Kapitanowie zeszli z mostka

W marcu do Brazylii wyjechał Thiago Silva, teraz w jego ślady poszedł Marquinhos, także zakładający opaskę kapitana Paris SG. Neymar ciężko trenuje przed powrotem do Francji.


Liga francuska nie wznowiła rozgrywek, mistrzem uznano Paris SG i tytuł zaliczy na swoje konto także polski bramkarz Marcin Bułka, który miał jeden występ w sierpniu z Metzem. Ten rozdział jest zamknięty, chociaż prezes Olympique Lyon, Jean-Michel Aulas, walczy do upadłego o wznowienie mistrzostw i właśnie otrzymał zastrzyk optymizmu ze strony UEFA.

Jednym z argumentów francuskiej federacji FFF było to, że nie uda się rozegrać pozostałych meczów do 3 sierpnia, taki termin wymieniła UEFA. Aulas zwrócił się także do niej i okazało się, że było to tylko „zalecane i tymczasowe, a nie oficjalne”, jak wyjaśnił mu prezes UEFA Aleksander Ceferin. Aulas stara się więc dalej „wskrzesić ligę”, ale spotkała go tylko krytyka ze strony francuskich władz piłkarskich.

– Czasami broni zbyt mocno interesów swojego klubu, ostatnio posunął się trochę za daleko – skomentował jego postawę prezes FFF Noel Le Graet.

Ostatnia szansa Lyonu

Jednak koniec ligi nie oznacza końca sezonu. Zwłaszcza dla Paris SG, który ma szansę dodać do mistrzostwa kolejne trofea. Postanowiono rozegrać finały Pucharu Francji i Pucharu Ligi Francuskiej, do obu zakwalifikował się Paris SG. Mają odbyć się na Stade de France, nie ustalono jeszcze terminów.

W finale Pucharu Francji PSG zmierzy się z St. Etienne. O Puchar Ligi Francuskiej zagra z Lyonem, jest to ostatnia edycja tych rozgrywek i ostatnia szansa dla OL, żeby zagrać w przyszłym sezonie w europejskich pucharach.

W lidze zajął dopiero 7. miejsce. Sukces w krajowych pucharach zapewnia miejsce w Lidze Europy. Dla „stefańczyków” to nie lada gratka, zespół z St. Etienne w lidze zajął dopiero 17. miejsce. Lyon w tym sezonie gra w Lidze Mistrzów, ma szansę znaleźć się w ćwierćfinale, jeśli obroni 1:0 z pierwszego meczu z Juventusem.

Z jego perspektywy Liga Europy nie wygląda atrakcyjnie, ale lepsze to niż nic. Na razie udział w LE zapewnił sobie czwarty w tabeli Ligue 1 zespół Lille.

Juventus już trenuje

Aulas uważa, że brak meczów ligowych i same treningi spowodują masakrę Lyonu i Paris SG w Lidze Mistrzów. Rywale już grają (Niemcy) lub będą grać (Włochy, Hiszpania, Anglia). Na razie prezes nie myśli jednak o LM, ale o uporządkowaniu finansów w klubie.

Pracownicy klubu udali się na „przejściowe bezrobocie”, a z piłkarzami negocjuje obniżkę zarobków. Tymczasem w Juventusie trenują, bo liga ma zacząć rozgrywki 20 czerwca, chociaż i ta data nie jest przesądzona. Kolejni „stranieri” dołączają po kwarantannie do drużyny.

W środę Wojciech Szczęsny i Matthijs de Ligt, w czwartek Sami Khedira i Blaise Matuidi, który był jednym z trzech zawodników Juventusu zakażonych koronawirusem i psychicznie bardzo źle znosił kwarantannę. Ostatni włączą się do zajęć Adrien Rabiot i Gonzalo Higuain.

Lepiej wśród swoich?

Trener Paris SG Thomas Tuchel zapowiedział wznowienie zajęć w Camp des Loges 22 czerwca i obrońca Marquinhos postanowił powrócić z żoną i dwójką dzieci do Brazylii. Już w marcu znaleźli się tam jego klubowi koledzy Neymar i Thiago Silva, przebywają w swoich rezydencjach w Mangaratiba i Rio.

Marquinhos dwa miesiące pandemii spędził we Francji i gdy sytuacja zaczęła się stabilizować, udał się do swojego domu w Caraguatatubie, w stanie Sao Paulo. Czyli do rejonu, gdzie sytuacja staje się dramatyczna. Z powodu koronawirusa odnotowuje się w Brazylii ponad tysiąc zgonów w ciągu doby, liczba ofiar w ostatnich 11 dniach uległa podwojeniu i przekroczyła 20 tysięcy.


Czytaj też: To już bunt!


Paris SG opuścił więc drugi kapitan, Marquinhos zakładał opaskę pod nieobecność Thiago Silvy.

Neymar najpierw traktował pobyt w Brazylii dość swobodnie, bawiąc się w towarzystwie przyjaciół i snując plany powrotu do Barcelony. Ale okazało się, że „Barca” czeka na niego dopiero za rok, więc optymizm Neymara nieco zmalał i wziął się ostro do roboty. Korzysta z pomocy trenera przygotowania fizycznego Ricardo Rosy.

– Chcę być w odpowiedniej formie, gdy powrócę do Francji i wznowię z zespołem treningi. Jestem tutaj, ciężko pracuję, w tym samym rytmie i częstotliwości jak w klubie. Trening jest jeszcze trudniejszy, ponieważ więcej ćwiczeń ma zrekompensować brak gry – oświadczył.


Na zdjęciu: Kapitanowie Thiago Silva (z lewej) i Marquinhos oraz trener Thomas Tuchel na treningu Paris SG. Na taką sytuację trzeba poczekać do 22 czerwca.

Fot. Pressfocus