Kamila Szymurę irytują spóźnialscy

Obrońca GKS-u 1962 Jastrzębie Kamil Szymura od dziecka trzyma kciuki za… Manchester United.


Kolejnym piłkarzem GKS-u 1962 Jastrzębie, który znalazł się w ogniu naszych pytań jest kapitan zespołu, Kamil Szymura. Oto protokół jego „przesłuchania”.

1. Gdyby nie był pan piłkarzem, to kim by pan był?

Kamil SZYMURA: – Mój tata i dziadek byli górnikami, więc pewnie zostałbym górnikiem.

2. Kolega z szatni, który najbardziej przywiązuje wagę do wyglądu?

Kamil SZYMURA: – Bartosz Jaroszek.

3. Największy spóźnialski w GKS-ie 1962 Jastrzębie?

Kamil SZYMURA: – Bez dwóch zdań Farid Ali. Wiem, co mówię, bo często z nim dojeżdżam na treningi. Umawiamy się na 10.30, ale ja wychodzę z domu o 10.42, bo wiem doskonale, że i tak będę na niego czekał.

4. Najlepszy w tej chwili piłkarz w waszym zespole?

Kamil SZYMURA: – Damian Tront.

5. Ulubiony piłkarz – polski i zagraniczny?

Kamil SZYMURA: – Z polskich piłkarzy najbardziej cenię pomocnika Napoli, Piotra Zielińskiego. Imponuje mi jego wyszkolenie techniczne. Z zagranicznych zawodników moim ulubieńcem był Nemanja Vidić z Manchesteru United.

6. Kluby w Polsce i za granicą, którym pan kibicuje?

Kamil SZYMURA: – Od dziecka kibicowałem Manchesterowi United, a w Polsce trzymam kciuki za wszystkie drużyny, w których kiedyś grałem. Interesuję się ich losami, sprawdzam, jak sobie radzą w lidze, w której aktualnie grają.

7. Puśćmy wodze fantazji… Z jakim trenerem zagranicznym chciałby pan pracować i dlaczego?

Kamil SZYMURA: – Zdecydowanie sir Alex Ferguson. Od dziecka byłem jego fanem, byłem pod wrażeniem, ile trofeów zdobyły „Czerwone diabły” z Old Trafford, gdy był ich menedżerem.

8. Sportowiec z innej dyscypliny sportu, którego pan podziwia(ł)?

Kamil SZYMURA: – Szwajcarski tenisista Roger Federer.

9. Przedmeczowy przesąd?

Kamil SZYMURA: – Po odprawie zawsze wychodzę z szatni jako ostatni.

10. Co zamierza pan robić po zakończeniu kariery?

Kamil SZYMURA: – Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, bo jeszcze się nad tym nie zastanawiałem. Chciałbym zostać przy piłce nożnej, ale nie jako trener. Raczej widziałbym siebie w roli skauta, a najchętniej jako dyrektora sportowego klubu. Może powinienem o tym porozmawiać z naszym prezesem, Dariuszem Stanaszkiem? (śmiech).

11. Preferowany przez pana sposób na rozładowanie stresu?

Kamil SZYMURA: – Lubię posłuchać dobrej muzyki, albo pójść na spacer. To mnie uspokaja.

12. Ulubiona forma relaksu?

Kamil SZYMURA: – Jazda na rowerze i pływanie w basenie.

13. Na co przeznaczyłby pan z główną wygraną w Toto-Lotka?

Kamil SZYMURA: – Na pewno za wygrane pieniądze wybudowałbym sobie dom. Poza tym pomógłbym finansowo swoim najbliższym, a resztę zainwestowałbym w nieruchomości.

14. Pańskie ulubione danie?

Kamil SZYMURA: – Makaron ze szpinakiem, do tego suszone pomidory i ser feta.

15. Jakie danie potrafi pan sam ugotować i może się tym pochwalić innym?

Kamil SZYMURA: – Od pewnego czasu zacząłem robić pizzę. Wszystkim bez wyjątku smakuje, od mojej narzeczonej zaczynając, na rodzinie kończąc.


Czytaj jeszcze: Najważniejsze będzie pierwsze zwycięstwo


16. Praca, której pan nie znosi?

Kamil SZYMURA: – Nie ma takiej pracy, której nie potrafię wykonać. Ale przyznam szczerze, że nie lubię w domu zmywać naczyń.

17. Co lub kto najczęściej wyprowadza pana z równowagi?

Kamil SZYMURA: – Bardzo trudno wyprowadzić mnie z równowagi. Najbardziej denerwuje mnie to, gdy ktoś się spóźnia. Nie znoszę tego.

18. Komu nigdy pan nie poda ręki?

Kamil SZYMURA: – Konkretnej osoby nie ma. Ale na pewno nie podałbym ręki komuś, kto skrzywdziłby kogoś z mojej rodziny.

Kamila Szymurę „przesłuchał” Bogdan Nather

Na zdjęciu: Kamil Szymura (z lewej) jest pewien, że gdyby nie piłka nożna, na pewno zostałby… górnikiem.

Fot. gksjastrzebie.com