić się przed katastrofą

Sytuacja naszego zespołu, po porażce w Serbii, uległa pogorszeniu, ale nadal wszystko jest w naszych rękach.


Po słabym występie i porażce z Serbią 0:1 skomplikowała się sytuacja reprezentacji Polski w walce o awans na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. „Biało-czerwoni” mają już tylko matematyczne szanse na zajęcie pierwszego, premiowanego awansem na turniej miejsca.

Aby wygrać grupę musimy nie tylko wygrać dwa pozostałe mecze, ale liczyć na to, że reprezentacja Rosji straci dziś punkty w starciu z Łotwą, co jest bardzo mało prawdopodobne. Przypomnijmy, że poza triumfatorami grup na Euro 2021 awansuje pięć z dziewięciu najlepszych zespołów z drugich miejsc.

Na razie wszystko wskazuje na to, że druga drużyna z naszej grupy awans uzyska. Sęk jednak w tym, że wcale nie jest powiedziane, że polski zespół zakończy rywalizację właśnie na tej pozycji. Dwa punkty straty do drużyny Czesława Michniewicza ma bowiem Bułgaria, z którą zmierzymy się dziś w Gdyni. A, z którą – w listopadzie zeszłego roku – dość nieoczekiwanie przegraliśmy na wyjeździe 0:3.

Bez Gumnego

Wszystko zatem ciągle jest tylko i wyłącznie w naszych rękach, ale to, co działo się w ostatnich dniach wokół naszej młodzieżówki, niestety, zbyt optymistycznie przed dzisiejszą rywalizacją nie nastraja. Przypomnijmy, że trener Michniewicz musiał zmagać się ze sporymi problemami natury kadrowej.

Aż pięciu powołanych przez niego pierwotnie piłkarzy nie mogło pojawić się na zgrupowaniu z powodu kontuzji, a na domiar złego z uwagi na nadmiar żółtych kartek przeciwko Bułgarii nie może zagrać Robert Gumny. Piłkarz Augsburga w niedzielę opuścił zgrupowanie.

Po meczu w Serbii opiekun naszej drużyny nie mógł być zadowolony z występu swych podopiecznych. Pewnie, że nie musieliśmy tego meczu przegrać. Nie wykorzystaliśmy kilku sytuacji, a Bartosz Białek nie trafił do bramki z kilkudziesięciu centymetrów. Ale w przekroju całego meczu widać było, że nie gramy dobrze.


Czytaj jeszcze: Robi się nerwowo

– To było trudne spotkanie, ale przegraliśmy bardzo ważny mecz, po błędzie, którego można było uniknąć. Sytuacja w tabeli się skomplikowała – podkreślił Czesław Michniewicz, który dodał, że trzeba zrobić wszystko, aby przeciwko Bułgarom zagrać dużo lepiej. – Dużo się w naszej drużynie zmienia. Poznajemy się w boju. Musimy wszystko przeanalizować, a czasu nie ma zbyt wiele. Na pewno nie wszyscy piłkarze zagrają w kolejnym meczu. Może należy poszukać innego ustawienia? – zastanawiał się głośno selekcjoner naszej młodzieżówki.

Przynajmniej zremisować

Dziś okaże się, co na starcie przeciwko Bułgarom wymyślił trener. Z jednej strony sytuacja nie jest łatwa, ale z drugiej nie może być tak, że nasz zespół drżeć będzie przed rywalem. Owszem, pierwszy mecz z tym przeciwnikiem nam nie wyszedł. Podobnie, jak piątkowe starcie z Serbią. Ale warto nadmienić, że Bułgarzy stracili w tych eliminacjach punkty z Łotwą, z którą zremisowali bezbramkowo na wyjeździe. A w piątek, z tym samym przeciwnikiem, męczyli się u siebie niemiłosiernie, wygrywając zaledwie 1:0, po golu w drugiej połowie.

Z całą pewnością, wobec kłopotów personalnych, trudno będzie „biało-czerwonym” zagrać tak dobrze, jak w kilku spotkaniach tych eliminacji. Obu meczach przeciwko Rosji, czy z Serbią przed własną publicznością.

Ale wygrana, w jakimkolwiek stylu, bądź przynajmniej remis, przesądzi praktycznie o tym, że gorszego miejsca niż drugie w grupie nie zajmiemy. W listopadzie, kiedy eliminacje dobiegną końca, zmierzymy się u siebie z Łotwą, a Bułgaria zagra z Estonią. Jeżeli po dzisiejszym meczu utrzymamy dwa punkty przewagi nad najgroźniejszym rywalem, to powinniśmy awansować na turniej finałowy. Jeżeli jednak z Bułgarami dziś przegramy, to będzie… katastrofa.

Grupa 5

Wtorek, 13 października, godz. 18.00, Gdynia
POLSKA – BUŁGARIA
Sędzia
– Allard Lindhout (Holandia).

Estonia – Serbia (15.00)

Łotwa – Rosja (16.00)


1. Rosja 9 20 18:3
2. POLSKA 8 16 15:6

3. Bułgaria 8 14 10:4

4. Serbia 9 11 12:9

5. Estonia 8 4 3:31
6. Łotwa 8 4 5:10



Na zdjęciu: Aby nie popsuć tych eliminacji nasza młodzieżówka musi dziś z Bułgarami zagrać dużo lepiej, aniżeli w miniony piątek w Serbii.

Fot. Adam Starszyński/Pressfocus