Karny w końcówce zadecydował

Jagiellonia Białystok w ostatnich minutach meczu wyszarpała remis w meczu z Pogonią Szczecin.


Mecz Pogoni z Jagiellonią był starciem dwóch najgorszych drużyn w tabeli grupy mistrzowskiej. W praktyce oba zespoły walczą już o nic. Szczecinianie od początku narzucili gościom swój styl gry i szybko objęli prowadzenie. W 3 minucie rzut rożny wykonywał Hubert Matynia. Jego dośrodkowanie trafiło do opuszczonego w polu karnym Kamila Drygasa, który uderzył piłkę wślizgiem i pokonał Damiana Węglarza.

Asystent przy pierwszym golu długo nie cieszył się pobytem na boisku, bo w 17 minucie zobaczył drugą żółtą kartkę za faul na Jesusie Imazie.

Pomimo kilku ciekawych okazji pod bramką gospodarzy, to „portowcy” podwyższyli prowadzenie. Adam Frączczak w 33 minucie otrzymał świetne podanie prostopadłe ze środka boiska. Wychodzący z bramki Węglarz nie dotarł do piłki, ale prawie zderzył się z biegnącym do futbolówki napastnikiem Pogoni. „Prawie” to ważne słowo przy tej sytuacji. Jeżeli w ogóle doszło do kontaktu pomiędzy dwoma zawodnikami, to był on minimalny i nie mógł spowodować upadku Frączczaka. A jednak sędzia Szymon Marciniak podyktował rzut karny, którego wykorzystał sam „poszkodowany”.

Po przerwie Jagiellonia przejęła inicjatywę w spotkaniu. Byli zmuszeni do budowania ataku pozycyjnego, z czego drużyna Iwajło Petewa nie słynie. Dlatego głównie walili głową w mur stworzony z piłkarzy ze Szczecina. Bardzo starał się Bartosz Bida. Młodzieżowiec strzelał, kreował, był widoczny wszędzie, ale brakowało skuteczności.

W końcu w 82 minucie nadeszło przełamanie. Ivan Runje zagrał długą piłkę ze swojej połowy w pole karne Pogoni. Tam Dante Stipica zaspał i piłkę sprzed nosa zabrał mu Tomas Przikryl. Minął chorwackiego golkipera i uderzył pod poprzeczkę, dając nadzieję białostoczanom na chociażby punkt. Ta nadzieja w doliczonym czasie gry ewoluowała w 100-procentową okazję. Faulowany w polu karnym był Jakub Wójcicki i sędzia Marciniak po raz drugi w tym spotkaniu wskazał na wapno. Do piłki podszedł Jakov Puljić i pewnie pokonał Stipicę. Co więcej, miał on na nodze piłkę meczową kilka sekund przed ostatnim gwizdkiem, ale w dogodnej sytuacji przestrzelił.


Pogoń Szczecin – Jagiellonia Białystok 2:2 (2:0)

1:0 – Drygas, 3 min (asysta Matynia), 2:0 – Frączczak, 35 min (karny), 2:1 – Przikryl, 82 min (asysta Runje), 2:2 – Puljić, 90+3 min (karny).

POGOŃ: Stipica – Stec, Triantafyllopoulos, Zech, Matynia – Dąbrowski, Drygas (74. Podstawski) – Hostikka (23. Nunes), Żurawski (46. Bartkowski), Kowalczyk – Frączczak. Trener Kosta RUNJAIĆ. Rezerwowi: Bursztyn, Malec, Smoliński, Listkowski, Cibicki, Turski.

JAGIELLONIA: Węglarz – Kadlec (57. Wdowik), Runje, Tiru (21. Szymonowicz), Wójcicki – Romanczuk, Pospiszil – Przikryl, Imaz (62. Camara), Bida – Puljić. Trener Iwajło PETEW. Rezerwowi: Dziekoński, Borysiuk, Bodvarsson, Struski, Olszewski, Toporkiewicz.

Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 952 Żółte kartki: Matynia (4. faul), Stec (47. faul), Nunes (90+2. faul) – Bida (9. faul), Wdowik (69. faul), Runje (88. faul) [Czerwona kartka:] Matynia (17. druga żółta).

Piłkarz meczu – Bartosz BIDA

Fot. Szymon Górski/PressFocus