Karty rozdane, pytań coraz mniej

Skoro dwa lata temu, po litewskim sprawdzianie, poszło nam tak dobrze w Euro 2016, może i tym razem warto spróbować „zaklinania rzeczywistości” starciem z tym samym rywalem? – niewątpliwie ta myśl przyświecała selekcjonerowi, gdy tworzył przedmundialowy kalendarz zadań dla biało-czerwonych. Nic to, że wówczas Litwini wywieźli z Krakowa cenne (dla nich) 0:0; nic to, że Edvinas Girdvainis mocno poturbował nam Kamila Grosickiego… O swoistej „przesądności” selekcjonera krążą od lat legendy; dobór „szczęśliwego” przeciwnika za ostatniego przedturniejowego sparingpartnera też spokojnie w tę kategorię wsadzić można. – Moja kontuzja? Staram się o tym nie myśleć. Futbol to przecież gra kontaktowa. Mam jednak wielką nadzieję, że tym razem nic złego się nie przydarzy się ani mnie, ani żadnemu z kolegów – mówił w poniedziałkowe popołudnie „Grosik”. Adam Nawałka zaś krótkim: „To chyba żart?” kwitował pytanie, czy PZPN zasugerował rywalom „delikatność” w boiskowych starciach…

Kilkadziesiąt minut szans

Kwestia przesądów i szczęścia to oczywiście jeden z aspektów – chyba najmniej istotny – wtorkowego starcia. Ważny będzie aspekt mentalny: zawodnicy raz jeszcze poczują i usłyszą wsparcie kilkudziesięciu tysięcy gardeł na stołecznym stadionie, będące wyrazicielem nadziei kilkunastu milionów polskich kibiców. Najważniejszy zaś – aspekt sportowy. Co prawda trudno uciec od wrażenia, że podstawową jedenastkę (z dwoma wątpliwościami) można dziś wyrecytować obudzonym o północy, ale też przecież nie wszyscy rezerwowi godzić się muszą z tym, że do Rosji jadą wyłącznie na wycieczkę. Może niektórzy – jak Bartosz Kapustka 24 miesiące wstecz – kilkudziesięciominutowym występem „dadzą do myślenia” trenerowi.

Zagadka drugiej linii

Owe wątpliwości? Jedna – piszemy o niej szerzej na str. 4 – dotyczy oczywiście obsady pozycji lewego obrońcy. Maciej Rybus dwa lata wstecz odpadł z Euro 2016 na ostatniej prostej, ze względu na kontuzję. Teraz niby jest zawodnikiem pierwszej jedenastki, ale musi czuć na plecach oddech Bartosza Bereszyńskiego.

Druga zagadka związana jest raczej z taktycznym wyborem selekcjonera i dotyczy drugiej linii. Gdy trzeba będzie zagrać nieco bardziej asekuracyjnie, spodziewać się należy jej zestawienia tożsamego z tym z meczu z Chile. Wariant bardziej ofensywny to zapewne ławka dla Karola Linettego i miejsce w składzie dla Arkadiusza Milika. – Muszę być po prostu przygotowanym najlepiej jak można. Reszta – to już decyzja trenera – napastnik Napoli nie dorabiał żadnej ideologii do swojej pozycji w drużynie

To tylko sparing…

No i – niezależnie od „zielonego światła” dla Kamila Glika – pozostaje jeszcze kwestia środka obrony. Po piątkowym występie w Poznaniu wielu uznało, że wątpliwości na swoją korzyść rozstrzygnął Jan Bednarek. U boku Michała Pazdana? Zapewne. Co prawda legionista w meczu z Chile nie powalił na kolana… zwłaszcza koncentracją, Euro 2016 udowodniło jednak, że akurat presja ważnego turnieju i ważnego meczu wpływa nań wyjątkowo pozytywnie. Przeszłość – co wykazywaliśmy na naszych łamach – uczy zaś, że niekoniecznie z dwóch ostatnich gier kontrolnych trzeba wyciągać daleko idące wnioski na samą imprezę mistrzowską. Zwłaszcza u Adama Nawałki…

 

12 czerwca 2018, Warszawa

Stadion Narodowy

godz. 18.00

Polska – Litwa

Sędziuje – Kevin Bloom (Holandia)