Kamil Grabara liczy na poważne granie. Czy w Danii się uda?
Ostatniego dnia sierpnia 2018 roku tamtejsze media informowały o tym, że Aarhus GF było mocno zainteresowane wypożyczeniem Polaka. W duńskiej drużynie młodego golkipera widział trener, a sam piłkarz także był za takim rozwiązaniem. Weto postawili jednak przedstawiciele LFC. Kamil Grabara do sezonu przygotowywał się więc z pierwszą drużyną i przez trenera Juergena Kloppa był brany na obozy czy też na mecze, lecz o grze w spotkaniach o punkty mógł tylko pomarzyć. LFC wydało ogromne pieniądze na Brazylijczyka Alissona.
– Wiadomo, że gdybym odszedł, byłoby fajnie, bo to gra w seniorach. Cieszę się jednak, że zaraz znów otwiera się okienko transferowe – mówił pochodzący z Rudy Śląskiej piłkarz w wywiadzie dla weszlo.com.
Nic więc dziwnego, że temat odejścia piłkarza wrócił teraz. Kilka dni temu szkockie media poinformowały, że polskiego bramkarza chętnie widziałby u siebie Steven Gerrard. Była legenda Liverpoolu trenuje obecnie zespół z Glasgow, czyli Rangers FC. Gerrard w przeszłości był trenerem juniorskiej drużyny „The Reds”.
Znacznie konkretniejsi byli jednak przedstawiciele Aarhus, którzy ponownie zwrócili się do angielskiego klubu z chęcią wypożyczenia Kamila Grabary. I tym razem otrzymali zielone światło. Ekipa z Jutlandii zajmuje obecnie 10 miejsce w lidze duńskiej, w której występuje 14 zespołów. Wydaje się, że w takiej drużynie Grabara nie tylko ma szanse na regularne występy, ale i na pokazanie pełni swoich umiejętności. Poza tym liga duńska w pewnym stopniu przypomina twarde, angielskie granie, co pewnie nie jest bez znaczenia dla włodarzy Liverpoolu, którzy bardzo chwalą Polaka.
Powitanie 🤝 Velkommen til målmand @Kamil_Grabara1 🙌💪⬇️https://t.co/8C5t7Xi8TB#ksdh #sldk #ultratwitteragf #lfc pic.twitter.com/fCtLwpM7RA
— AGF (@AGFFodbold) 6 stycznia 2019
– Kamil Grabara od początku zbiera wysokie oceny w Liverpoolu i wszyscy wyrażają się o nim wyłącznie pozytywnie. W poprzednim sezonie wielu było pod wrażeniem jego występów w drużynie do lat 23. Świetnie gra na linii, ma refleks – mówił nam swego czasu, James Pearce, dziennikarz „Liverpool Echo”.
Transfer i gra Grabary wiosną byłaby także świetną informacją dla… trenera Czesława Michniewicza, bo przecież latem polska młodzieżówka zagra na mistrzostwach Europy, a Kamil jest obecnie numerem jeden w bramce biało-czerwonych…