Kadrowe roszady w Lechu Poznań

Na kilkanaście dni przed ponownym startem ekstraklasy Lech Poznań wziął się za porządkowanie swojej kadry. Zmiany dotknęły zarówno piłkarzy, jak i trenerów.


Oczekiwania wobec „Kolejorza” nie będą w następnym sezonie mniejsze niż w tym niedawno zakończonym. Jesień w wykonaniu drużyny była średnia, ale wiosna stała na dużo wyższym poziomie i zaprowadziła poznaniaków do krajowego wicemistrzostwa. Dużo młodzieży „otrzaskało” się w ekstraklasie, wielu graczy rozwinęło się i Lecha znów trzeba traktować poważnie.

Jedyny w ataku

Wielkopolska drużyna straciła co prawda Chrystiana Gytkjaera, ale w jego miejsce ściągnęła bardzo podobnego napastnika, jakim jest Szwed syryjskiego pochodzenia, Mikael Ishak. 27-latek miał ostatnio słaby sezon w drugoligowej niemieckiej Norymberdze, ale w Poznaniu liczą na to, że w słabszej lidze, jaką na pewno jest ekstraklasa, poradzi sobie lepiej.

Na ten moment Ishak konkurencji w ataku praktycznie nie ma, ponieważ 22-letni Paweł Tomczyk udał się wczoraj na wypożyczenie do beniaminka z Mielca, przedłużając jednocześnie swój kontrakt z Lechem do 2022 roku. – Paweł chcąc regularnie grać, musiałby liczyć się z występami w rezerwach na drugoligowych boiskach, a to za mało, jak na tak doświadczonego napastnika – przyznał dyrektor sportowy poznaniaków Tomasz Rząsa.

Jeśli zaś chodzi o Timura Żamaletdinowa, to najpewniej nie zostanie on wykupiony z CSKA Moskwa, gdyż kluby nie dogadały się co do kwestii finansowych. Oprócz Ishaka trener Dariusz Żuraw będzie miał więc do dyspozycji w ataku tylko 18-letniego Filipa Szymczaka, który w pierwszym zespole ma bardzo nikłe doświadczenie. Niewykluczone jednak, że ktoś się jeszcze w „Kolejorzu” pojawi.

Milion dla Czechów

W Lechu nie ma już także Bogdana Butko, bo ukraiński obrońca był do zespołu wicemistrzów tylko wypożyczony. 20-letni Mateusz Skrzypczak udał się na wypożyczenie do pierwszoligowej Puszczy Niepołomice, 22-letni Juliusz Letniowski poszedł na wypożyczenie do spadkowicza z Gdyni, a 27-letni bramkarz Karol Szymański trafił do Piasta Gliwice, gdzie będzie wzmacniał konkurencję.

Kwestia golkiperów może być zresztą w Poznaniu kłopotliwa, ponieważ przez kolejne 5 miesięcy na boisku nie zobaczymy kontuzjowanego Mickeya van der Harta – choć „Kolejorz” pozyskał już jakiś czas temu Filipa Bednarka z holenderskiego Heerenveen.


Czytaj jeszcze: Najbardziej szkoda jesieni

Wciąż oczywiście nie wiadomo, jaka przyszłość czeka „poznański towar eksportowy”, jakim bez wątpienia są młodzi i uzdolnieni Kamil Jóźwiak i Robert Gumny, warci łącznie grube miliony euro (jak na polskie warunki rzecz jasna).

Lech może jednak pozyskać 26-letniego Jana Sykorę, który ma za sobą bardzo udany sezon w barwach czeskiego Jablonca. Skrzydłowy był tam wypożyczony ze Slavii Praga, a Piotr Koźmiński z „Super Expressu” twierdzi, że „Kolejorz” jest w stanie zapłacić za niego milion euro – jakkolwiek ten milion będzie rozłożony.

Nowi asystenci

Zmiany nastąpiły także w sztabie szkoleniowym drużyny. Najgłośniej było o odejściu asystenta Żurawia, Dariusza Skrzypczaka, który opuścił zespół i objął posadę samodzielnego trenera w Stali Mielec. Skrzypczak był bardzo szanowany przez poznańskich kibiców, którzy pamiętają go z 11 lat spędzonych na boisku w barwach Lecha i ze zdobycia 3 mistrzostw Polski.

Drugi asystent Żurawia, Karol Bartkowiak, został drugim trenerem w rezerwach „Kolejorza”. Nowymi asystentami w pierwszym zespole zostali natomiast były reprezentant Polski Dariusz Dudka oraz Janusz Góra, który pracował z juniorami uznanej akademii RB Salzburg. Trzecim asystentem Żurawia pozostanie Łukasz Becella, obecny w klubie od 2019 roku.


Na zdjęciu: Kontuzja Mickeya van der Harta okazała się poważniejsza, niż pierwotnie zakładano.

Fot. Paweł Jaskółka/Press Focus