Kadrę ustalają trener i… kontuzje

Henryk Górecki

Dla czeskiej reprezentacji rok 2018 nie jest udany. Nie zgrała na mundialu i częściej przegrywała niż wygrywała. Doznała dwóch najwyższych porażek w historii – 0:4 z Australią i 1:5 z Rosją. Po tej drugiej z reprezentacją rozstał się selekcjoner Karel Jarolim. Jego następcą został Jaroslav Szilhavy i zaliczył na razie dwa mecze w Lidze Narodów. W debiucie 2:1 ze Słowacją, następnie 0:1 z Ukrainą i po tym spotkaniu Czesi stracili szanse na awans do Dywizji A.

Pechowy Kopic

Mecz z Polską w Gdańsku to dla nich „przipravne utkani”. Sprawdzian przed rewanżem ze Słowacją w praskim Edenie, który zdecyduje, czy pozostaną na drugim miejscu w grupie Dywizji B i nie spadną do Dywizji C Ligi Narodów.

– Zgrupowanie zaczęliśmy od analizy wideo ostatniego meczu z Ukrainą, kolejny dzień poświęcimy na przygotowania do meczu z Polską. To będzie wartościowy sprawdzian z mocnym rywalem – stwierdził Szilhavy. Ogłosił kadrę przed tygodniem, mianował 21 zawodników. Na liście było tylko czterech piłkarzy z czeskiej ligi i… dwóch musiał skreślić. Kontuzji doznali: Jan Kopic z Viktorii Pilzno i Jaromir Zmrhal ze Slavii Praga. Kopic to wyjątkowy pechowiec, z tego powodu był skreślony z listy powołań także w październiku.

Problem z napastnikami

Szilhavy jest na etapie poszukiwań optymalnego składu na eliminacje Euro 2020 i na razie rotację w kadrze zapewniają mu nie tylko własne obserwacje i wnioski, ale też kontuzje. Ostatnio leczyli je: Pavel Kaderzabek (Hoffenheim), Vladimir Darida (Hertha) i Tomasz Kalas (Bristol City). Powracają do zespołu, za to wypadł z niego najlepszy napastnik, Michael Krmenczik z Viktorii Pilzno. Z powodu kontuzji kolana ten sezon dla niego prawdopodobnie się skończył. Z napastnikami jest największy problem i na liście powołań znalazł się jeden – Patrik Schick z Romy. W Serie A nie robi takiej kariery jak się spodziewano, gra niewiele, ale nominacja podziałała na niego mobilizująco i w meczu z byłym klubem Sampdorią zdobył swoją pierwszą bramkę w tym sezonie ligowym.

Szilhavy zapowiedział, że będą dodatkowe powołania i dołączył do kadry 6 zawodników. W tym jednego napastnika, Martina Doleżala z Jablonca, który w wieku 28 lat po raz pierwszy znalazł się w kadrze narodowej. Miał udany początek sezonu, ale doznał kontuzji, niedawno powrócił na boisko i strzelił trzy gole.

Italiano z Ostrawy

Poza Doleżalem powołani zostali: obrońcy Patrizio Stronati (Banik) i Daniel Pudil (Sheffield Wednesday) oraz pomocnicy Martin Frydek (Sparta), Jirzi Skalak (Millwall) i Ladislav Krejczi, klubowy kolega Łukasza Skorupskiego w Bolognie, który zdobył bramkę w ostatnim meczu z Polską. Pudil i Skalak nie grali w reprezentacji dwa lata, Krejczi ponad rok, Frydek od marcowego pogromu z Australią. Stronati był powołany do kadry w październiku, ale nie zadebiutował. Jego ojciec jest Włochem, matka Czeszką. Cztery lata mieszkał we Włoszech, potem z matką powrócili do Czech i zamieszkali blisko polskiej granicy w Hluczinie. Zaczynał na lewej obronie, teraz jest stoperem. Była nim zainteresowana Parma, ale w Baniku widział większą szansę na grę. Po dwóch latach spędzonych w ostrawskim klubie podpisał trzyletni kontrakt z Austrią Wiedeń. W ubiegłym roku był na wypożyczeniu w Mladej Boleslav. Austria nie przedłużyła z nim umowy i latem powrócił do Banika.