Kadra wraca na Stadion Śląski!

 

Kadra wraca na Stadion Śląski! 31 marca (tj. wtorek) zmierzy się tam z Ukrainą w ramach jednego z dwóch meczów towarzyskich przed startem w Euro 2020. Ten drugi, 2 czerwca, rozegra z Rosją. Tu o lokalizacji jeszcze głośno się nie mówi, ale wiadomo, że zgodnie z polityką PZPN nie będzie to PGE Narodowy.

Życzenie Szczęsnego

Jutro odbędzie się posiedzenie zarządu Śląskiego ZPN, na którym zatwierdzona zostanie oficjalnie decyzja o organizacji spotkania Polska – Ukraina w Chorzowie.

– Bardzo się cieszę, że znowu kadra zagości na Stadionie Śląskim. Jako związek, jako Ślązacy, jako kibice, jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. Nie tylko my, ale i władze wojewódzkie cały czas zabiegają o to, by ten obiekt żył. Nic nie jest dane na wieki, o swoje trzeba się starać, skoro mamy PGE Narodowy i trzy stadiony powyżej 30 tysięcy, w Gdańsku, Poznaniu, Wrocławiu. Za nami od lat przemawia gościnność, znakomita murawa czy charakterystyczne echo. Krzyk publiczności nie jest tu tu tłumiony, a roznosi się po całej okolicy – uśmiecha się Henryk Kula, prezes Śląskiego ZPN.

„Kocioł Czarownic” może być… wdzięczny losowi. Pierwotnie w planach PZPN na koniec marca była wyprawa do Sztokholmu na starcie ze Szwecją. Losowanie fazy grupowej Euro 2020 sprawiło jednak, że trzeba było ją odwołać i szukać alternatywy. Powtórzyła się historia sprzed czterech lat, kiedy to związek miał już zakontraktowaną potyczkę z Irlandią Północną, na którą biało-czerwoni potem trafili w grupie.

Można zażartować, że spełniło się też życzenie Wojciecha Szczęsnego. Bramkarz po zakończeniu eliminacji do ME krytykował murawę na PGE Narodowym. – Grać na takim boisku to jest sztuka. To nie jest piłka, tylko łyżwiarstwo figurowe. Przez dwa, trzy mecze to było nawet śmieszne, ale teraz jest żałosne. Tutaj się nie da grać w piłkę. Z chęcią zagram jakiś towarzyski mecz na Stadionie Śląskim, żeby wystąpić na normalnym boisku – mówił golkiper Juventusu.

Walcząc o Ligę Narodów

Reprezentacja zagra na Śląskim po kilkunastu miesiącach przerwy. Od momentu oddania obiektu do użytku po wieloletniej i ciągnącej się w nieskończoność modernizacji, gościła tam tylko w 2018 roku. Najpierw – w marcu – rozegrała towarzyski mecz z Koreą Południową (3:2). W październiku zaś „Kocioł Czarownic” był areną zmagań Ligi Narodów. Skończyło się na porażkach z Portugalią (2:3) i Włochami (0:1). Oba mecze obejrzało ponad 40 tysięcy kibiców.

Kolejna edycja Ligi Narodów odbędzie się jesienią przyszłego roku. Jak wiemy, mimo pierwotnego spadku Polska ostatecznie pozostała w dywizji A, która została rozszerzona przez UEFA do 16 zespołów. Inna będzie też formuła: każda grupa obejmować będzie już nie trzy, a cztery zespoły. Tort w postaci domowych meczów kadry z – wszystko na to wskazuje – bardzo atrakcyjnymi rywalami jest zatem do podziału większy niż wcześniej.

– Prowadzimy rozmowy. Chcemy, by spotkania Ligi Narodów znów odbywały się na Stadionie Śląski. Nie jesteśmy na tym polu sami, ale wraz ze spółką Stadion jako związek czynimy ku temu starania. Podejrzewam, że wszystkich trzech meczów nie dostaniemy, ale o organizacji jednego jestem przekonany. Zobaczymy, jak to będzie – mówi prezes Kula.

 

Kadra na „nowym” Śląskim

27.03.2018: Korea Południowa 3:2 (Lewandowski 32, Grosicki 45, Zieliński 90 – Chang-min 85, Hee-chan 87). Widzów 53 129.
11.10.2018: Portugalia 2:3 (Piątek 18, Błaszczykowski 77 – A. Silva 31, Glik 43 (s), B. Silva 52). Widzów 48 783.
14.10.2018: Włochy 0:1 (Biraghi 90+2). Widzów 41 692.

 

Na zdjęciu: W marcu trybuny Stadionu Śląskiego znów się wypełnią.