Kata miało nie być

Wczesną wiosną 1980 włoska Gwardia Finansowa ujawniła tzw. aferę czarnego totka, czyli „totonero”. Chodziło oczywiście o ustawianie meczów, a wszystko wyszło na jaw po morderstwie dwóch włoskich sklepikarzy, który zeznali, że widzieli w punktach bukmacherskich piłkarzy obstawiających wyniki spotkań. W aferę zamieszanych było kilka klubów i kilkudziesięciu zawodników. Ostatecznie 21 z nich zostało ukaranych dyskwalifikacjami od trzech miesięcy aż do dożywocia. Jednym z tych piłkarzy był Paolo Rossi, piłkarz włoskiej Perugii, która zresztą była jednym z siedmiu ukaranych klubów. Wspomniany napastnik otrzymał trzyletnią dyskwalifikację, co oznaczało, że na boisko mógł wrócić wiosną 1983 roku, czyli już po mistrzostwach świata, które miały zostać rozegrane w 1982 roku w Hiszpanii.

Niemal wszyscy „skazani” odwoływali się od decyzji, albo ich sprawy były przekazywane do ponownego rozpatrzenia. Jednym kary wydłużano, innym skracano i właśnie w drugiej z wymienionych grup znalazł się Rossi. Jego dyskwalifikację zmniejszono o 12 miesięcy. W sezonie 1981/82 zagrał jedynie w trzech meczach Serie A, ale selekcjoner „squadra azzurra”, czyli Enzo Bearzot, mu ufał i zabrał na mistrzostwa świata do Hiszpanii, chociaż „tifosi” mieli ogromne obawy o jego formę. I rzeczywiście w pierwszej fazie grupowej włoski napastnik był zupełnie zagubiony. Ale „odpali” w najważniejszym momencie, czyli w meczu o półfinał z Brazylią. Strzelił trzy gole, za każdym razem dając prowadzenie swojej drużynie. Po tym spotkaniu nie tylko on, ale cały włoski zespół uwierzył w sukces.

Polska, bez zawieszonego za kartki Zbigniewa Bońka, nie dała rady rozpędzonemu zespołowi Bearzota, a katem naszej drużyny został, a jakże, Rossi, strzelec obu goli. W finale Włoch strzelił jeszcze jedną bramkę i został królem strzelców turnieju. Niesamowite pozostaje to, że do siatki trafiał jedynie w piątym, szóstym i siódmym meczu swojego zespołu podczas rywalizacji.

 

MŚ 1982, Hiszpania

Polska – Włochy 0:2 (0:1)

0:1 – Rossi (22)

0:2 – Rossi (73)

Sędziował Juan Daniel Cardellino (Urugwaj). Widzów 50000. Żółte kartki: Majewski, Żmuda, Smolarek – Collovati.

POLSKA: Młynarczyk – Dzibua, Żmuda, Janas, Majewski – Buncol, Matysik, Kupcewicz, Ciołek (46. Pałasz) – Lato, Smolarek (78. Kusto). Trener Antoni PIECHNICZEK.

WŁOCHY: Zof – Bergomi Scirea, Collovati, Cabrini – Conti, Oriali, Antognoni (28. Marini), Tardelli – Rossi, Fraziani (70. Altobelli). Trener Enzo BEARZOT.