Kapitan wyautowany

Helweci byli faworytem meczu w Niżnym Nowogrodzie nie tylko dlatego, że ich przeciwnik już kilka dni wcześniej mógł pakować walizki, ale również dlatego, że w ostatnich 24 spotkaniach ponieśli tylko jedną porażkę! Mimo to pomocnik Szwajcarów Gelson Fernandes przestrzegał przed lekceważeniem przeciwnika: – Dla nich mecz z nami jest już ostatnim, więc będą cieszyć się grą, a jakości piłkarskiej im nie brakuje – powiedział. – Dwa pierwsze mecze z ich udziałem były wyrównane, dlatego nie możemy liczyć na łatwą przeprawę.

Na początku spotkania Szwajcarzy grali chodzonego, wymieniali podania daleko od bramki przeciwnika, co spotkało się z dezaprobatą publiczności, wyrażoną buczeniem. Być może faworyt zacząłby żwawiej poruszać się po murawie, gdyby w 10 minucie Daniel Colindres nie trafił w poprzeczkę, tylko umieścił piłkę w siatce. Sprawiający korzystniejsze wrażenie Kostarykanie zostali skarceni w 31 minucie – Ricardo Rodriguez dośrodkował na 5 metr na głowę Breela Embolo, ten odegrał na środek pola karnego, a Blerim Dżemaili potężnym uderzeniem z 7 metrów nie dał szans Keylorowi Navasowi na skuteczną interwencję.

Na początku II połowy ambitni Kostarykanie zdołali doprowadzić do wyrównania. Z rzutu rożnego centrował Joel Campbell, w polu karnym Szwajcarów najwyżej wyskoczył Kendall Waston i głową wpakował futbolówkę do bramki. Był to pierwszy gol podopiecznych Oscara Ramireza w tych mistrzostwach. Niewiele brakowało, by w 78 min Szwajcarzy zdobyli kolejnego gola, lecz po dośrodkowaniu Embolo z prawej flanki wprowadzony za Gavranovicia Josip Drmić główkował w spojenie słupka z poprzeczką! Co się jednak odwlecze, to nie uciecze… Po precyzyjnym podaniu Zakarii Drmić strzelił gola dla swojej drużyny. Końcówka meczu była piorunująca, Kostaryka wywalczyła rzut karny, Bryan Ruiz trafił w poprzeczkę, lecz futbolówka trafiła w Sommera i wpadła do siatki!

– Niestety, nie graliśmy tak, jak w 2014 roku. W Rosji nie potrafiliśmy wykorzystać naszych możliwości – powiedział jeszcze przed rozpoczęciem spotkania selekcjoner Kostaryki, Oscar Ramirez. Występów swoich podopiecznych podczas mundialu nie musiał się jednak wstydzić. Kostaryka przegrała minimalnie (0:1) z Serbią, oba gole z Brazylią straciła w doliczonym czasie gry, wczoraj też dzielnie stawiała czoła Szwajcarii.
Dzięki wygranej Helweci awansowali do 1/8 finału, kopiując swoje osiągnięcia z mundiali w 2006 i 2014 roku. W następnym meczu będą jednak musieli sobie radzić bez swojego kapitana, Stephana Lichtsteinera, którego wyeliminował z gry nadmiar żółtych kartek.

Szwajcaria – Kostaryka 2:2 (1:0)
1:0 – Dżemaili, 31 min (asysta Embolo), 1:1 – Waston, 56 min (głową, asysta Campbell), 2:1 – Drmić, 88 min (asysta Zakaria), 2:2 – Sommer, 90+3 min (samobójcza).

SZWAJCARIA: Sommer – Lichtsteiner, Schaer, Akanji, Rodriguez – Behrami (60. Zakaria), Xhaka – Shaqiri (81. Lang), Dżemaili, Embolo – Gavranović (69. Drmić). Trener Vladimir PETKOVIĆ.

KOSTARYKA: Navas – Gamboa (90+1. Smith), Acosta, Gonzalez, Waston, Oviedo – Colindres (81. Wallace), Borges, Guzman (90+3. Azofeifa), Ruiz – Campbell. Trener Oscar RAMIREZ.

Sędziował Clement Turpin (Francja). Widzów: 43319. [Żółte kartki:] Lichtsteiner, Zakaria, Schaer – Gamboa, Campbell.
Piłkarz meczu Ricardo RODRIGUEZ.