Kante goni Chinyamę

W 17 meczach w lidze i w Pucharze Polski, w jakich reprezentant Gwinei wystąpił w bieżącym sezonie, nastrzelał dziewięć bramek, pół tuzina w ekstraklasie i trzy w PP. Od kilku tygodni co mecz trafia regularnie, w czterech ostatnich spotkaniach zdobywał po bramce.

29-letni [Jose Kante] trafił na polskie boiska zimą 2016 roku. Miał pomóc Górnikowi w walce o utrzymanie się w ekstraklasie. Choć się starał i grał regularnie, nic z tego nie wyszło, bo ani razu nie trafił do siatki. Lepiej było potem w klubie z Płocka, gdzie przeniósł się po spadku zabrzan. 10 goli w pierwszym sezonie gry w Wiśle, dziewięć w kolejnym. Dość niespodziewanie trafił potem do szukającej wzmocnień Legii. U Ricardo Sa Pinto, choć strzelał bramki w meczach eliminacji Ligi Mistrzów i Ligi Europy, nie grał jednak wiele i ostatniej zimy poszedł na wypożyczenie do hiszpańskiej Tarragony. Latem wrócił do Legii i teraz cieszy się z bramek oraz dobrej gry warszawskiego zespołu, który po 19 ligowych kolejkach otwiera ligową tabelę.

Urodzony w Hiszpanii, a reprezentujący Gwineę, kraj w Afryce Zachodniej piłkarz, dalej nie ma łatwo jeśli chodzi o grę w wyjściowej jedenastce. O miejsce w pierwszym składzie Legii walczy przecież z Jarosławem Niezgodą, który póki co z 13 bramkami na koncie otwiera klasyfikację najskuteczniejszych ligowych napastników. Raz w podstawowym składzie gra jeden, raz drugi. Z Wisłą Płock w ostatniej kolejce zagrali jednak obaj obok siebie i, jak pokazały boiskowe wydarzenia, była to dobra decyzja trenera Aleksandara Vukovicia.

– Jarek jest typem człowieka, który raczej mało mówi. Codziennie staramy się zamienić parę słów. Trenujemy razem, rozmawiamy o sytuacjach z murawy. Zdrowa rywalizacja. Ja muszę skupiać się na tym, aby podczas zajęć regularnie posyłać piłkę do siatki, to daje mi regularność i pewien automatyzm. Zdaję sobie sprawę, że jak w meczu znajdę się w dogodnej okazji, również będę w stanie pokonać golkipera drużyny przeciwnej. Grasz w taki sposób, jak prezentujesz się na treningach – mówi w wywiadzie dla legia.net Kante.

Obecnie na swoim koncie ma 27 goli w ekstraklasie. Te ostatnie trafienia sprawiły, że pod względem ilości bramek w ekstraklasie wyprzedził takich piłkarzy, jak Prejuce Nakoulma oraz Abdou Razack Traore. Teraz przed nim, jeśli chodzi o piłkarzy z Afryki, którzy grali na polskich boiskach w najwyższej klasie rozgrywkowej, jest już tylko Takesure Chinyama. Król strzelców ekstraklasy z 2009 roku ma na koncie 39 trafień. Z Legią rosły napastnik z Zimbabwe zdobywał Puchar Polski i Superpuchar. Obecnie pracuje w LZS Piotrówka.

BRAMKI PIŁKARZY Z AFRYKI W EKSTRAKLASIE

1. Takesure Chinyama, Zimbabwe, (Dyskobolia Grodzisk, Legia Warszawa) – 39

2. Jose Kante, Hiszpania/Gwinea, (Górnik Zabrze, Wisła Płock, Legia) – 27

3. Abdou Razack Traore, Burkina Faso, (Lechia Gdańsk) – 25

Prejuce Nakoulma, Burkina Faso, (Widzew, Górnik) – 25

5. Emmanuel Olisadebe, Nigeria/Polska, (Polonia Warszawa) – 20

6. Moussa Yahaya, Niger, (GKS Katowice, Legia) – 17

7. Saidi Ntibazonkiza, Burundi, (Cracovia) – 16

8. Andre Zakari Lambo, Niger, (Hutnik Kraków) – 13

Moses Molongo, Kamerun, (Zagłębie Lubin) – 13

Emmanuel Tetteh, Ghana, (Lechia/Olimpia Gdańsk, Polonia Warszawa) – 13

Na zdjęciu: Jose Kante ostatnio regularnie zodbywa bramki dla Legii