Kaliciak: Pierwsza ósemka zbawieniem dla Wisły

Krzysztof BROMMER: Sytuacja organizacyjno-finansowa „Białej gwiazdy” jest coraz gorsza. Ostatnie wyniki także nie najlepsze. Widzi pan ścisły związek pomiędzy brakiem wypłat a zniżką formy u piłkarzy?

Grzegorz KALICIAK: – Na pewno gdzieś w tyle głowy siedzi chłopakom, że przez tyle czasu nie otrzymują pieniędzy. To nie jest łatwa i przyjemna sytuacja, dlatego fakt, że nadal plasują się w pierwszej ósemce i zdobyli sporo punktów, sprawia, że zasługują na powszechny szacunek.

Fot. Włodzimierz Sierakowski/400mm

Przy tylu problemach Wisły, najgorsze co mogłoby się stać, to spadek do drugiej ósemki i w konsekwencji walka o utrzymanie?

Grzegorz KALICIAK: – Dokładnie tak. Pierwsza ósemka może być zbawieniem dla Wisły. Odpadłby klubowi jeden spory i zupełnie niepotrzebny problem. Dlatego chłopcy muszą się skoncentrować i postarać się w tych ostatnich tegorocznych meczach zdobyć jak najwięcej punktów. Jakby tak udało się dorzucić z 9-10 oczek, to byłoby wręcz rewelacyjnie i wiosna byłaby spokojniejsza.

Kłopoty krakowskiego klubu, w którym pan grał, zapewne szybko się nie skończą. Zimą albo trzeba będzie kogoś sprzedać, albo piłkarze sami odejdą…

Grzegorz KALICIAK: – Jeżeli trzeba by kogoś sprzedać, to mam nadzieję, że nie tak, jak Carlitosa. On odszedł za pół darmo, a drużyna straciła ważne ogniwo. Trzeba się zastanowić czy ktoś kto zna sytuację Wisły będzie skłonny wyłożyć przyzwoite pieniądze na stół? Z drugiej strony przepisy są jasne i klarowne. Klub nie płaci przez dwa miesiące, piłkarz składa wniosek i może odejść za darmo…

Kibice mają prawo najbardziej obawiać się o obcokrajowców, bo jak uczy historia, to oni pierwsi opuszczają zazwyczaj pokład tonącego statku…

Grzegorz KALICIAK: – Tak jest, ale ja ich trochę rozumiem. Przyjeżdżają do obcego kraju, ściągają tu swoje rodziny i chcą otrzymywać wynagrodzenie za wykonaną pracę. Jeśli tego nie ma, to szukają innego klubu.

„Biała gwiazda” zagra w sobotę w Legnicy. Czy Miedź jest idealnym przeciwnikiem dla gości z Krakowa, żeby zgarnąć pełną pulę mimo wspominanych kłopotów?

Grzegorz KALICIAK: – Nie wiem, który rywal w tej chwili jest idealny dla Wisły. Na pewno krakowianie muszą walczyć bardziej niż wcześniej. I nie ważne jest z kim grają. Punkty są niezwykle potrzebne.

Swego czasu spędził pan jedną rundę w Zagłębiu. Teraz sosnowiczanie zamykają ligową tabelę i przez wielu już są spisywani na straty. Czy pana zdaniem beniaminek to jeden z głównych kandydatów do spadku?

Grzegorz KALICIAK: – Wstrzymałbym się z tak radykalnymi ocenami i opiniami. Jest nowy trener, który ma doświadczenie i swoje pomysły na ten zespół. Dajmy mu przepracować zimową przerwę i zobaczymy na wiosnę, jak Zagłębie będzie się prezentowało. Może wcale nie będzie tak źle.

Skoro jesteśmy przy nowych trenerach, to oczy piłkarskiej Polski będą zwrócone na mecz Cracovii z Lechem Poznań. Adam Nawałka zbawi „Kolejorza”?

Grzegorz KALICIAK: – W tym przypadku ponowię apel o cierpliwość dla trenera. Adam Nawałka dopiero wprowadza swoje metody czy zasady. Oczywiście chce im przekazać, jak najwięcej, w jak najkrótszym czasie, ale nie oczekiwałbym cudów. Nawet zwycięstwo z Cracovią, pewnie wbrew komentarzom, nie będzie żadnym wielkim znakiem. Dopiero wiosną będziemy mogli zobaczyć i ocenić Lecha pod wodzą Nawałki. Sam szkoleniowiec po kilku latach wraca do ligi i także potrzebuje czasu. Wydaje mi się, że początkowo liczyć się będą tylko wyniki i na styl gry Lecha nikt nie powinien zwracać uwagi.

Przykładem podkreślanej przez pana cierpliwości w klubach są tacy trenerzy, jak Kosta Runjaić, Waldemar Fornalik i Piotr Stokowiec.

Grzegorz KALICIAK: – Widzi pan ilu ich jest? Jeśli trener otrzyma kredyt zaufania i czas, to zawsze to wychodzi z korzyścią dla drużyny. Lechia w poprzednim sezonie była na dole, ale trener Stokowiec trochę przewałkował drużynę, poukładał i teraz mamy tego efekty. Piast pod wodzą Fornalika także prezentuje się lepiej. Kosta Runjaić? Jezus Maria, jaki był lament na początku sezonu, że Pogoń spadnie, że nie wygrywa meczów, że same remisy nic im nie dadzą. Wytrzymano w Szczecinie ciśnienie i teraz grają jak z nut. W Polsce mamy problemy z cierpliwością. Niby wszyscy podniecają się zachodnimi klubami, a tam przecież trenerzy pracują w jednym klubie znacznie dłużej. Tak powinno być i u nas.

 

Na zdjęciu: Trenerowi i piłkarzom Wisły należy się szacunek za to co robią i w jakich warunkach pracują! – podkreśla Grzegorz Kaliciak.

 

Lotto Ekstraklasa, kolejka 17

  • Śląsk Wrocław – Lechia Gdańsk (piątek, godz. 18.00)
  • Jagiellonia Białystok – Arka Gdynia (piątek, godz. 20.30)
  • Wisła Płock – Górnik Zabrze (sobota, godz. 15.30)
  • Miedź Legnica – Wisła Kraków (sobota, godz. 18.00)
  • Legia Warszawa – Korona Kielce (sobota, godz. 20.30)
  • Zagłębie Sosnowiec – Zagłębie Lubin (niedziela, godz. 15.30)
  • Cracovia – Lech Poznań (niedziela, godz. 18.00)
  • Piast Gliwice – Pogoń Szczecin (poniedziałek, godz. 18.00)