Kamiński przed szansą debiutu

Piotr Tubacki

Transfer Polaka został ogłoszony tydzień temu w piątek, w dzień startu rozgrywek, a sam zawodnik swój pierwszy trening z nowymi kolegami odbył we wtorek. 26-latek został wypożyczony na rok ze Stuttgartu do Fortuny, gdzie będzie najstarszym ze środkowych obrońców. Konkurentów do gry będzie miał przede wszystkim dwóch: niespełna 24-letniego Kaana Ayhana oraz 25-letniego Andre Hoffmanna (bo 22-letni Robin Bormuth nie powinien być dla niego wielkim zagrożeniem). Właśnie ta para wystąpiła w pierwszym meczu F95 przeciwko Augsburgowi, a beniaminek przegrał u siebie 1:2.

Chce więcej grać

– Nie przyszedłem do Duesseldofu, żeby siedzieć na ławce. Chcę dostać się do pierwszej jedenastki tak szybko, jak to tylko możliwe i grać więcej niż w VfB Stuttgart” – przyznał Marcin Kamiński. W poprzedniej drużynie Polak nie miał większych problemów z graniem, co zmieniło się na wiosnę, gdy zespół objął trener Tayfun Korkut. Turecki szkoleniowiec nie widział w składzie miejsca dla byłego zawodnika Lecha Poznań i posadził go na ławce rezerwowych, wpuszczając co najwyżej na końcówki spotkań. Latem do Stuttgartu dołączył stoper Marc Oliver Kempf, który zepchnął Kamińskiego na piąte miejsce w hierarchii stoperów. Korkut chciał mieć ich w kadrze tylko czterech, dlatego do gry weszła Fortuna.

Zbojkotują mecz

F95 swój mecz rozegra dopiero w niedzielę. Jest to spowodowane tym, że RB Lipsk w czwartek grał w Lidze Europy i w Niemczech wszystkie drużyny grające w ten dzień, swoje spotkania ligowe rozgrywają na koniec kolejki. Magazyn „kicker” przewiduje co prawda, że na Red Bull Arenie duet stoperów będą tworzyć Ayhan z Hoffmannem, a Kamiński będzie tylko siedział na ławce, ale wcale tak nie musi być. Pewne jest natomiast to, że ultrasi Fortuny zbojkotują niedzielny pojedynek w ramach protestu przeciwko klubowi z Lipska. Większość grup kibicowskich w Niemczech jest bardzo wrogo nastawiona do RasenBallsportu, twierdząc, że jest to sztuczny, typowo komercyjny twór, który nie powinien znajdować się na piłkarskiej mapie kraju.

Zemsta Bayernu

W drugiej kolejce Bundesligi coś do udowodnienia będzie miał także Bayern Monachium. Nie chodzi już nawet o samą postać Niko Kovaca, bo jego ten temat właściwie nie dotyczy, ale o całą bawarską drużynę, która zmierzy się na wyjeździe z byłym klubem Kamińskiego – VfB Stuttgart. Monachijczycy będą mieli okazję do zemsty. W ostatniej kolejce minionego sezonu Bayern podejmował na własnym stadionie właśnie zespół „Szwabów”, gdzie miał ostatecznie przypieczętować odebranie mistrzowskiej patery i pożegnać przed monachijską publicznością trenera Juppa Heynckesa. Cóż, nie wyszło im to najlepiej, ponieważ Stuttgart rozbił ich aż 4:1. Sobotni mecz będzie więc okazją do rewanżu i trudno spodziewać się innego rezultatu niż pewna wygrana Bayernu. Co prawda VfB dokonał latem bardzo ciekawych transferów, ma naprawdę niezłą drużynę, więc spotkanie z mistrzami będzie dla nich wartościowym testem.