Kandydaci do tytułu Piłkarza Roku 2022 „Sportu”

Rozpoczynamy nasz coroczny plebiscyt, który trwa już od 1966 roku. Tradycyjnie będzie można głosować na drukowanych codziennie w naszej gazecie kuponach. Zachęcamy do zapoznania się z najlepszą 20, a potem głosowania.


JAN BEDNAREK

ur. 12.04.1996

Southampton/Aston Villa

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus

Pierwszą połowę roku miał bardzo dobrą. Był pewniakiem w Southampton i w reprezentacji Polski. Zagrał bardzo dobrze w barażu o mundial przeciwko Szwecji. Ostatnie miesiące nie były już jednak w jego wykonaniu udane. Na początku nowego sezonu stracił miejsce w drużynie klubowej i został wypożyczony do Aston Villi. W niej jednak nie potrafił się przebić do wyjściowego składu, a z reprezentacji Polski wygryzł go Jakub Kiwior. W związku z tym na mundialu w Katarze zagrał jedynie nieco ponad 10 minut w meczu z Francją.

BARTOSZ BERESZYŃSKI

ur. 12.07.1992

Sampdoria Genoa

Fot. PressFocus

Pewniak w kadrze, siny punkt klubowej jedenastki, choć ta w ostatnim czasie mocno dołuje, będąc po 15 kolejkach na przedostatnim miejscu w Serie A. Na mundialu w Katarze zagrał we wszystkich czterech spotkaniach. Silny punkt zespołu, który z wyjątkiem gier z faworytami MŚ Argentyną i Francją nie tracił bramek. Grał czy to w konfiguracji z trzema środkowymi obrońcami czy z czterema defensorami, kiedy hasał po lewej stronie. Pokazał się z na tyle dobrej strony, że spekuluje się, że może wkrótce trafić do AS Roma. Za nim dobry i solidny rok.

KRYSTIAN BIELIK

4.01.1998

Derby County/Birmingham City

Fot. PressFocus

Człowiek regularnie łamany kontuzjami, który nigdy się nie poddał. Owszem, w Katarze spodziewano się po nim więcej, ale cały rok był dla niego ogólnie udany. Jeśli był zdrowy, regularnie występował w Championship, a do składu – jeszcze Derby – wskoczył od razu po wielomiesięcznej przerwie, od razu strzelając gola na wagę remisu. Anglicy jasno deklarują, że Bielik ma papiery na Premier League. Jako żołnierz Michniewicza zaistniał w kadrze i zagrał także całe, udane 90 minut ważnego barażu ze Szwecją.

MATTY CASH

ur. 7.08.1997

Aston Villa

Fot. PressFocus

W drugiej połowie zeszłego roku otrzymał polski paszport i zaanektował dla siebie prawą stronę defensywy w reprezentacji Polski. Z jego występami bywa różnie, czasami zdarzały mu się błędy, ale ogólnie rzecz biorąc jest wartością dodaną dla naszego zespołu narodowego. Niemniej jednak odnosimy wrażenie, że może „biało-czerwonym” dać nieco więcej, szczególnie, jeżeli chodzi o ofensywę. Wnosimy po tym, jak prezentuje się w Premier League. Za występy w angielskiej ekstraklasie zbiera bardzo dobre recenzje.

PRZEMYSŁAW FRANKOWSKI

ur. 12.04.1995

Chicago Fire/RC Lens

Fot. PressFocus

Za nim bardzo udany rok. Zaczął go w Chicago Fire, ale latem przeniósł się do Ligue 1, do Lens, gdzie – jak wcześniej za oceanem – poczyna sobie bardziej niż przyzwoicie. Na mundialu w Katarze jeden z tych, który zyskał najwięcej. W meczu z Meksykiem wszedł na boisko w drugiej połowie, w zwycięskim spotkaniu z Arabią Saudyjską już w wyjściowym składzie. Tak samo było potem z Argentyną i z Francją w walce o ćwierćfinał mundialu. Swoją grą zwrócił uwagę zagranicznych ekspertów. Ciągnął grę do przodu, harował z tyłu. Już jest łączony z tureckim Besiktasem.

KAMIL GLIK

ur. 3.02.1988

Benevento

Fot. PressFocus

Chyba nikt tak dobrze, jak on, nie potrafi przygotować się do najważniejszych występów w naszej drużynie narodowej. Był świetny w barażu ze Szwedami, a na mundialu, szczególnie w dwóch pierwszych spotkaniach, był jak w przeszłości. Niczym skała nie do przejścia. To również dzięki niemu wyszliśmy w Katarze z grupy. W tym roku, jako jedyny, wystąpił we wszystkich meczach reprezentacji Polski i z dorobkiem 103 występów awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Mimo iż w klubie miewał pewne problemy.

KAMIL GRABARA

ur. 8.01.1999

FC Kopenhaga

Fot. PressFocus

23-latek ma za sobą udany rok, choć gdyby nie kontuzja, jakiej nabawił się na początku obecnego sezonu, to mógł być on jeszcze lepszy. Bramkarz Kopenhagi latem miał już pakować walizki przed wylotem do Włoch, jednak uraz twarzoczaszki pokrzyżował mu transferowe plany. Mimo to dobrze prezentował się w klubie. W 13 meczach puścił 14 bramek (z czego 9 w Lidze Mistrzów) i zanotował pięć czystych kont. Oczywiście pojechał na mundial do Kataru, choć stałoby się inaczej, gdyby zdrowy był Bartłomiej Drągowski.

JAKUB KAMIŃSKI

ur. 5.06.2002

Lech Poznań/VfL Wolfsburg

Fot. Grzegorz Wajda

Najpierw było mistrzostwo Polski, gdzie dla „Kolejorza” był nie tylko postacią wiodącą sportowo, ale i realizował przepis o młodzieżowcu. Za 10 mln euro kupił go niemiecki Wolfsburg, w efekcie czego „Kamyk” stał się trzecim najdroższym transferem ekstraklasy w historii. „Wilki” na brak środków narzekać nie mogą, piłkarzy również mają dobrych, ale wychowanek Szombierek swoją śląską konsekwencją i etosem pracy wywalczył miejsce w podstawowym składzie VfL. Tygodnie przed mundialem miał w Bundeslidze bardzo owocne, a również w Katarze był najczęściej tym, który próbował „rozbujać” nieco ospałą reprezentację.

JAKUB KIWIOR

ur. 15.02.2000

Spezia Calcio

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus

Chyba największe odkrycie mijającego roku w polskiej piłce. Obrońca z Tychów wskoczył na reprezentacyjny pokład przy okazji czerwcowych bojów w Lidze Narodów, wywalczył sobie miejsce w składzie, którego już nie oddał, tworząc z Kamilem Glikiem duet stoperów na mundialu w Katarze. Bywało różnie, zdarzały się poważne błędy, ale to pierwsze koty za płoty. Jeśli utrzyma takie tempo rozwoju, możemy doczekać się lewonożnego defensora na długie lata. Na celowniku ma go Napoli.

GRZEGORZ KRYCHOWIAK

ur. 29.01.1990

FK Krasnodar/AEK Ateny/Al-Shabab

Fot. PressFocus

Regularnie toczą się dyskusje dotyczące tego, czy powinien nadal grać w reprezentacji. Na mundialu udowodnił jednak, że w stylu prezentowanym przez Michniewicza odnajduje się i robi jeszcze to, co do niego należy. W piłce klubowej dał się we znaki na początku roku, kiedy po napaści Rosji na Ukrainę jako pierwszy obcokrajowiec wyraził jasną chęć odejścia z ligi agresora. Najpierw trafił do AEK Ateny, potem do arabskiego Al-Shabab. W obu tych drużynach był podstawowym wyborem, grał prawie wszystko, czasem dając gola lub asystę.

ROBERT LEWANDOWSKI

ur. 21.08.1988

Bayern Monachium/FC Barcelona

Fot. PressFocus

Jeśli dwunasty raz z rzędu wygra nasz plebiscyt, dokona tego drogą inną niż tą spod znaku „normalnego dnia w biurze”. To nie były standardowe miesiące pt. „gole w kadrze, korona i mistrzostwo Bundesligi”, bo 2022 rok będzie wyróżniającym się rozdziałem jego biografii. Twardo postawił na swoim, zamieniając Monachium na Barcelonę, a w grudniu w wieku 34 lat doczekał się tego, czego mu brakowało – bramek w finałach mistrzostw świata. Ile to dla niego znaczyło, świadczyły łzy wzruszenia w trakcie meczu z Arabią Saudyjską.

ARKADIUSZ MILIK

ur. 28.02.1994

Olimpique Marsylia/Juventus Turyn

Fot. PressFocus

Przerwał dziwną serię charakteryzującą się tym, że w każdym roku kalendarzowym strzelał dla kadry 1 gola. Tym razem trafienia się nie doczekał, choć nie brakowało głosów, że Czesław Michniewicz powinien na mundialu korzystać z niego częściej. Wreszcie trafił do wymarzonego Juventusu, zdobył dla niego już 6 bramek. Udowodnił, że nie musi być tylko zmiennikiem Duszana Vlahovicia, a do Turynu powinien przenieść się na stałe, nie tylko w formie wypożyczenia z Marsylii.

KRZYSZTOF PIĄTEK

ur. 1.07.1995

Hertha Berlin/US Salernitana

Fot. PressFocus

To nie był łatwo rok dla doświadczonego już zawodnika. W Herthcie mu nie szło, więc latem znowu trafił do Italii, ale już tyko do Salernitany, bo o czasach Milanu trzeba zapomnieć. Tam odnalazł się, zdobył kilka bramek, zaliczył kilka asyst, co przekonało selekcjonera do zabrania go na mundial. Tuż przed MŚ zdobył zwycięskiego gola w towarzyskiej grze z Chile, choć wszedł na boisko tylko jako zmiennik. Na mundialu zadebiutował, ale trener Michniewicz raczej nie sięgał po tego killera pola karnego.

ŁUKASZ SKORUPSKI

ur. 5.05.1991

FC Bologna

Fot. PressFocus

Zabrzanin od kilku lat jest podstawowym bramkarzem Bolonii. W ostatnich sezonach praktycznie nie ma przerwy od grania. Zaufanie do jego umiejętności ma także selekcjoner reprezentacji Polski. Skorupski w hierarchii jest drugim bramkarzem do gry. Choć w tym sezonie tylko trzy razy zachował czyste konto (w 16 spotkaniach ligowych oraz Pucharu Włoch), tak trudno obecnie wyobrazić sobie inną „jedynkę” w bramce Bolonii. Kto wie, czy kiedyś nie przejmie pałeczki po Wojciechu Szczęsnym i nie stanie się pierwszym bramkarzem reprezentacji. Mecz z Chile pokazał, że nie byłoby się czego obawiać.

MICHAŁ SKÓRAŚ

ur. 15.02.2000

Lech Poznań

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus

Jeden z motorów napędowych mistrzowskiego „Kolejorza” i kolejny z piłkarzy rozwiniętych w jego akademii, którego wkrótce powinniśmy oglądać na zachodzie. Rozwija się harmonijnie, będąc w czołówce skrzydłowych biegających po boiskach ekstraklasy. Wizytówką – spotkanie z Villarreal w Lidze Konferencji, okraszone dubletem, dzięki któremu wiosną polski klub wreszcie zagra w pucharach. Potwierdzeniem dobrego roku chłopaka z Jastrzębia – debiut w kadrze oraz występ na MŚ przeciwko Argentynie.

WOJCIECH SZCZĘSNY

ur. 18.04.1990

Juventus Turyn

Fot. PressFocus

Klasa sama w sobie. Jeden z najlepszych bramkarzy podczas trwającego mundialu. Choć Juventus ma ostatnio sporo kłopotów, tak w narodowym zespole 32-latek trzyma odpowiedni poziom. Udowodnił to także w czasie mistrzostw świata. Awans do 1/8 finału miał na sobie jego wyraźny stempel. W końcu nie tylko popisał się obroną dwóch rzutów karnych, ale także solidną postawą na linii bramkowej. Licząc występy na mistrzostwach świata Szczęsny w 20 spotkaniach obecnego sezonu zaliczył aż 10 czystych kont.

SEBASTIAN SZYMAŃSKI

ur. 10.05.1999 r.

Feyenoord Rotterdam

Fot. PressFocus

Rozpoczął treningi jako sześciolatek w klubie TOP 54 Biała Podlaska. W marcu 2013 roku został zawodnikiem Legii Warszawa. 31 maja 2019 roku podpisał pięcioletni kontrakt z Dynamem Moskwa. 9 listopada 2019 roku zdobył pierwszego gola dla rosyjskiego zespołu w wygranym 1:0 meczu z Rubinem Kazań. 22 lipca bieżącego roku został wypożyczony na rok do holenderskiego Feyenoordu Rotterdam, z klauzulą wykupienia piłkarza. W reprezentacji Polski seniorów zadebiutował 9 września 2019 roku w meczu z Austrią.

KAROL ŚWIDERSKI

23.01.1997

PAOK Saloniki/Charlotte FC

Fot. PressFocus

Na początku roku zamienił Grecję na Stany Zjednoczone i trzeba przyznać, że wyszło mu to na dobre. Za Oceanem imponuje formą, gdzie w 30 meczach zdobył 10 bramek i zanotował 4 asysty. W reprezentacji pod kadencją Czesława Michniewicza gra znacznie rzadziej niż u Paulo Sousy, co nie znaczy, że nie daje reprezentacji jakości. Wręcz przeciwnie. Gdy wchodzi na boisko, zawsze walczy na sto procent. To właśnie Świderski strzelił 2 z 3 goli w meczach z Walią – jedynymi wygranymi w Lidze Narodów przez biało-czerwonych.

NICOLA ZALEWSKI

ur. 23.01.2002

AS Roma

Fot. PressFocus

Urodził i wychował się we włoskim mieście Tivoli jako syn polskich emigrantów, którzy w 1989 roku przenieśli się z Łomży do Włoch i osiedlili się miejscowości Poli. Ma starszą siostrę Jesicę, mieszka w tej chwili w Rzymie, a jego piłkarskim idolem jest Daniele De Rossi. Od 2017 roku Nicola występował w młodzieżowych reprezentacjach Polski. We wrześniu ubiegłego roku zmarł jego ojciec Krzysztof, ale zdążył obejrzeć na żywo debiut syna w reprezentacji Polski seniorów w meczu z San Marino.

PIOTR ZIELIŃSKI

ur. 20.05.1994

SSC Napoli

Fot. PressFocus

Urodzony w Ząbkowicach Śląskich pomocnik uczestniczył w mistrzostwach świata w 2018 i 2022 roku oraz mistrzostwach Europy w 2016 i 2020 roku. Jego pierwszym trenerem był ojciec Bogusław, który grał w Orle Ząbkowice Śląskie i niemieckich drużynach amatorskich. W 2011 roku trafił z Zagłębia Lubin do Udinese Calcio, od 2016 roku zakłada koszulkę SSC Napoli. Jego drużyna jest liderem Serie A, o 8 punktów wyprzedza AC Milan. „Zielu” w 15 meczach strzelił trzy gole i dorzucił do nich pięć asyst.


Foto główne: PressFocus